Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.nask.pl!news.nask.org.pl!news.unit
0.net!newsreader4.netcologne.de!news.netcologne.de!peer02.ams1!peer.ams1.xlned.
com!news.xlned.com!feeder.cambriumusenet.nl!feed.tweaknews.nl!posting.tweaknews
.nl!fx16.ams1.POSTED!not-for-mail
Newsgroups: pl.rec.kuchnia,pl.sci.chemia
From: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>
Subject: Re: Arszenik w ryzu
References: <5b97e7a7$0$688$65785112@news.neostrada.pl>
<5b9a5541$0$677$65785112@news.neostrada.pl>
<s...@f...lasek.waw.pl>
<5b9aa68b$0$672$65785112@news.neostrada.pl>
<5b9ab34b$0$590$65785112@news.neostrada.pl>
<s...@f...lasek.waw.pl>
<5b9abf8c$0$686$65785112@news.neostrada.pl>
<s...@f...lasek.waw.pl>
<5b9c451b$0$603$65785112@news.neostrada.pl>
<5b9cab85$0$618$65785112@news.neostrada.pl>
<s...@f...lasek.waw.pl>
<5b9cbb4e$0$690$65785112@news.neostrada.pl>
<5b9cd454$0$683$65785112@news.neostrada.pl>
<5b9cde57$0$677$65785112@news.neostrada.pl>
<JX7nD.79969$Yn.8541@fx14.ams1>
<s...@f...lasek.waw.pl>
User-Agent: slrn/1.0.3 (Linux)
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=UTF-8
Content-Transfer-Encoding: 8bit
Lines: 42
Message-ID: <TA8nD.132172$nq1.53388@fx16.ams1>
X-Complaints-To: a...@t...nl
NNTP-Posting-Date: Sat, 15 Sep 2018 14:22:43 UTC
Organization: Tweaknews
Date: Sat, 15 Sep 2018 14:22:43 GMT
X-Received-Body-CRC: 2161857154
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.kuchnia:381463 pl.sci.chemia:66461
Ukryj nagłówki
On 2018-09-15, Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> wrote:
> Pan Marcin Debowski napisał:
>
>>> Kobiety bieliły twarze zabójczym, białym barwnikiem.
>>> https://en.wikipedia.org/wiki/Venetian_ceruse
> [...]
>> I rtęcią
>> http://www.nbcnews.com/id/22546056/ns/health/t/suffe
ring-beauty-has-ancient-roots/
>
> Kiedyś za najlepszy środek na wszy uznawano szarą maść.
> Leczono tym też syfa. A i na inne dolegliwości skórne
> próbowano używać jako panaceum. Ja jeszcze pamiętam tuby
> z szarą maścią, dało się ją kupić w każdej aptece. A taka
> szara maść, to w jednej trzeciej metaliczna rtęć. Reszta
> to łój, smalec czy coś podobnego.
>
> Trudno jednoznacznie stwierdzić, że to były czasy największej
> ciemnoty. Bo dzisiaj dla odmiany wielu ludzi jest przekonanych
> o tym, że rtęć z jednej małej świetlówki może spowodować śmierć
> całej rodziny. Albo że szczepinki mają jej więcej, niż tło
> oddziaływania środowiska. Dzisiaj światowa Big Pharma zużywa
> tego metalu mniej, niż prowincjonalny aptekarz w Obrzydłówku.
> A z oświetlenia w całym mieście nie dałoby się zrobić nawet
> małej tubki szarej maści.
Dokładnie. I tak było z bardzo wieloma rzeczami. Wydaje się, że w tej
chwili każda toksyczna substancja urasta do miana fatum i katastrofy.
Pamiętam, jak w wieku jakiś 12-14lat z pasją wytapiałem we własnoręcznie
wykonanym piecu oporowym ołów z izolacji starych kabli. Kilka razy mi
się to zdarzyło. Miałem po tym plamy na twarzy i w sumie tyle.
Parę lat temu przezyłem szok, jakie to obostrzenia i warunki musiałem
wypełnić w pracy aby robić coś z formaldehydem czy amoniakiem. W
laboratorium jak najbardziej chemicznym. A to kurcze był niejako kanon
odczynników mojego domowego laboratorium dzieciństwa.
Ale może to dobrze, że zakłada się, że wszyscy są idiotami, czy też w
innej wersji że każdy może każdgo pozwać o dowolną głupotę, którą
popełni?
--
Marcin
|