Data: 2006-11-15 10:13:01
Temat: Re: A róze...
Od: Krystyna Chiger <k...@h...people.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dobranoc wrote:
>
> No właśnie mamie zawsze zdychały w domu z niewiadomych powodów, ale nigdy
> nie byłysmy na tyle odważne żeby posadzić w gruncie. W tym roku nastąpiła
> inaguracja :)
Pierwsza po kupieniu gospodarstwa miniaturka z dnia kobiet od razu
powędrowała do gruntu na zasadzie "i tak zdycha, to dam jej ostatnią
szansę" :)
>
>
>>Ta holenderska raczej na pewno przeżyje zimę, z gołym korzeniem to ja się
>>boję kupować cokolwiek, więc nie wiem.
> I niepotrzebnie ! Róż z gołym korzeniem nie należy sie obawiać :) W tym roku
> odważyłam się sprowadzić z zagranicy takie cusie. Na wiosnę zdam relację co
> z tego wyszło :)
Kupiłam kiedyś taką w pudełku skuszona pięknym obrazkiem. Nie przeżyła
pierwszej zimy, pomimo obsypania torfem. Myślę, ze raczej uschła niż
zmarzła, ale i tak zdechła :(
--
Krycha&Co(ty) Wiem niewiele, lecz powiem, co wiem,
http://krycha.kofeina.net choć nie będzie to pewnie myśl złota:
Najpiękniejszą muzyką przed snem
jest mruczenie szczęśliwego kota. (F.Klimek)
|