Data: 2010-08-25 08:17:33
Temat: Re: Boję się zewnętrza
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 24 Aug 2010 19:41:18 +0000 (UTC), kszeslaf hoopqa napisał(a):
> Tue, 24 Aug 2010 10:28:52 +0200, tako rzecze Ikselka:
>
>> Dnia Mon, 23 Aug 2010 20:59:24 +0000 (UTC), kszeslaf hoopqa napisał(a):
>>
>>> Skąd wiadomo, że to nie jest jakiś egzotyczny dla kogo innego rodzaj
>>> szczęścia? Mnie się wydaje, że naiwnym byłoby wyrokować o kimś tylko na
>>> podstawie jego mimiki, albo zeznań i nie wydaje mi się, by mogły być tu
>>> możliwe jakieś rozstrzygnięcia,
>>
>> Ani na podstawie mimiki, ani zeznań. Ludzi szczęśliwych poznaje się po
>> nich całych, po ich stosunku do życia i siebie nawzajem. A ci dwoje nie
>> są szczęśliwi. Owszem, mają tematy zastępcze - bawienie się domem,
>> samochodami itp. Ale nigdy nie widziałam u nich marnego gestu czułości
>> wobec siebie nawzajem, nie mówiąc o tym, że nie mają dzieci, a widać, że
>> może i chcieliby mieć - może dlatego, że inni mają, a oni nie? Odnoszę
>> wrazenie, że tylko dlatego. Ożywiają się tylko, kiedy mowa o
>> pieniądzach, samochodach, gadżetach - tak na chwilę się zapalają i...
>> gasną.
>
> Widzę, że zna się pani na rzeczy,
Na pewno wiele wyciągam z obserwacji - a już trochę lat mam, więc i bagaż
obserwacji duży, generalnie ludzie jako ludzie, w tym ich motywacje i
emocje, to mój konik...
> ja tego o sobie powiedzieć nie mogę,
> natomiast słyszałem, że szczęśliwym się bywa, choć może to być opinia
> ludzi, którzy nie mają w genach zapisanej wzorcowej szczęśliwości,
Otóż to, dokładnie to, z małym wyjątkiem - te "geny" potraktuję jako
przenośnię, bo "Kowalem swego szczęścia..." itd.
> poza tym wiele zależy od towarzystwa, nie w każdym ludzie czują się
> na tyle dobrze by ewentualne swoje szczęście chcieć i potrafić
> manifestować,
Towarzystwo to mały gwizdek. Można w nim manifestować szczęście, którego
wcale nie ma. Niektórzy to potrafią perfekcyjnie. Jednakże mnie jeszcze w
tym nikt nie zwiódł, żtp. Może właśnie dlatego niektórzy się mnie boją...
> nie wszyscy mają zwyczaj/czują się w obowiązku/
> chcieliby się nim dzielić/innym narzucać/kłuć w oczy, ludzie
> wszak różni są.
Owszem, to prawda. Jednak to prawdziwe (powiedziałąbym: zwyczajne)
szczęście nie potrzebuje manifestacji ani ukrywania, nie sądzisz? Ono po
prostu jest i je widać, a ukryć się nie da :-)
|