Data: 2001-06-25 09:35:42
Temat: Re: Bogaci i biedni
Od: Joanna <c...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
in article 9h6uq3$fp7$...@n...tpi.pl, cbnet at c...@w...pl=NOSPAM= wrote on
25-06-01 11:06:
> Dorrit:
>> I to wyłącznie w Polsce, bo np. w Londynie takim gatunkiem
>> można stać się po kilku latach pracy w zawodzie np. lekarza.
>
> Nie tylko lekarza i nie tylko w Londynie.
> A tak w ogole to szkoda ze w Polsce uczciwa praca nie wystarcza
> aby miec mieszkanie, fajny samochod i perspektywy.
> Juz nawet abstrachujac od konta z 5-a zerami.
> Pomarzyc tylko mozna. :]
>
> Czarek
>
Tak, bardzo szkoda. Ale pora uswiadomic, ze nie tak daleko nam do krajow
3-go swiata. A wymagania mamy, jak swiat pierwszy. Tylko tez etos pracy po
prostu marny (kilka dlugich weekendow w roku, dlugie wakacje, wolne soboty i
generalne zgoda na bumelanctwo).
Mi tez sie podoba, ze moj stryj w Anglii nie kradl, nie kombinowal, tylko
pracowal /klasa robotnicza/ i zdolal wypuscic w swiat 11 dzieci. Zona nigdy
nie pracowala. Dom z ogrodkiem (w marnej dzielnicy, ale nasze blokowiska to
jeszcze bardziej marne porownanie). I nawet zdolal ich jakos tam wyksztalcic
(panstwowo, ale ze dwoch to na inzynierow, wiec nie tak najgorzej).
Trzeba by pewnie zakasac rekawy i odpuscic sobie jednak najdluzsze weekendy
nowoczesnej Europy, bo to malo nowoczesne.
Pozdr.
Joanna
|