Data: 2001-04-03 10:10:16
Temat: Re: BEFSZTYK, KAYAH I DIETA
Od: Monika Mężyńska <m...@k...net.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
dagmara wrote:
> Dnia Mon, 02 Apr 2001 15:19:22 +0200, Monika Mężyńska
> <m...@k...net.pl> przelał(a) swe myśli na mój ekran pisząc:
>
> >Zycz, zycz... Jeszcze w piatek bylam z siebie dumna.
> >Bylam... A ta grupa mnie stresuje, wykancza psychicznie i namawia do zlego - niby
jak
> >jak nie wykorzystac obiecujacego przepisu na ciasto ze sliwkami. No i zrobilam. I
> >zzarlam. :( Dramat...
>
> Nie dajcie sie nabrać - Monia jest szczupła i zgrabna i w ogóle -
> naocznie mogłam sie przekonać... :-)
> Te - Monia nie wdzięcz się tym swoim odchudzaniem tylko wsuwaj te
> placuszki ze śliweczkami. :-)))
Daga, skarbie - ja tu probuje powaznie sie wypowiedziec, a ty torpedujesz te wysilki.
:)))
A serio, to przytylam. :(
Nie jakos dramatycznie, bo 3 kilo, ale jednak. Jak sie wazy 46-47 kg., a tu nagle na
wadze
wyskakuje przerazajace 50, to zwyczajnie tragedia.
Pytanie, skad te kilogramy... Przez te grupe!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Najpierw jakies
muffiny, pozniej to ciasto ze sliwkami... Buu...
Pozdrowienia. :)
|