Data: 2009-09-04 10:39:37
Temat: Re: Bajki nie zawsze kończą się szczęśliwie...
Od: "Duch" <n...@n...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Duch" <n...@n...com> wrote in message
news:h7o7ev$jre$1@news.dialog.net.pl...
> bardzo ciekawe, odpowiem pozniej gdy znajde czas,
a wiec jednak Piotr przywiazany do matki, za wszelka cene.
Po prostu sprawa gdy zaczels delikatna konfrontacje z
matka byla dla Piotra drazliwa. Ma juz w pamieci przeszlosc.
A tu ktos znowy "rywalizuje" z matka.
Moze bal sie ponownego koszmaru?
Po wyjezdzie od tesciow zapytal Ciebie jak bylo -
to bylo wazne. Ty powiedzialas ze nie podobalo Ci sie, ta rola teciowej,
ale powiedziala dosc delikatnie -jak piszesz- i z rozmyslem.
Grasz w otwarte karty - to dobrze uwazam.
Ale to bylo za duzo dla Piotra.
To ze jest on z matka bardzo blisko i dobrze sie rozumieją, to ok.
Problem w tym ze chcialby miec tez zone.
I w momencie gdy zona konfrontuje sie z matka,
on zamiast szukac kompromisu (np. powiedziec Tobie,
"nie przejmuj sie mamą, ona lubi pomagać),
on zerwał z Tobą :/
Znaczy - za wszelka cene bedzie bronił matkę kosztem żony :/
Tak sie nie robi, to nie fair.
Czarno to widzę.
Dla Ciebie też powinno być jakies miejsce a tu jakby nie ma.
Dobrze ze blagajac nie przyjął Cie łaskawie.
Wtedy bylabys na przegranej pozycji. Tak jak jest teraz jest lepiej.
Nie bierz tak z marszu winy na siebie.
Pozdr,
Duch
|