Strona główna Grupy pl.rec.kuchnia Arszenik w ryzu

Grupy

Szukaj w grupach

 

Arszenik w ryzu

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 154


« poprzedni wątek następny wątek »

61. Data: 2018-09-15 15:23:41

Temat: Re: Arszenik w ryzu
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

Pan J.F. napisał:

>>>> Ochrzciliśmy się wedle porządku zachodzniego, więc mamy alfabet
>>>> łaciński -- to jedyny powód. Cyrylica by nam do mowy pasowała
>>>> lepiej, a przynajmniej równie dobrze.
>>>
>>> Szlachta i mieszczanstwo mialo, bo chlopi nie mieli wcale :-)
>>
>> Mieszczaństwo też nie miało -- bo i mieszczaństwa nie było. Ktoś
>> próbował ustalić, ilu ludzi w Polsce umiało pisać w czasach chrztu.
>> Wyszło mu bodajże osiem osób. Jak mu się udało policzyć z taką
>> precyzją, tego nie wiem, ale rząd wielkości wygląda na prawdziwy.
>
> Ale ja o 1865 roku, z tego elementarza.

Ja też o tym -- w 1865 roku już nie mogło być inaczej, tylko łacinka.
Car głupi nie był.

> https://en.wikipedia.org/wiki/Hangul
>
> Wiec niby wywodzi sie z chinskiego, a jednak calkiem inna idea
> odwzorowania.

Tu dobrze wyjaśniają na czym polega koreańkie budowanie krzaczka
z pojedynczych liter oznaczających głoski. A chińskie dwa krzaki
w jednych dialektach brzmią coś jak "bejdżin", a w innych jak
"peking" czy "pekin".

Jarek

--
Dumał nie dumał, carem nie budiesz.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


62. Data: 2018-09-15 15:31:43

Temat: Re: Arszenik w ryzu
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

Pan Robert Wańkowski napisał:

>> Żyję na tyle długo, by załapać się jeszcze na chodzenie w dżinsach
>> tkanych z bawełny i barwionych prawdziwym indygo. Takich jak je sobie
>> Levi Strauss obmyślił. Jak toto farbowało przy pierwszym praniu!
>
> Nawet przed pierwszym praniem. Granatowe uda. :-)

To też. Niektórzy mówili, że i co inne można sobie ufarbować.

> A i dziś nie lepiej. Nowe buty i skarpety mam w kolorze wkładek. :-)

Nie mówię, że źle było, wręcz przeciwnie! Tamte spodnie były w porządku,
lubiłem je, lubiłem ich miękkość. Dzisiaj wszystkie, nawet te najdroższe,
robione są z plastiku. Przeoczyłem moment, kiedy nastąpiła zmiana.
Ktoś pamięta, kiedy ona nastąpiła? A może da się jeszcze gdzieś kupić
spodnie z bawełny, farbowane indygo -- tylko ja nie potrafię poszukać?

> A nie brałem z dolnej półki.

Buty zawsze trzymam na dolnej półce, stamtąd biorę.

Jarek

--
Ta laska nebeska.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


63. Data: 2018-09-15 15:34:05

Temat: Re: Arszenik w ryzu
Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com> szukaj wiadomości tego autora

On 2018-09-15, J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:
> Dnia 15 Sep 2018 09:48:59 GMT, XL napisał(a):
> Tylko malarskie nie nadaja sie do tkanin.

Na bezrybiu...
https://en.wikipedia.org/wiki/Dyeing

The earliest dyed flax fibers have been found in a prehistoric cave in
the Republic of Georgia and date back to 34,000 BC.[3][4] More evidence
of textile dyeing dates back to the Neolithic period at the large
Neolithic settlement at Çatalhöyük in southern Anatolia, where traces of
red dyes, possibly from ocher, an iron oxide pigment derived from clay,
were found.

No chyba, że generowali we włóknach, w co watpię.

> Tak usiluje sobie przypomniec zielone flagi.
> Wlochy, ale to gdzies od 1797, Bulgaria - jeszcze pozniej,
> Wegry - tez pozno.
>
> Kojarzy ktos starsza flage z zielonym ?

E-e, ale były też już wspomniane:
https://en.wikipedia.org/wiki/Natural_dye#Greens

If plants that yield yellow dyes are common, plants that yield green
dyes are rare. Both woad and indigo have been used since ancient times
in combination with yellow dyes to produce shades of green. Medieval and
Early Modern England was especially known for its green dyes.

--
Marcin

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


64. Data: 2018-09-15 15:38:49

Temat: Re: Arszenik w ryzu
Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com> szukaj wiadomości tego autora

On 2018-09-15, WM <c...@p...onet.pl> wrote:
> W dniu 2018-09-15 o 11:43, XL pisze:
> A nie z żadnych ,,masowych" trucizn.
>
> Pojawiały się i szkodziły już w starożytności w postaci ołowianych rur
> do wody.
>
> Kobiety bieliły twarze zabójczym, białym barwnikiem.
> https://en.wikipedia.org/wiki/Venetian_ceruse

Zdaje się w Egipcie tyż ołowiem:
https://www.acs.org/content/acs/en/pressroom/newsrel
eases/2010/january/ancient-egyptian-cosmetics.html

I rtęcią
http://www.nbcnews.com/id/22546056/ns/health/t/suffe
ring-beauty-has-ancient-roots/

--
Marcin

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


65. Data: 2018-09-15 15:39:59

Temat: Re: Arszenik w ryzu
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

Pan Robert Wańkowski napisał:

>> Symboliczne tłumaczenie niektórych obrazów wydaje się mocno wydumane.
>>
>> Szukałem kiedyś informacji o obrazie Pietera Pietersza datowanego na
>> okres (1560 - 1570).
>> Na stronie muzeum napisali, że kobieta przedstawiona na obrazie stoi
>> przed wyborem między cnotliwą pracą symbolizowaną kołowrotkiem
>> i wyraźnie zalecającym się do niej młodzieńcem.
>>
>> Na tym obrazie widać raczej niewinną panienkę i napalonego samca :)
>> https://en.wikipedia.org/wiki/Pieter_Pietersz_the_El
der#/media/File:Pieter_Pietersz._(I)_001.jpg
>
> Wybrała chyba samca, bo czółenko (to z gwoździem) jej wypadło z ręki. :-)

Gdyby było inczej, to by chłopa tym gwoździem śtuchnęła!

Jarek

--
Malarze holenderscy malowali ludzi starych i pokurczonych. Nie ukrywali
brzydoty swoich modeli, ale pokazywali ich piękno, bowiem mieli dystans do
swego tworzywa. W naszej piramidzie jestesmy zarazem tworzywem i tworcami,
otoz gdyby ktoś byl niedoskonaly fizycznie, nie wiedziałby gdzie kończy się
i gdzie zaczyna się jego brzydota.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


66. Data: 2018-09-15 15:48:33

Temat: Re: Arszenik w ryzu
Od: WM <c...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2018-09-15 o 15:01, Robert Wańkowski pisze:
>
> Wybrała chyba samca, bo czółenko (to z gwoździem) jej wypadło z ręki. :-)
>

To jest wrzeciono.
Podobnym wrzecionem ukłuła się i zasnęła na wiele lat śpiąca królewna :)

Kto wie, może to jest klucz do właściwej symboliki malowidła?

Wrzeciono symbolizuje uśpioną seksualność kobiety.
Na szczęście przybył książę, który szykuje się do tego by ją rozbudzić. :)

WM

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


67. Data: 2018-09-15 15:56:20

Temat: Re: Arszenik w ryzu
Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com> szukaj wiadomości tego autora

On 2018-09-13, Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> wrote:
> razy, to przecież wszystko w porządku. Za chwile być może dowiemy się,
> że migdały kilkadziesiąt razy przekraczają normę cyjanowodoru ustaloną
> (na przykład) dla pszenicy.

No ale to migdały gorzkie i w sumie nie jest to takie obojętne (za wiki):
The acute oral lethal dose of cyanide for adult humans is reported to
be 0.5-3.5 mg/kg (0.2-1.6 mg/lb) of body weight (approximately 50 bitter
almonds), whereas for children, consuming 5-10 bitter almonds may be
fatal.

--
Marcin

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


68. Data: 2018-09-15 15:57:28

Temat: Re: Arszenik w ryzu
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

Pan Marcin Debowski napisał:

>> Kobiety bieliły twarze zabójczym, białym barwnikiem.
>> https://en.wikipedia.org/wiki/Venetian_ceruse
[...]
> I rtęcią
> http://www.nbcnews.com/id/22546056/ns/health/t/suffe
ring-beauty-has-ancient-roots/

Kiedyś za najlepszy środek na wszy uznawano szarą maść.
Leczono tym też syfa. A i na inne dolegliwości skórne
próbowano używać jako panaceum. Ja jeszcze pamiętam tuby
z szarą maścią, dało się ją kupić w każdej aptece. A taka
szara maść, to w jednej trzeciej metaliczna rtęć. Reszta
to łój, smalec czy coś podobnego.

Trudno jednoznacznie stwierdzić, że to były czasy największej
ciemnoty. Bo dzisiaj dla odmiany wielu ludzi jest przekonanych
o tym, że rtęć z jednej małej świetlówki może spowodować śmierć
całej rodziny. Albo że szczepinki mają jej więcej, niż tło
oddziaływania środowiska. Dzisiaj światowa Big Pharma zużywa
tego metalu mniej, niż prowincjonalny aptekarz w Obrzydłówku.
A z oświetlenia w całym mieście nie dałoby się zrobić nawet
małej tubki szarej maści.

Jarek

--
Kołdra na głowę --
byle szybciej do przepaści,
Obok na stole
Nowe słoje szarej maści --
Kołdra na głowę.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


69. Data: 2018-09-15 16:17:08

Temat: Re: Arszenik w ryzu
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

Pan J.F. napisał:

>>> To jest bardzo znany portret handlarza tkaninami i jego żony (małżonków
>>> Arnolfinich). Nie sądzę, by kazali malarzowi sfałszować kolor tkaniny.
>>
>> Znany napewno, bo znałem. Że rodzina kupiecka, to wiedziałem -- zresztą
>> domyśleć się łatwo, wiedząc czym się Holenderstwo wtedy zajmowało. Ale
>> że to handlarz tkaninami, to mi umknęło. A to przecież wiele wyjaśnia.
>> Dzisiejsze reklamy też pokazują rzeczy lepsze niż są one w rzeczywstości.
>> Przekaz jest jasny -- patrzajcie ludzie na bój biznes, stać mnie nawet na
>> zieloną kieckę dla żony (którą ty również możesz mieć za jedyne 9999,99
>> odwiedając nasz skład tkanin przy ulucy...).
>
> Tylko ten portret to chyba do wieszania w domu, a nie na ulicy.
> Na ulicy to sie mogla zona przechadzac w pieknej zielonej sukni.
>
> No chyba, ze dla gosci ten portret ...

Dla kontrahentów przychodzących omawiać interesa. Jak patrzę na fizjonomię,
to bym za gostka pińciu złotych nie dał. Aż dziw bierze, że takie robił
wielki biznes w branży tekstylnej. A tak przy okazji -- jak sobie go
ogldałem z bliska, zauważyłem sznur korali z kutasami wiszący obok lustra.
Zieleń kutasów jest inna niż zieleń sukni, bliższa możliwościom ówczesnych
technologii farbiarskich. Bardzo prawdopodobne, że ten szczegół nie był
opisany w SIWZ, więc mistrz van Eyck trzymał się natury, a nie potrzeb
biznesmena.

>>> Kolor zielony tkanin był dawniej uzyskiwany z roślin.
>>> Są grupy rekonstrukcyjne odtwarzające stare techniki barwierskie.
>>> Możesz poszukać szczegółów na ich stronach internetowych.
>>
>> No więc właśnie, zielony barwik roślinny to on się chlorofil nazywa.
>> Mało praktyczny przy tekstyliach.
>
> Ja tam nie wiem, ale trawa barwi tak, ze trudno doprac :-)

Na słońcu jednak szybko blaknie -- wszak to "słoneczny" barwnik, do
użytku jednosezonowego.

Jarek

--
Nie deptać trawników, nie deptać trawników
Deptanie trawników to hańba trzewików
Bo trawnik zdeptany jak cześć lub uczucie
Jak krew pozostawi chlorofil na bucie

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


70. Data: 2018-09-15 16:22:43

Temat: Re: Arszenik w ryzu
Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com> szukaj wiadomości tego autora

On 2018-09-15, Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> wrote:
> Pan Marcin Debowski napisał:
>
>>> Kobiety bieliły twarze zabójczym, białym barwnikiem.
>>> https://en.wikipedia.org/wiki/Venetian_ceruse
> [...]
>> I rtęcią
>> http://www.nbcnews.com/id/22546056/ns/health/t/suffe
ring-beauty-has-ancient-roots/
>
> Kiedyś za najlepszy środek na wszy uznawano szarą maść.
> Leczono tym też syfa. A i na inne dolegliwości skórne
> próbowano używać jako panaceum. Ja jeszcze pamiętam tuby
> z szarą maścią, dało się ją kupić w każdej aptece. A taka
> szara maść, to w jednej trzeciej metaliczna rtęć. Reszta
> to łój, smalec czy coś podobnego.
>
> Trudno jednoznacznie stwierdzić, że to były czasy największej
> ciemnoty. Bo dzisiaj dla odmiany wielu ludzi jest przekonanych
> o tym, że rtęć z jednej małej świetlówki może spowodować śmierć
> całej rodziny. Albo że szczepinki mają jej więcej, niż tło
> oddziaływania środowiska. Dzisiaj światowa Big Pharma zużywa
> tego metalu mniej, niż prowincjonalny aptekarz w Obrzydłówku.
> A z oświetlenia w całym mieście nie dałoby się zrobić nawet
> małej tubki szarej maści.

Dokładnie. I tak było z bardzo wieloma rzeczami. Wydaje się, że w tej
chwili każda toksyczna substancja urasta do miana fatum i katastrofy.
Pamiętam, jak w wieku jakiś 12-14lat z pasją wytapiałem we własnoręcznie
wykonanym piecu oporowym ołów z izolacji starych kabli. Kilka razy mi
się to zdarzyło. Miałem po tym plamy na twarzy i w sumie tyle.

Parę lat temu przezyłem szok, jakie to obostrzenia i warunki musiałem
wypełnić w pracy aby robić coś z formaldehydem czy amoniakiem. W
laboratorium jak najbardziej chemicznym. A to kurcze był niejako kanon
odczynników mojego domowego laboratorium dzieciństwa.

Ale może to dobrze, że zakłada się, że wszyscy są idiotami, czy też w
innej wersji że każdy może każdgo pozwać o dowolną głupotę, którą
popełni?

--
Marcin

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 ... 16


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

jabłka
Moje kuchenne ,,teorie" ?
co z tą jarzębiną
Buraczki do słoika
Gruziński sos tkemali!

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Schabowe"
www.kingtrust.to Cloned Cards With Pin Shop Dumps Vaild Sell Good Cashapp Paypal Transfer Wu Money gram payonee
Jak zrobić lody, nie zamarzające na kamień w zamrażarce?
Olej rzepakowy
BEST DUMPS CLONING(www.kingtrust.to ) TRACK 1&2 SITE SEARCH 2023 Go to any ATM and make your cashout

zobacz wszyskie »