Data: 2004-06-13 17:55:13
Temat: Re: Body Shop?
Od: Anna M. Gidyńska <a...@d...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Sun, 13 Jun 2004 18:59:22 +0200, in pl.rec.uroda "Ligeia"
<e...@t...pl> wrote in :
>Sądzę, że BS jest marką na przeciętną kieszeń, a jednocześnie niedostępną w
>Polsce, więc niektórych może to w jakiś sposób kręcić. Zwłaszcza takich, co
>to zbierają przez cały rok na wyjazd za granicę, by się potem chwalić w
>sąsiedztwie, gdzie to się nie było i czego to się nie kupiło. :LOL: No, i
>żeby potem w internecie dumnie obwieścić, że "dla mnie 100 zł to już byle
>świstek". Normalnie, można się zsikać ze śmiechu, ale z drugiej strony jest
>to dosyć smutne zjawisko. Takie małomiasteczkowe, dorobkiewiczowskie i imho
>bardzo niesmaczne klimaty. Może za parę lat to się zmieni, jak podniesie się
>trochę standard życia w tym kraju.
interesujące. nie umiałabym w ten sposób oceniać innych ludzi - Ty
umiesz. albo jesteś nadzwyczaj przenikliwa, albo gdzieś się nauczyłaś,
że dobrze jest spróbować obrazic rozmówcę, a nuż powie coś głupiego.
>A wracając do tematu, to BS jest też
>marką bardzo popularną, zupełnie jak Marks&Spencer's w Anglii (znajdzie się
>praktycznie na każdym rogu) i myślę, że właśnie ta łatwodostępność połączona
>z niską ceną, zyskuje tylu zwolenników. Natomiast jeśli ktoś twierdzi, że BS
>to jest rewelacyjna firma i mają same świetne kosmetyki, to śmiem
>przypuszczać, iż nie próbował niczego lepszego.
nie znam lepszych butterów do ciała. a wierz mi, próbowałam różnych.
>Nieuważnie czytasz moje wypowiedzi. Już pisałam, czego próbowałam, więc
>sobie odkop tego posta, jeśli Cię to interesuje. A bibułki to jest jedyna
>rzecz, po którą wstępuję do BS, bo nic innego nie zrobiło na mnie jakiegoś
>większego wrażenia. Kupuję je, bo to okazyjny zakup i tyle.
ach tak. no cóż, dopiero jakieś cztery dni temu wyjęłam Cię z KFa
(porządki robiłam), więc przepraszam.
>Czy ja piszę jakoś niezrozumiale, czy za przeproszeniem, trafiłam na forum
>dla umysłowo upośledzonych?
primo - to nie jest forum, tylko grupa dyskusyjna. dośc łatwo to
odróżnić.
secundo - moje powyższe wątpliwości zostały rozwiane. mała rada -
jeśli usiłujesz kogoś obrazić, spróbuj czegoś oryginalnego, bo
oskarżenia o głupotę i zaściankowość tudzież nuworyszostwo są naprawdę
ograne.
>Nie jesteś w stanie zrozumieć, że nie muszę
>próbować żadnych body butterów, żeby mieć jako taki pogląd na daną firmę?
jeśli rozmawia sie o butterach z BS, a Ty uprzejmie wtrącasz, że BS to
trzecia liga, to spodziewam się, że odnosisz się do tematu.
>Wystarczy, że wypróbowałam inne produkty, których np. Ty nie próbowałaś i
>nie wiesz, jakiej są jakości. Oceniasz BS na podstawie samych balsamów i
>rościsz sobie prawo do jedynej i słusznej opinii.
teraz ja Cie poproszę o poszukanie moich postów. nie tylko buttery BS
znam.
>Ja nie twierdzę, że te
>nieszczęsne balsamy są złe, bo ICH NIE PRÓBOWAŁAM I NIE WIEM, JAKIE SĄ.
>Próbowałam parę innych produktów i były przeciętne (który to już raz z kolei
>to piszę? ;-)). Może na następny raz Ty też spróbuj kosmetyków z innej
>serii, i sama oceń, czy są takie rewelacyjne.
próbowałam. niezwykle mi odpowiadały.
>>> Nie zamierzam się z nikim przekomarzać, czy
>>> BS to super kosmetyki czy nie. Dla mnie to przeciętna firma, którą z
>>> powodzeniem można porównać do Body Basics.
>>
>> nazwy mają podobne. na tym podobieństwa się kończą.
>
>Tak, bo balsam świadczy o całej firmie, prawda?
Twój punkt będący?
>> po prostu - na ogół
>> lepiej jest, nie mając nic do powiedzenia, zachować ciszę.
>
>Sugeruję, byś sama zastosowała się do tej złotej zasady. A najlepiej rozwiń
>ją o stwierdzenie, "gdy już z kimś rozmawiam, to czytam dokładnie, co druga
>osoba pisze".
już Ci wyjaśniłam, dlaczego nie jestem w 100% na bieżaco z Twoimi
wypowiedziami.
>> Ty tego nie
>> robisz, więc kilka osób powzięło za punkt honoru udowodnienie Ci
>> nieprawdziwości głoszonych przez Ciebie tez.
>
>Wmawiając mi, że nie byłam za granicą, niewiele widziałam i nie mam
>pieniędzy? ;-) To faktycznie bardzo poważny i sensowny "argument". :P
mid poproszę.
an//
|