Data: 2018-09-15 16:29:44
Temat: Re: Arszenik w ryzu
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sat, 15 Sep 2018 15:57:28 +0200, Jarosław Sokołowski napisał(a):
> Pan Marcin Debowski napisał:
> [...]
>> I rtęcią
>> http://www.nbcnews.com/id/22546056/ns/health/t/suffe
ring-beauty-has-ancient-roots/
>
> Kiedyś za najlepszy środek na wszy uznawano szarą maść.
> Leczono tym też syfa. A i na inne dolegliwości skórne
> próbowano używać jako panaceum. Ja jeszcze pamiętam tuby
> z szarą maścią, dało się ją kupić w każdej aptece. A taka
> szara maść, to w jednej trzeciej metaliczna rtęć. Reszta
> to łój, smalec czy coś podobnego.
Ale czy ta masc byla jakos bardzo szkodliwa ?
Moze mniej niz te dolegliwosci.
> Trudno jednoznacznie stwierdzić, że to były czasy największej
> ciemnoty. Bo dzisiaj dla odmiany wielu ludzi jest przekonanych
> o tym, że rtęć z jednej małej świetlówki może spowodować śmierć
> całej rodziny.
No, jak kiedys patrzylem, to mi wyszlo, ze czysto teoretycznie, to
wcale tak malo nie zawieraja ... ale termometr znacznie grozniejszy.
> Albo że szczepinki mają jej więcej, niż tło
> oddziaływania środowiska.
A to faktycznie glupota ... a moze i nie ...
> Dzisiaj światowa Big Pharma zużywa
> tego metalu mniej, niż prowincjonalny aptekarz w Obrzydłówku.
> A z oświetlenia w całym mieście nie dałoby się zrobić nawet
> małej tubki szarej maści.
Tak duzo rteci zawierala ?
J.
|