Data: 2011-12-20 08:21:29
Temat: Re: Bez tajemnic - Andrzej-Weronika - co dalej ?
Od: zażółcony <r...@c...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-12-19 22:21, Qrczak pisze:
> Dnia 2011-12-19 10:27, niebożę zażółcony wylazło do ludzi i marudzi:
>> W dniu 2011-12-16 20:17, Qrczak pisze:
>>>
>>> PS. Powiedz mi Redi, jak to jest, że mąż jest nieszczęsliwy taki, a żona
>>> decyduje o odejściu?
>>
>> Może wpadnie mi coś do głowy ... Na razie wpada mi tylko tyle,
>> że niektóre rzeczy nie dojrzeją, dopóki nie poczują ciepełka
>> diabelskiego paleniska. Być może nawet można tu być żeńskim
>> szowinistą i dodać, że mężczyźni takich niedojrzałych owoców
>> noszą w sobie więcej, niż kobiety. I dlatego częściej szukają
>> czegoś w zaułkach piekła. Ja znam jednego, który patrzy
>> na dojrzały owoc i się cieszy, że udało się go nie spalić.
>> Dodatkowo, owoc dojrzały nie sprasza do siebie robaków.
>
> I dlatego chcą odejść? Powinny z racji swej dojrzałości wybaczać
> niektórym robakom, że nażarłszy się z jednego jabłka, idą posmakować
> innej, późniejszej np. odmiany (nawet jeśli twarda i kwaśna). Przecież
> wrócą do tej dojrzałej słodyczy.
Może wyjaśnię: dojrzały owoc w mojej wypowiedzi nie jest metaforą
kobiety. Owoc to bardziej metafora serca. To powinno trochę
zmienić postać rzeczy, choćby o tyle, żeby sobie nie wyobrażać,
że zadaniem kobiety jest tkwić wbitą w pierś mena i czekać, aż on
z nią coś zrobi.
|