Data: 2005-09-27 07:12:06
Temat: Re: Bezpłatny logopeda
Od: "Sowa" <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Nixe" <n...@f...peel> napisał w wiadomości
news:dh9aka$8rg$1@news.task.gda.pl...
> Jakie trzeba spełniać warunki, żeby móc korzystać z usług państwowego
> (czyli darmowego) logopedy?
> W przedszkolu syna zaproponowano mi zajęcia za 40 zł miesięcznie, ale
> wychowawczyni podpowiedziała mi, że to nie ma sensu, bo dziecku
> przysługuje normalnie państwowy logopeda, więc "po co przepłacać".
Masz jakaś fajna wychowawczynię.
Ja po zebraniu na początku września złapałam się za głowę, jak rzuciły sie
na mnie pańcie, twierdzące że mam wyjątkowo zdolne dziecko i one je będą
dokształcać, żeby nie było zaniedbane i sie rozwijało(!? :> tak jakby to co
dziecko umie i czym je w takie zachwyty wpędza było wynikiem zaniedbania
dziecka.)
I tak:
- angielski - 96 zł
- rytmika 40 zł
- zajęcia logopedyczne - 20 zł ćwiczenia w grupie + 2 azy w tygodniu
zajęcia indywidualne płacone osobno
- zajęcia pedagogiczne - 40 zł
+ indywidualne zajęcia muzyczne dla Alki - 180 zł
(razem wychodzi, bagatelka: 376zł :>)
(za Karolinę z racji że to rodzeństwo + 50% tego co powyżej)
Do tego oczywiście koszty przedszkola.
I po tym wszystkim doszłam do wniosku, że ich chyba popieprzyło delikatnie
mówiąc.
A juz kompletnie nie rozumiem tych zajęć pedagogicznych, przychodzi pańcia i
mi mówi że na tych zajęciach dzieci będą przygotowywane do pisania po
śladzie, uczone liczenia do ośmiu, kolorów, literek i opowiadania prostych
tekstów przeczytanych przez wychowawczynię itp. Lekko zdębiałam i pytam
inteligentnie "ale jak to?" ;), to pańcia mi mówi, ze dla Ali zrobią wyjątek
i będą z nią obić program zerówki. :> (bo Alka czyta, liczy juz bez problemu
na setkach bo zna zasadę, dodaje i odejmuje dziesiątki, nie ma problemu z
opowiedzeniem przeczytanej jej ksiązki pamiętając jej bohaterów co pańcia
sama mi zakomunikowała jakbym tego nie wiedziała, zanim zaczęła roztaczać
świetlane wizje swojego przedmiotu dodatkowego)
No to pytam, po co dziecko ma teraz robiąc to, co będzie robić w zerówce a
potem właściwie to samo w pierwszej klasie?! 8-/ Przecież przez 3 lata z
rzędu robiąc coś, co już i tak umie, padnie z nudów i kompletnie nie
nabierze żadnego nawyku uczenia się? (a ja jeszcze mam za to płacić 60 zła
miesięczne za obie córy.)
A one mi na to, że program się na ogół przekracza i na pewno coś z nią
zrobią w szkole żeby sie nie nudziła. :>
Akurat.
Zresztą w ogóle nie wiem co to za jakaś zboczona moda te zajęcia, skoro
dziecko chodzi do przedszkola, gdzie ma się głownie socjalizować i dobrze
bawić. Jedyne sensowne to uznałam rytmikę w skład sktórej wchodzi także
poznawanie, a raczej oswajanie sie bardziej z nutami i znakami wiolinowymi i
ową logopedię, bo faktycznie przynosi wymierne korzyści i dziecko juz tak
nie wypycha języka przy mówieniu.
--
Edyta Czyż
>>Sowa<<
... a tych pieprzonych materialistów rozstrzelamy.
... i zabierzemy im ich pieniądze.
/// /// z cyklu: nieopatrzne wyznania idealisty \\\ \\\
|