Data: 2014-12-18 21:46:16
Temat: Re: Biedoń w Słupsku
Od: "Chiron" <c...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "FEniks" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
news:m6ur9j$8i6$1@news.icm.edu.pl...
>W dniu 2014-12-18 15:22, Chiron pisze:
>>
>> Użytkownik "FEniks" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
>
>> Kolejna grupa- ta coraz liczniejsza- to ludzie odseparowani wręcz od
>> natury. Mieszkańcy blokowisk, wiedzę o tym, co dobre i złe często
>> czerpiący z kolorowych czasopism. Śmierci nie znają (przecież zawsze
>> umiera ktoś inny- nigdy oni). Kalectwa także nie- jest ono czymś całkiem
>> obcym.
>
> No i Ty byś chciał taką błogą nieświadomość wśród mieszczuchów utrzymywać.
Ja? Po prostu widzę coraz większe zidiocenie mieszkańców miast. Cóż na to
poradzę? To są realia, niestety. Pokolenie hipermarketowców.
>> To ta kultura nakręca to, co opisałaś: "kalectwo jest powodem do
>> wstydu, a bez skrępowania poruszać się mogą tylko piękni i zdrowi. "
>
> Ale zauważ, że Twoje stanowisko (na które się tak tutaj oburzyłam)
> doskonale się w "tę kulturę" wpisuje.
Moje stanowisko jest takie: jest jak jest. Takie są realia. Namawiać
dzieciaka bez rąk do tego, żeby demonstrował swoje kalectwo- to mniej więcej
to samo, co powiedzieć Tobie, żebyś wieczorkiem popacerowała po starych
łódzkich Bałutach. Masz prawo? Masz, jak najbardziej. Jednak powinnaś
wiedzieć, że zapewne Cię okradną, pobiją- czy też przeżyjesz inne, podobne
atrakcje.
> > Jednak niedbanie o
>> kamuflaż (tam, gdzie można- czyli np na ulicy)- a wręcz demonstracyjne
>> włażenie komuś ze swoim kalectwem w oczy
>
> Czy założenie krótkiego rękawka to już "demonstracyjne włażenie w oczy"?
Zalecał bym protezy- i on się będzie czuł swobodniej, i innym będzie z tym
poręczniej.
>> - skończy się niemal na pewno
>> kolejną traumą dla takiego dzieciaka. Jak reaguje zdrowy, wychowany w
>> mieście człowiek na kalectwo? Obrzydzeniem, strachem, etc.
>
> Zdrowy? Coś innego pisałeś o zdrowych reakcjach na początku swojego
> wywodu.
Reakcje są prawdziwe. Jeśli są prawdziwe- to są zdrowe. Kwestia tego, czy
rozumiemy swoje uczucia. To najważniejsze. Czy nie odczuwałaś nigdy sporej
złości na kogoś kto- np gdy się śpieszyłaś- stanął Ci na drodze? Złość- w
takiej sytuacji jest ok. IMO- rozumiesz ją, więc nie strzelisz kogoś takiego
w pysk.
>> To są
>> normalne reakcje. Człowiek posiadający dostęp do siebie- swoich emocji-
>> potrafi je zrozumieć. Skoro zrozumie- pojawi się u niego zrozumienie, i
>> współczucie. Tak to działa. Jednak- w dużym skupisku miejskim- wielu nie
>> zrozumie. Na strach, obrzydzenie- zareaguje patologicznie. Nawet wręcz
>> agresją- skierowaną na Bogu ducha winnego dzieciaka. Naprawdę- tak to
>> działa.
>
> No właśnie, tak to często działa niestety. A ratunkiem na to ma być
> ukrywanie się z niepełnosprawnością. Ręce opadają.
Czy rozróżniasz "ukrywanie" a "niedemonstrowanie"? Jedno to utrzymywanie w
tajemnicy, a drugie- nie kierowanie uwagi innych na to. Poza tym- to nie
nakaz. Uważam tylko, że to realia. Chcemy tego, czy też nie.
No ok- masz propozycję? Każesz dzieciakowi chodzi bez protez w krótkim
rękawku- i doświadczać zaczepek? Chyba niezbyt mądre- tak myślę.
>> Czy potrafisz rozmawiać o sprawach trudnych- jednocześnie eliminując
>> całkiem pojęcie "winien- niewinien"?
>
> Nie muszę mieć jednak na to ochoty zawsze i z każdym?
Nie musisz. Jednak chodziło mi o to, czy uważasz to za lepsze (gorsze)
działanie?
>> W zamian: "za to biorę
>> odpowiedzialność- za tamto nie"?
>
> I nie pisać komuś, że to wszystko zaszło w jego głowie? Myślę, że
> potrafię. A Ty?
A nie widać?
--
Chiron
---
Ta wiadomość została sprawdzona na obecność wirusów przez oprogramowanie antywirusowe
Avast.
http://www.avast.com
|