Data: 2004-12-29 20:45:54
Temat: Re: Alimenty
Od: "Nixe" <nixe@fałpe.peel>
Pokaż wszystkie nagłówki
"idiom" <i...@v...pl> napisał
> Po pierwsze - nie 30 tylko 15 (taka ilość posiłków mniej-więcej
> wchodziłaby w grę dziennie, jak wynikło z przeprowadzonego przez mnie
> sondażu - myślę,
> że założenie, że każdy chce codziennie kupić posiłek świadczy właśnie o....
> braku zastanowienia się nad problemem)
Ależ ja niczego nie zakładam. Opieram się na danych, które same podałaś.
Pisałaś o 30 osobach. Skąd miałam wiedzieć, że chodziło Ci o ilość
pracowników w firmie, a nie o ilość osób zainteresowanych obiadami.
> Po drugie - nie obiady, tylko jedno danie typu "danie jednogarnkowe"
> (wyobrażasz sobie logistycznie dostarczenie i skonsumowanie obiadu
> trzydaniowego w firmie prywatnej?)
A dlaczego nie od razu czterodaniowego? Może nie popadajmy w skrajności.
Obiady standardowo składają się z dwóch dań. I owszem - wyobrażam sobie
dostarczenie i skonsumowanie takiego obiadu w firmie prywatnej. Co więcej -
sama takie obiady zamawiam. Tyle tylko, że firma zajmująca się ich
przygotowaniem, dowozem i generalnie całą logistyką, to niestety nie pani w
średnio-średnim wieku mająca do dyspozycji tylko własną kuchenkę i kilka
garnków.
> Czyli te 300 PLN to za 2 h pracy, 5 dni w tygodniu, czyli za 8 h dziennie,
> 5 dni w tygodniu to 1200 PLN. Cieszę sie, że dla Was szkoda brać się do
> roboty za taką kwotę.
Poczekaj, nie rozpędzaj się może tak bardzo. 1200 zł owszem, ale przy
założeniu, że nie 15, lecz 15 x 4 czyli 60 osób będzie tego samego dnia miało
ochotę na identyczną potrawę jednogarnkową. Jestem w stanie wyobrazić sobie
tego typu działalność, ale jako dorywczą - ot firma zamawia obiadek
catteringowy z okazji szkolenia, jubileuszu itp. i pani Basia robi
odpowiednie zakupy, pół dnia gotuje łazanki i dowozi je do firmy. Ale
naprawdę nie bardzo potrafię wyobrazić sobie, w jaki sposób taka pania Basia
miałaby działać na zasadzie typowego catteringu czy innego baru/restauracji
na telefon, skoro w konkretnym dniu ma do zaproponowania_tylko_jeden rodzaj
dania. Czy pani Basia z góry wie, że następnego dnia tylko 7 osób z firmy A,
a 5 osób z firmy B będzie miało ochotę na paprykę faszerowaną? A co wówczas,
gdy narobi się przy tej papryce, a ludziska orzekną, że właściwie to część
woli pierogi z jagodami, a druga część żurek i zamówią to w barze, który ma
szerszy asortyment. Pytam poważnie, bo jakoś mi się to wszystko kupy nie
trzyma.
> A przy postawionym przez mnie na początku założeniu, że w okolicy sa 3
> większe firmy możnaby rozszeżyć działalność przy niewielkim nakładzie czasu
> i rachunek ekonomiczny byłby lepszy.
Jak wyżej. Nie potrafię sobie wyobrazić sytuacji, w której wszyscy głodni
pracownicy, wszystkich firm obsługiwanych przez panią Basię skazani są tylko
na to, co danego dnia wymyśliła sobie ona na obiad.
>> Nie. Czasem po prostu nieopłacalne (zwłaszcza przy zasiłku w kwocie ponad
>> 400 zł). I nie widzę w tym naprawdę niczego nienormalnego.
> A ja widze. Uważam, że to nienormalne, że ktoś może się przyznawać, że nie
> chce mu sie pracować 2-4 h dziennie za 300 PLN
Wszystko we wszechświecie dąży do zminimalizowania wydatków energetycznych
;-) Dlaczego uważasz, że facet, który od ręki i za nic ma 400 zł zasiłku,
powinien harować od rana do wieczora za 300 zł w sposób, który niekoniecznie
go interesuje, który nie daje żadnej szansy na rozwój interesu (bo z czego?),
ponieważ w przeciwnym razie jest nienormalny? Nienormalny jest raczej system,
który powoduje, że takie sytuacje nie są niczym niecodziennym w naszej
rzeczywistości.
> (dodatkowym zyskiem są bliskie kontakty z ludźmi, znajomości w firmie,
> które mogą kiedyś zaprocentować normalną pracą),
Pardon? Czy mam rozumieć, że gdybym odpowiednio długo woziła kanapki do
banku, to może by mnie w końcu przyjęli jako asystentkę któregoś z
dyrektorów?
> skoro można brać przez ograniczony czas 400 PLN za nic i
> po kilku miesiącach-roku po tych pieniądzach nie zostanie nic - ani w
> sensie materialnym ani - niematerialnym.
A co zostaje po tych 300 zł? Pomnażają się w jakiś cudowny sposób?
PozdrawiaM
|