Data: 2010-04-18 21:46:32
Temat: Re: Apel do Obamy!
Od: vonBraun <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Paulinka wrote:
> vonBraun pisze:
>
>> Paulinka wrote:
>>
>>> vonBraun pisze:
>>>
>>>> Paulinka wrote:
>>>>
>>>>> vonBraun pisze:
>>>>>
>>>>>> Paulinka wrote:
>>>>>>
>>>>>>> vonBraun pisze:
>>>>>>>
>>>>>>>> Dzięki. Bardzo przejmujący -dla mnie- tekst.Zastanawiałem się
>>>>>>>> przez chwilę dlaczego akurat Pismo, ale podejrzewam, że będzie
>>>>>>>> równie dobre jak cokolwiek innego, opisuje w sumie coś w rodzaju
>>>>>>>> historii zmagań człowieka z ideą Boga i da się być może
>>>>>>>> wyczytać coś między wierszami.
>>>>>>>
>>>>>>>
>>>>>>>
>>>>>>>
>>>>>>>
>>>>>>> Ładnie Cię nabrał. Ender traktuję wiarę i Pismo, jako czynnik,
>>>>>>> który nas określa społecznie. W Polsce nie można nie chrzcić
>>>>>>> dzieci, nie brać ślubu kościelnego, nie można nie mieć Gwiazdki etc.
>>>>>>>
>>>>>> Dobra, ale jakie znaczenie ma czy mówił prawdę czy kłamał,skoro ja
>>>>>> znalazłem w tym coś swojego?
>>>>>
>>>>>
>>>>>
>>>>>
>>>>> Nie posiadam jeszcze tego stopnia wtajemniczenia, żeby oddzielać
>>>>> człowieka od tego, co mówi. Ja nie potrafię tych sfer odróżnić i
>>>>> widzę całość. Nie potrafię wyłuskać czegoś wartościowego, jeśli
>>>>> czuję permanentny fałsz.
>>>>
>>>>
>>>>
>>>> Nie znałem zbyt wielu kobiet, które potrafiłyby to rozdzielić, a te
>>>> były chyba wszystkie niezamężne. Teoretycznie powinno wam być
>>>> trudniej,z uwagi na podporządkowanie percepcji celom ewolucyjnym
>>>> jakim jest poprawny wybór partnera i wychowanie dzieci. Jak już
>>>> kiedyś pisałem ewolucja nie eksperymentuje z kobietami, bawi się
>>>> raczej mężczyznami.
>>>
>>>
>>>
>>> Cyzelujesz chyba jako psycholog, a wychodzisz na zwykłą
>>> szowinistyczną jednostkę.
>>> Moja percepcja nie ma nic wspólnego z posiadaniem dzieci.
>>> Pojadę Edusiem, zawiodłam się.
>>
>> Nie ma problemu. Niemniej gdybyś chciała dokładniej zrozumieć to co
>> napisałem to daj znać -nie obrażam się :-)
>
>
> Dziękuję. Jako psycholog poniosłeś pełne fiasko. Sprowadziłeś mnie
> podczas tej dyskusji do parteru, jako głupią i nic nie rozumiejącą
> jednostkę. Gratulacje.
>
Nie jestem tu "jako psycholog". Swoją drogą muszę sprawdzić w Googlach,
czy kiedykolwiek użyłem wobec kogoś na grupie sformułowania "jako
psycholog uważam...". Jeśli tak to zniszczy mnie poczucie winy;-).
A nawiasem czemu sprowadzasz główny problem do swojej samooceny? Chyba
wspominałaś o czymś ciekawszym, czyli powodach dla których"zaokrągla
się" obraz drugiej osoby?
pozdrawiam
vonBraun
|