Data: 2002-03-21 00:44:17
Temat: Re: A propos lososia..
Od: Magdalena Bassett <m...@w...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Piotr Jerzy Piotrowski wrote:
> Intryguje mnie cos, co widzialem w TV w filmie dokumentalnym, amerykanskim
> lub kanadyjskim.
> Platy dopiero co zdjetego z haczyka lososia byly solidnie ze wszystkich
> stron nacierane (mowiac dokladniej: oblepiane) cukrem i w takiej postaci
> trafialy do tego piekarnika, a po upieczeniu byly spozywane bez zadnych
> dodatkow. Czyli jedyne skladniki to losos i cukier. Podobno niebo w gebie.
> Niestety nie mialem okazji tego wyprobowac.
>
> I jeszcze jeden szczegol, byc moze istotny: jaki byl to cukier? Byl to
> cukier nierafinowany, zolty, z pierwszej krystalizacji, pachnacy melasa.
>
> Czy ktos moze cos na ten temat dorzucic?
To moze po japonsku?
Podawalam kiedys przepis na lososia, ktory jest naprawde pyszny i bajecznie
latwy:
w garnuszku podgrzac do polaczenia 2 lyzki cukru i 2 lyzki sosu teriyaki
(jest w supermarketach lub w chinskich sklepach, choc to japonski sos).
Ulozyc platy lososia na blasze, polac polowa sosu, wstawic pod opiekacz,
polac reszta sosu po pieciu minutach, po 8 minutach sprawdzic filet w
najgrubszym miejscu - powinien byc prawie, ale nie calkiem "przegotowany na
wylot", z surowym samym srodkiem. Podawac natychmiast, z ryzem. Salatka z
ogorkow w slodkokwasnej marynacie dobrze sie komponuje:
Na 1 osobe
1 ogorka obrac ze skory, przeciac na pol i wydrazyc nasienie. Reszte pokroic
w 2-3 mm grube plasterki. Zmieszac lyzke octu ryzowego i lyzeczke cukru,
wymieszac z ogorkiem. Odstawic na 20 min. zeby sie przegryzlo i wymieszac
jeszcze raz.
W Japonii posypuja te salatke wiorkami suszonej wedzonej ryby, ale ja wole
koperek.
Magdalena Bassett
|