Data: 2012-11-07 00:54:16
Temat: Re: Błyskawiczna pyszność na śniadanko.
Od: Aicha <b...@t...ja>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2012-11-06 11:30, Ikselka pisze:
>>>>>>>> Takie śniadanko jest ekspresowe, nie jest smażeniną a syci, pięknie wygląda
>>>>>>>> i jak smakuje! - niby takie nic, a tu proszę, rodzinka rano pochłonęła, a i
>>>>>>>> wieczorem, na kolację, się upominała i musiałam przyrządzić łasuchom
>>>>>>>> śniadanie na kolację :-)
>>>>>>>
>>>>>>> Niech się jeszcze po tym śniadaniu na kolację umyją i mogą prosto z wyra
>>>>>>> lecieć do szkoły/pracy :)
>>>>>>
>>>>>> Bardzo inteligentna uwaga.
>>>>>
>>>>> Klasyki filmowej się nie zna, wstyd.
>>>>
>>>> Obeznanie z filmami nie jest szczytem ambicji.
>>>
>>> Mojej.
>>> Ani mi nie imponuje szczególnie jakoś.
>>
>> Pewnie, Ty jeździłaś furmanką zaprzężoną w męża :D
>
> Pomijając nasuwające się pytanie, z czego wysnułaś wniosek o "nieznaniu
> klasyki filmowej" (moja poważna uwaga o inteligencji świadczy raczej
> przeciwnie w tym przypadku)
A to pszprszm. Ja niektórych ironicznych uwag nie okraszam emotami,
zapomniałam, że Ty tak nie masz :P
- to bardzo proszę, zejdź ze mnie i z mojego
> męża, a wejdź na swojego.
Najpierw muszę go znaleźć. A skojarzenia to przekleństwo ;)
[Przez miasto jedzie furmanka]
Węglarz: Ja jednego nie mogę zrozumieć. Za dwie tony węgla dali nam cały
wóz choinek.
Tatuś Tradycji: Może im potrzebny był węgiel...
Paluch: Do czego?
Tatuś Tradycji: Do palenia w piecu.
Wąsacz: A choiną co, nie można palić?
Paluch: To nawet lepiej.
Węglarz: Chłop to u nas ciemny jest...
Paluch: He.
Węglarz: ... ale te z filmu to mają łby do interesu!
Paluch: Mają! Przecież jak mówiłem wam, że...
Tatuś Tradycji (do konia): Co staje? Co staje? Cztery kopyta a o drogę
pyta?!
Węglarz: A co byś chciał?! Stworzenie czuje, że chcesz go orżnąć! Robi
tak samo jak my, a o suchym pysku cały dzień?! To co byś chciał?!
Paluch: Dobra, już no... cicho!
Węglarz: Ale co byś chciał, no ?!
Paluch: No dobra! To dam mu! Już...
Paluch (do konia): No Łysa, twoja dola! Ciągnij do dna! No... no tak,
tak, tak! Ooooo... dobra! O... tak, tak! O... masz, masz, masz! No!
[...]
[Paluch tłumaczy węglarzom pojęcie "tradycja"]
Paluch: To jest tak, że jeżeliby nam ktuś, na przykład, rozumiesz,
porwał naszą furę i by go złapały to nam muszą oddać samolot, rozumiesz?
To jest właśnie tradycja. Że nam muszą oddać!
Tatuś Tradycji: Samolot?
Paluch: No!
Tatuś Tradycji: Na kiego wała nam samolot? A furę?
Paluch: Furę też!
--
Nie ma na tym świecie bestii podobnej złej kobiecie, chociaż bowiem
wśród czworonogów lew jest najsroższy, a wśród wężów drakon najdzikszy,
to żadnego z nich nie można porównać ze złą kobietą. (Piotr Komes)
|