ja jak byłem młodszy to wpadałem w szał i rzucałem czymkolwiek, jak nic z
niego nie zostało to z ciekawosci przygladałem sie temu co zostało i mi nie
przechodziło.Ogólnie jak widziałem w pokoju jakiegos pajaka to przez 2
godziny obsesyjnie szukałem jego "kolegów"