Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!newsfeed.silweb.
pl!newsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: All z Gormenghast- szkło dla ciebie - show must go on...
Date: Wed, 18 Feb 2004 20:22:17 +0100
Organization: Gormenghast
Lines: 122
Message-ID: <c...@g...h2aa87dc8.invalid>
References: <c...@g...h40b80a2b.invalid>
<7...@n...onet.pl>
<c...@g...h807b1073.invalid>
<5...@4...com>
<c...@g...hebf0d1eb.invalid>
<s...@4...com>
<c...@g...hb0c79438.invalid>
<d...@4...com>
NNTP-Posting-Host: pa207.jeleniag.cvx.ppp.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1077135108 3425 213.76.84.207 (18 Feb 2004 20:11:48 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 18 Feb 2004 20:11:48 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:256926
Ukryj nagłówki
"Amnesiak" w news:dqp430patkr33e2i5ch4o2md9d1e5i9vf4@4ax.com...
/.../
> >> Wszyscy ludzie żywią się ocenami "innych", alternatywą jest "jednostka
> >> patologiczna". ;) Zróżnicowanie tych "innych" jest wystarczającą i
> >> właściwie jedyną ochroną przed fanatyzmem.
> >No to jednak powiedz, co rozumiesz pod "innych".
> Innych ludzi, żyjących razem z nami, współtworzących szereg wspólnot,
> do których należymy.
"Inni", czyli ludzie należący do zgromadzeń lokalnych, spojonych zbliżonymi
do siebie poglądami, religią, zasadami, a może tylko miejscem zamieszkania
i zwyczajami...
Jeśli więc do dzielnicy "białych" trafi jakiś "muzułmanin z rodziną", to zapewne
ma jak w banku nalepkę "patologiczny" i zostanie ze "wspólnoty" na siłę
usunięty... ;))) (patrz niektóre landy niemieckie i nie tylko - ostatnio francja).
No chyba, że się przefarbuje, ostrzyże, zacznie grzecznie chodzić do kościoła
wraz ze wspólnotą, na mecze piłki nożnej, albo gdzie tam jeszcze - do remizy
na cosobotnie zabawy ...;)))).
Jednym słowem wg Twej koncepcji, żywimy się ocenami "innych" po to,
by przetrwać w nieprzyjaznym z reguły środowisku. Jeśli nie potrafimy
wyciągać "poprawnych" wniosków z ocen innych (oczywiście zawsze
powierzchownych i często prymitywnych), lepiej abyśmy się szybko tej
sztuki nauczyli. Swój to swój, a obcy to obcy...;))
hmmm??
(oczywiście przejaskrawiam)
/.../
> Przede wszystkim uważam za fikcję, że mogą w jakimkolwiek
> społeczeństwie żyć ludzie, których oceny innych rzeczywiście nie
> interesują. Są tacy, którzy *twierdzą*, że te opinie ich interesują,
> ale to przecież nie to samo. :) Poza nimi mamy raczej zbiór pusty oraz
> ewentualnie zachowania skrajnie nieprzystosowawcze/socjopatyczne.
Myślę, że takich "odpornych na zdanie innych" jest coraz więcej, choć
wcale nie muszą się z tym publicznie afiszować.
Jeśli patrzymy na środowiska zróżnicowane losowo, a więc odpowiednio
liczne, to fakt, czy ktoś interesuje się opinią innych czy nie, staje się raczej
marginalny; życie toczy się w sposób naturalny, gdzie naturą jest unikanie
sytuacji mogących zdradzić jakieś ekstremalne odstępstwa od ustabilizowanych
"poglądów / zwyczajów / zasad / religii".
Jeśli zaś środowisko / grupa / wspólnota staje się enklawą o własnych
zwyczajach i regułach, adekwatnych do zawężonych warunków jego
funkcjonowania (patrz niebanalne forum dyskusyjne), wszelkie "odstępstwa"
uwidaczniaja się natychmiast i natychmiast też są atakowane jako "patologia",
bez względu na fakt, że w warunkach powszechnych są jedną z akceptowanych
norm. Działa tu moim zdaniem zasada iż od wielkości zbioru zależy, czy drobne
pofałdowania powierzchni są widziane jako drobne czy znaczące.
Przykład - skojarzenie z "pofałdowaniem".
Rysunek dużego zbioru tyld: ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ )
ze znacznej odległości będzie widziany jako równa linia. Stosunek "anomalii
pionowych" do długości całej linii staje sie pomijalny.
Jednak wystarczy ograniczyć ten zbiór do kilku tyld: ~~~ )
aby wybrzuszenia na linni nabrały istotnego znaczenia.
/.../
> Odrzucenie opinii określonych ludzi nie znaczy jednak odrzucenia
> opinii jakichkolwiek ludzi. Bardzo ciekawym zjawiskiem jest przy tym
> ukrywanie (nawet przed samym sobą, a może przede wszystkim ;) faktu
> zainteresowania opiniami innych.
No jasne :)). W końcu kiedyś trzeba wyjść z kojca, wstąpić do starszaków,
a potem kolejno, kolejno.... dalej i dalej... aż do alei na cmentarzu.
Jesteśmy jedną wielka wspólnotą na jednej małej planecie.
Co nie przeszkadza nam ciągle walczyć ze sobą, zbroić się, grozić,
potrząsać szabelką (patrz p utin na manewrach, obiecujący nową nieznaną
nikomu broń i wiodącą rolę światowego mocarstwa).
> >Drugi pogląd jest też mocno dyskusyjny. Gdyby zróznicowanie miało być
> >wystarczającą ochroną przed fanatyzmem - nie znalibyśmy tego pojęcia.
> >Zróżnicowanie jest faktem i fanatyzm jest faktem.
> >Wniosek?
> Trzeźwa uwaga. Oznacza to zbyt słabe zróżnicowanie. Dopóki będą
> istniały bezpieczne nisze, pozwalające określonym jednostkom żyć w
> świecie niesprzecznych wartości, to zróżnicowanie będzie
> niewystarczające. Zmuszenie ludzi do samodzielnego myślenia jest mz
> możliwe jedynie w wyniku wrzucenia ich na głębokie morze
> dramatycznych, osobistych wyborów, w świecie, w którym wartości nie da
> się uporządkować w jeden niesprzeczny system; w którym przyjęcie
> dowolnej jednoznacznej wizji będzie wzbudzało osobisty i dotkliwy
> dysonans.
Kłopot w tym, ze "wrzucanie na głęboka wodę" nikomu tak naprawdę
nie odpowiada. O wiele wygodniej jest tkwić we własnych, ustabilizowanych
pieleszach i grać w nich niepoślednie role, wynikające ze starszeństwa lub
innych czynników, dyplomów, stanowisk itp.
Spójrz na dzisiejsza propozycję "zbawczego moderowania" grupy, która
z jakis powodów, zdaniem dawcy propozycji, nie pasuje do jego wizji.
Mamy więc otwartą przestrzeń, głębokie morze otwarte na wszystkie mozliwe
prądy wolnej myśli, a jednak pojawia się potrzeba odcięcia niektórych z nich,
sztucznie, za pomocą cenzora - moderatora. Czy to nie przejaw niezaradności,
strachu bądź chęci ponaklejania nalepek "patologia" wg własnego standardu.
Oczywiście siłowo - za pomocą moderatora.
Naiwność? Niedojrzałość?
> >ps. czy rozszerzona wersja tego tekstu też budzi Twój niepokój?
>
> Co masz na myśli?
Zostawmy to. Mój tekst od którego zacząłeś, był pierwowzorem następnej,
rozszerzonej wersji, podanej w tym samym poscie w p.s.
> Amnesiak
All
|