Data: 2018-09-15 17:00:34
Temat: Re: Arszenik w ryzu
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pan J.F. napisał:
>> Kiedyś za najlepszy środek na wszy uznawano szarą maść.
>> Leczono tym też syfa. A i na inne dolegliwości skórne
>> próbowano używać jako panaceum. Ja jeszcze pamiętam tuby
>> z szarą maścią, dało się ją kupić w każdej aptece. A taka
>> szara maść, to w jednej trzeciej metaliczna rtęć. Reszta
>> to łój, smalec czy coś podobnego.
>
> Ale czy ta masc byla jakos bardzo szkodliwa ?
Rtęć w aż tak wielkich ilościach obojętna nie jest. Chociaż
nikt od razu po posmarowaniu nie umarł (co bywa w opowieściach
o stłuczonych świetlówkach).
> Moze mniej niz te dolegliwosci.
No, Lenin umarł na syfa. I jeszcze wielu innych.
>> Trudno jednoznacznie stwierdzić, że to były czasy największej
>> ciemnoty. Bo dzisiaj dla odmiany wielu ludzi jest przekonanych
>> o tym, że rtęć z jednej małej świetlówki może spowodować śmierć
>> całej rodziny.
>
> No, jak kiedys patrzylem, to mi wyszlo, ze czysto teoretycznie, to
> wcale tak malo nie zawieraja ... ale termometr znacznie grozniejszy.
Wszystko to jednak miligramy. Tubka szarej maści to kilkadziesiąt
gramów metalicznej rtęci.
>> Albo że szczepinki mają jej więcej, niż tło oddziaływania środowiska.
> A to faktycznie glupota ...
Głupota.
> a moze i nie ...
Jeszcze parę dodatkowych okresleń bym znalazł, ale szkoda mi na to czasu.
>> Dzisiaj światowa Big Pharma zużywa tego metalu mniej, niż prowincjonalny
>> aptekarz w Obrzydłówku. A z oświetlenia w całym mieście nie dałoby się
>> zrobić nawet małej tubki szarej maści.
>
> Tak duzo rteci zawierala ?
Tak jak napisałem wczesniej: jedną trzecia masy.
Jarek
--
Maść na szczury, maść na szczury! | Smarujemy go palcami,
Wyciągamy szczura z dziury, | Pod pachami, za uszami.
Jednostajnym, długim ruchem | Pół godziny i szczur zdycha!
Smarujemy go pod brzuchem. | Maść kosztuje jedna dycha.
|