Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Brak ukończonych studiów wyższych

Grupy

Szukaj w grupach

 

Brak ukończonych studiów wyższych

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 642


« poprzedni wątek następny wątek »

561. Data: 2010-03-07 22:49:53

Temat: Re: Brak ukończonych studiów wyższych
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sun, 07 Mar 2010 23:41:35 +0100, Paulinka napisał(a):

> XL pisze:
>> Dnia Sun, 07 Mar 2010 23:28:07 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> XL pisze:
>>>> Dnia Sun, 07 Mar 2010 23:11:03 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>> Ender pisze:
>>>>>> Paulinka pisze:
>>>>>>
>>>>>>> Musiałabym przejrzeć ten wątek od nowa, żeby to zweryfikować. Być może
>>>>>>> masz rację, jestem uczulona na zdradę i kłamstwo.
>>>>>> Ciekawe skąd te uczulenie? ;-)
>>>>> Musiał nastać ten moment. Tż mnie nie zdradza, za to mam na pęczki
>>>>> zapłakanych koleżanek, które nieopatrznie coś odkryły. Tulenie na piersi
>>>>> kobiet zdruzgotanych, poniżonych i ogólnie smutnych, to nie jest moje
>>>>> ulubione zajęcie.
>>>> No widzisz, mam podobne doświadczenia z kobietami po aborcji. Złe - bo nie
>>>> mogę ich pocieszyć mówiąc "To nic takiego, ja też."
>>> Ty to lubisz dowalić. Nie wiem, jak się czuje osaczona młoda kobieta,
>>> której się świat wali na głowę. Bez wsparcia partnera, rodziców,
>>> wytykana palcami, pewnie to dziecko, które w niej rośnie, jest ostatnią
>>> sprawą, o którą się martwi. Jestem matką, nigdy nie usunęłabym, ale
>>> jestem w stanie pojąć, że ktoś może to zrobić i dalej żyć z Twoim
>>> piętnem, bo z mojej strony tego piętna by nie było.
>>
>> Ja ich nie piętnuję, ale i nie pocieszam. I akurat te - to kobiety po
>> aborcji dzieci małżeńskich. szukały u mnie pocieszenia, ale konkretnego: tj
>> żebym im powiedziała to, co chcą uslyszeć, tzn że "ja też", bo ich
>> świadomośc jest tego typu, że nie wierzą, aby istniała kobieta, która tego
>> (aborcji) nigdy nie zrobiła.
>> No wiec TAKIEGO pocieszenia dać im nie mogłam. Ale daje je Kosciół - choć
>> nieco inne.
>
> Jestem zaskoczona, że kobiety dojrzałe, zamężne też dokonują aborcji, a
> jeszcze bardziej, że są wśród nich Twoje znajome.

Moje byłe znajome. I to nie ja zakończylam te znajomości, lecz one - kiedy
nie spotkały się z mojej strony z oczekiwanym poparciem. Zaznaczam - także
nie piętnowałam ich. Tyle, że po prostu dowiedziały się, że JA NIE.
--

Ikselka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


562. Data: 2010-03-07 22:53:50

Temat: Re: Brak ukończonych studiów wyższych
Od: Paulinka <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

XL pisze:
> Dnia Sun, 07 Mar 2010 23:41:35 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Sun, 07 Mar 2010 23:28:07 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> XL pisze:
>>>>> Dnia Sun, 07 Mar 2010 23:11:03 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>
>>>>>> Ender pisze:
>>>>>>> Paulinka pisze:
>>>>>>>
>>>>>>>> Musiałabym przejrzeć ten wątek od nowa, żeby to zweryfikować. Być może
>>>>>>>> masz rację, jestem uczulona na zdradę i kłamstwo.
>>>>>>> Ciekawe skąd te uczulenie? ;-)
>>>>>> Musiał nastać ten moment. Tż mnie nie zdradza, za to mam na pęczki
>>>>>> zapłakanych koleżanek, które nieopatrznie coś odkryły. Tulenie na piersi
>>>>>> kobiet zdruzgotanych, poniżonych i ogólnie smutnych, to nie jest moje
>>>>>> ulubione zajęcie.
>>>>> No widzisz, mam podobne doświadczenia z kobietami po aborcji. Złe - bo nie
>>>>> mogę ich pocieszyć mówiąc "To nic takiego, ja też."
>>>> Ty to lubisz dowalić. Nie wiem, jak się czuje osaczona młoda kobieta,
>>>> której się świat wali na głowę. Bez wsparcia partnera, rodziców,
>>>> wytykana palcami, pewnie to dziecko, które w niej rośnie, jest ostatnią
>>>> sprawą, o którą się martwi. Jestem matką, nigdy nie usunęłabym, ale
>>>> jestem w stanie pojąć, że ktoś może to zrobić i dalej żyć z Twoim
>>>> piętnem, bo z mojej strony tego piętna by nie było.
>>> Ja ich nie piętnuję, ale i nie pocieszam. I akurat te - to kobiety po
>>> aborcji dzieci małżeńskich. szukały u mnie pocieszenia, ale konkretnego: tj
>>> żebym im powiedziała to, co chcą uslyszeć, tzn że "ja też", bo ich
>>> świadomośc jest tego typu, że nie wierzą, aby istniała kobieta, która tego
>>> (aborcji) nigdy nie zrobiła.
>>> No wiec TAKIEGO pocieszenia dać im nie mogłam. Ale daje je Kosciół - choć
>>> nieco inne.
>> Jestem zaskoczona, że kobiety dojrzałe, zamężne też dokonują aborcji, a
>> jeszcze bardziej, że są wśród nich Twoje znajome.
>
> Moje byłe znajome. I to nie ja zakończylam te znajomości, lecz one - kiedy
> nie spotkały się z mojej strony z oczekiwanym poparciem. Zaznaczam - także
> nie piętnowałam ich. Tyle, że po prostu dowiedziały się, że JA NIE.

Tu nie chodzi o to, że TY je znasz, ale bardziej o to, że dojrzałe
kobiety też tak robią. Zaskoczona jestem.

--

Paulinka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


563. Data: 2010-03-07 22:59:23

Temat: Re: Brak ukończonych studiów wyższych
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sun, 07 Mar 2010 23:53:50 +0100, Paulinka napisał(a):

> XL pisze:
>> Dnia Sun, 07 Mar 2010 23:41:35 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> XL pisze:
>>>> Dnia Sun, 07 Mar 2010 23:28:07 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>> XL pisze:
>>>>>> Dnia Sun, 07 Mar 2010 23:11:03 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>> Ender pisze:
>>>>>>>> Paulinka pisze:
>>>>>>>>
>>>>>>>>> Musiałabym przejrzeć ten wątek od nowa, żeby to zweryfikować. Być może
>>>>>>>>> masz rację, jestem uczulona na zdradę i kłamstwo.
>>>>>>>> Ciekawe skąd te uczulenie? ;-)
>>>>>>> Musiał nastać ten moment. Tż mnie nie zdradza, za to mam na pęczki
>>>>>>> zapłakanych koleżanek, które nieopatrznie coś odkryły. Tulenie na piersi
>>>>>>> kobiet zdruzgotanych, poniżonych i ogólnie smutnych, to nie jest moje
>>>>>>> ulubione zajęcie.
>>>>>> No widzisz, mam podobne doświadczenia z kobietami po aborcji. Złe - bo nie
>>>>>> mogę ich pocieszyć mówiąc "To nic takiego, ja też."
>>>>> Ty to lubisz dowalić. Nie wiem, jak się czuje osaczona młoda kobieta,
>>>>> której się świat wali na głowę. Bez wsparcia partnera, rodziców,
>>>>> wytykana palcami, pewnie to dziecko, które w niej rośnie, jest ostatnią
>>>>> sprawą, o którą się martwi. Jestem matką, nigdy nie usunęłabym, ale
>>>>> jestem w stanie pojąć, że ktoś może to zrobić i dalej żyć z Twoim
>>>>> piętnem, bo z mojej strony tego piętna by nie było.
>>>> Ja ich nie piętnuję, ale i nie pocieszam. I akurat te - to kobiety po
>>>> aborcji dzieci małżeńskich. szukały u mnie pocieszenia, ale konkretnego: tj
>>>> żebym im powiedziała to, co chcą uslyszeć, tzn że "ja też", bo ich
>>>> świadomośc jest tego typu, że nie wierzą, aby istniała kobieta, która tego
>>>> (aborcji) nigdy nie zrobiła.
>>>> No wiec TAKIEGO pocieszenia dać im nie mogłam. Ale daje je Kosciół - choć
>>>> nieco inne.
>>> Jestem zaskoczona, że kobiety dojrzałe, zamężne też dokonują aborcji, a
>>> jeszcze bardziej, że są wśród nich Twoje znajome.
>>
>> Moje byłe znajome. I to nie ja zakończylam te znajomości, lecz one - kiedy
>> nie spotkały się z mojej strony z oczekiwanym poparciem. Zaznaczam - także
>> nie piętnowałam ich. Tyle, że po prostu dowiedziały się, że JA NIE.
>
> Tu nie chodzi o to, że TY je znasz, ale bardziej o to, że dojrzałe
> kobiety też tak robią. Zaskoczona jestem.

DPowiedziąły mi o tym teraz. Kiedy to zrobiły, byly znacznie młodsze -
dopadł je TERAZ syndrom poaborcyjny. Teraz, po latach. Bo okazuje się, że
po aborcji pozostaje jednak ślad - tam w głowie, refleksja i żal...
--

Ikselka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


564. Data: 2010-03-07 22:59:26

Temat: Re: Brak ukończonych studiów wyższych
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Einstein kazał swojej TŻ oddać do domu dziecka swoją najstarszą
córkę tuż po urodzeniu.
Oboje byli młodzi i nie byli jeszcze wtedy małżeństwem.

Później, po wielu latach miał z tą kobietą jeszcze dwóch synów.
Ostatecznie zostawił ich, aby związać się z asystentką, z którą łączył
go wieloletni romans (typ głupiej, niewymagającej, zapatrzonej
w niego blondynki).

Jego najstarszy syn powiedział o nim: "... jestem jedynym projektem,
z którego mój ojciec zrezygnował...".


Niezły był z niego s*l. ;)

--
CB


Użytkownik "Marchewka" <s...@g...pl> napisał w
wiadomości news:hn19ce$10u$1@inews.gazeta.pl...

Przede wszystkim czasu, o czym juz wczesniej. Im wiecej czasu sie ma na
nauke, tym lepsze rezultaty w postaci lepszego jej przyswajania, co sie
przeklada na wyniki w nauce. Chyba sie powtarzam...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


565. Data: 2010-03-07 22:59:40

Temat: Re: Brak ukończonych studiów wyższych
Od: Marchewka <s...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Paulinka pisze:
> XL pisze:
>> Dnia Sun, 07 Mar 2010 23:41:35 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> XL pisze:
>>>> Dnia Sun, 07 Mar 2010 23:28:07 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>> XL pisze:
>>>>>> Dnia Sun, 07 Mar 2010 23:11:03 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>> Ender pisze:
>>>>>>>> Paulinka pisze:
>>>>>>>>
>>>>>>>>> Musiałabym przejrzeć ten wątek od nowa, żeby to zweryfikować.
>>>>>>>>> Być może masz rację, jestem uczulona na zdradę i kłamstwo.
>>>>>>>> Ciekawe skąd te uczulenie? ;-)
>>>>>>> Musiał nastać ten moment. Tż mnie nie zdradza, za to mam na
>>>>>>> pęczki zapłakanych koleżanek, które nieopatrznie coś odkryły.
>>>>>>> Tulenie na piersi kobiet zdruzgotanych, poniżonych i ogólnie
>>>>>>> smutnych, to nie jest moje ulubione zajęcie.
>>>>>> No widzisz, mam podobne doświadczenia z kobietami po aborcji. Złe
>>>>>> - bo nie
>>>>>> mogę ich pocieszyć mówiąc "To nic takiego, ja też."
>>>>> Ty to lubisz dowalić. Nie wiem, jak się czuje osaczona młoda
>>>>> kobieta, której się świat wali na głowę. Bez wsparcia partnera,
>>>>> rodziców, wytykana palcami, pewnie to dziecko, które w niej rośnie,
>>>>> jest ostatnią sprawą, o którą się martwi. Jestem matką, nigdy nie
>>>>> usunęłabym, ale jestem w stanie pojąć, że ktoś może to zrobić i
>>>>> dalej żyć z Twoim piętnem, bo z mojej strony tego piętna by nie było.
>>>> Ja ich nie piętnuję, ale i nie pocieszam. I akurat te - to kobiety po
>>>> aborcji dzieci małżeńskich. szukały u mnie pocieszenia, ale
>>>> konkretnego: tj
>>>> żebym im powiedziała to, co chcą uslyszeć, tzn że "ja też", bo ich
>>>> świadomośc jest tego typu, że nie wierzą, aby istniała kobieta,
>>>> która tego
>>>> (aborcji) nigdy nie zrobiła.
>>>> No wiec TAKIEGO pocieszenia dać im nie mogłam. Ale daje je Kosciół -
>>>> choć
>>>> nieco inne.
>>> Jestem zaskoczona, że kobiety dojrzałe, zamężne też dokonują aborcji,
>>> a jeszcze bardziej, że są wśród nich Twoje znajome.
>>
>> Moje byłe znajome. I to nie ja zakończylam te znajomości, lecz one -
>> kiedy
>> nie spotkały się z mojej strony z oczekiwanym poparciem. Zaznaczam -
>> także
>> nie piętnowałam ich. Tyle, że po prostu dowiedziały się, że JA NIE.
>
> Tu nie chodzi o to, że TY je znasz, ale bardziej o to, że dojrzałe
> kobiety też tak robią. Zaskoczona jestem.

A czemu wlasciwie?
W koncu aborcja nie jest zjawiskiem przypisanym jedynie mlodym,
niezameznym czy biednym.
I.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


566. Data: 2010-03-07 23:03:03

Temat: Re: Brak ukończonych studiów wyższych
Od: Paulinka <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

XL pisze:
> Dnia Sun, 07 Mar 2010 23:53:50 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Sun, 07 Mar 2010 23:41:35 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> XL pisze:
>>>>> Dnia Sun, 07 Mar 2010 23:28:07 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>
>>>>>> XL pisze:
>>>>>>> Dnia Sun, 07 Mar 2010 23:11:03 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>>>
>>>>>>>> Ender pisze:
>>>>>>>>> Paulinka pisze:
>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> Musiałabym przejrzeć ten wątek od nowa, żeby to zweryfikować. Być może
>>>>>>>>>> masz rację, jestem uczulona na zdradę i kłamstwo.
>>>>>>>>> Ciekawe skąd te uczulenie? ;-)
>>>>>>>> Musiał nastać ten moment. Tż mnie nie zdradza, za to mam na pęczki
>>>>>>>> zapłakanych koleżanek, które nieopatrznie coś odkryły. Tulenie na piersi
>>>>>>>> kobiet zdruzgotanych, poniżonych i ogólnie smutnych, to nie jest moje
>>>>>>>> ulubione zajęcie.
>>>>>>> No widzisz, mam podobne doświadczenia z kobietami po aborcji. Złe - bo nie
>>>>>>> mogę ich pocieszyć mówiąc "To nic takiego, ja też."
>>>>>> Ty to lubisz dowalić. Nie wiem, jak się czuje osaczona młoda kobieta,
>>>>>> której się świat wali na głowę. Bez wsparcia partnera, rodziców,
>>>>>> wytykana palcami, pewnie to dziecko, które w niej rośnie, jest ostatnią
>>>>>> sprawą, o którą się martwi. Jestem matką, nigdy nie usunęłabym, ale
>>>>>> jestem w stanie pojąć, że ktoś może to zrobić i dalej żyć z Twoim
>>>>>> piętnem, bo z mojej strony tego piętna by nie było.
>>>>> Ja ich nie piętnuję, ale i nie pocieszam. I akurat te - to kobiety po
>>>>> aborcji dzieci małżeńskich. szukały u mnie pocieszenia, ale konkretnego: tj
>>>>> żebym im powiedziała to, co chcą uslyszeć, tzn że "ja też", bo ich
>>>>> świadomośc jest tego typu, że nie wierzą, aby istniała kobieta, która tego
>>>>> (aborcji) nigdy nie zrobiła.
>>>>> No wiec TAKIEGO pocieszenia dać im nie mogłam. Ale daje je Kosciół - choć
>>>>> nieco inne.
>>>> Jestem zaskoczona, że kobiety dojrzałe, zamężne też dokonują aborcji, a
>>>> jeszcze bardziej, że są wśród nich Twoje znajome.
>>> Moje byłe znajome. I to nie ja zakończylam te znajomości, lecz one - kiedy
>>> nie spotkały się z mojej strony z oczekiwanym poparciem. Zaznaczam - także
>>> nie piętnowałam ich. Tyle, że po prostu dowiedziały się, że JA NIE.
>> Tu nie chodzi o to, że TY je znasz, ale bardziej o to, że dojrzałe
>> kobiety też tak robią. Zaskoczona jestem.
>
> DPowiedziąły mi o tym teraz. Kiedy to zrobiły, byly znacznie młodsze -
> dopadł je TERAZ syndrom poaborcyjny. Teraz, po latach. Bo okazuje się, że
> po aborcji pozostaje jednak ślad - tam w głowie, refleksja i żal...

I co zero zrozumienia. Gumka, zmaż, nie ma ich? XL wybacz, ale ja Cię
nie rozumiem.

--

Paulinka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


567. Data: 2010-03-07 23:04:30

Temat: Re: Brak ukończonych studiów wyższych
Od: Paulinka <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Ender pisze:
> cbnet pisze:
>> Ja coś tam mam, ale sądziłem, że ty - skoro mi to wytknąłeś
>> - masz coś konkretnego.
>>
>> A masz chociaż jakąś koncepcję? :)
>> Podziel się. ;)
>
> Dla mnie najcenniejsze są wartości poznawcze.
> Im u kogoś są większe, tym przyjaźń cenniejsza.
> Następnie praktyczne.
> Zawsze to jest jakiś statystyczny Kowalski,
> którego reakcje mogą być w jakimś przedziale reprezentatywne.
> Tak samo jak moje kontrreakcje, czy kontremocje.
> W przypadku silnej antypatii może mieć zastosowanie jako narzędzie do
> neuroasocjacji.
> Generalnie jakby nie spojrzeć, utrwalaczem może być chyba tylko jakiś
> gwarant zysku, w moim przypadku przydatnego, a w twoim pewnie także innego.
> Np. jakiego?

Tobą się powinien Panslavista zająć. Masz konto w szwajcarskim banku?


--

Paulinka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


568. Data: 2010-03-07 23:06:01

Temat: Re: Brak ukończonych studiów wyższych
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Mon, 08 Mar 2010 00:03:03 +0100, Paulinka napisał(a):

> XL pisze:
>> Dnia Sun, 07 Mar 2010 23:53:50 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> XL pisze:
>>>> Dnia Sun, 07 Mar 2010 23:41:35 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>> XL pisze:
>>>>>> Dnia Sun, 07 Mar 2010 23:28:07 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>> XL pisze:
>>>>>>>> Dnia Sun, 07 Mar 2010 23:11:03 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>>>>
>>>>>>>>> Ender pisze:
>>>>>>>>>> Paulinka pisze:
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>> Musiałabym przejrzeć ten wątek od nowa, żeby to zweryfikować. Być może
>>>>>>>>>>> masz rację, jestem uczulona na zdradę i kłamstwo.
>>>>>>>>>> Ciekawe skąd te uczulenie? ;-)
>>>>>>>>> Musiał nastać ten moment. Tż mnie nie zdradza, za to mam na pęczki
>>>>>>>>> zapłakanych koleżanek, które nieopatrznie coś odkryły. Tulenie na piersi
>>>>>>>>> kobiet zdruzgotanych, poniżonych i ogólnie smutnych, to nie jest moje
>>>>>>>>> ulubione zajęcie.
>>>>>>>> No widzisz, mam podobne doświadczenia z kobietami po aborcji. Złe - bo nie
>>>>>>>> mogę ich pocieszyć mówiąc "To nic takiego, ja też."
>>>>>>> Ty to lubisz dowalić. Nie wiem, jak się czuje osaczona młoda kobieta,
>>>>>>> której się świat wali na głowę. Bez wsparcia partnera, rodziców,
>>>>>>> wytykana palcami, pewnie to dziecko, które w niej rośnie, jest ostatnią
>>>>>>> sprawą, o którą się martwi. Jestem matką, nigdy nie usunęłabym, ale
>>>>>>> jestem w stanie pojąć, że ktoś może to zrobić i dalej żyć z Twoim
>>>>>>> piętnem, bo z mojej strony tego piętna by nie było.
>>>>>> Ja ich nie piętnuję, ale i nie pocieszam. I akurat te - to kobiety po
>>>>>> aborcji dzieci małżeńskich. szukały u mnie pocieszenia, ale konkretnego: tj
>>>>>> żebym im powiedziała to, co chcą uslyszeć, tzn że "ja też", bo ich
>>>>>> świadomośc jest tego typu, że nie wierzą, aby istniała kobieta, która tego
>>>>>> (aborcji) nigdy nie zrobiła.
>>>>>> No wiec TAKIEGO pocieszenia dać im nie mogłam. Ale daje je Kosciół - choć
>>>>>> nieco inne.
>>>>> Jestem zaskoczona, że kobiety dojrzałe, zamężne też dokonują aborcji, a
>>>>> jeszcze bardziej, że są wśród nich Twoje znajome.
>>>> Moje byłe znajome. I to nie ja zakończylam te znajomości, lecz one - kiedy
>>>> nie spotkały się z mojej strony z oczekiwanym poparciem. Zaznaczam - także
>>>> nie piętnowałam ich. Tyle, że po prostu dowiedziały się, że JA NIE.
>>> Tu nie chodzi o to, że TY je znasz, ale bardziej o to, że dojrzałe
>>> kobiety też tak robią. Zaskoczona jestem.
>>
>> DPowiedziąły mi o tym teraz. Kiedy to zrobiły, byly znacznie młodsze -
>> dopadł je TERAZ syndrom poaborcyjny. Teraz, po latach. Bo okazuje się, że
>> po aborcji pozostaje jednak ślad - tam w głowie, refleksja i żal...
>
> I co zero zrozumienia. Gumka, zmaż, nie ma ich? XL wybacz, ale ja Cię
> nie rozumiem.

Ale o co chodzi? Weź jaśniej.
--

Ikselka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


569. Data: 2010-03-07 23:06:29

Temat: Re: Brak ukończonych studiów wyższych
Od: Paulinka <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Marchewka pisze:
> Paulinka pisze:
>> XL pisze:
>>> Dnia Sun, 07 Mar 2010 23:41:35 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> XL pisze:
>>>>> Dnia Sun, 07 Mar 2010 23:28:07 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>
>>>>>> XL pisze:
>>>>>>> Dnia Sun, 07 Mar 2010 23:11:03 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>>>
>>>>>>>> Ender pisze:
>>>>>>>>> Paulinka pisze:
>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> Musiałabym przejrzeć ten wątek od nowa, żeby to zweryfikować.
>>>>>>>>>> Być może masz rację, jestem uczulona na zdradę i kłamstwo.
>>>>>>>>> Ciekawe skąd te uczulenie? ;-)
>>>>>>>> Musiał nastać ten moment. Tż mnie nie zdradza, za to mam na
>>>>>>>> pęczki zapłakanych koleżanek, które nieopatrznie coś odkryły.
>>>>>>>> Tulenie na piersi kobiet zdruzgotanych, poniżonych i ogólnie
>>>>>>>> smutnych, to nie jest moje ulubione zajęcie.
>>>>>>> No widzisz, mam podobne doświadczenia z kobietami po aborcji. Złe
>>>>>>> - bo nie
>>>>>>> mogę ich pocieszyć mówiąc "To nic takiego, ja też."
>>>>>> Ty to lubisz dowalić. Nie wiem, jak się czuje osaczona młoda
>>>>>> kobieta, której się świat wali na głowę. Bez wsparcia partnera,
>>>>>> rodziców, wytykana palcami, pewnie to dziecko, które w niej
>>>>>> rośnie, jest ostatnią sprawą, o którą się martwi. Jestem matką,
>>>>>> nigdy nie usunęłabym, ale jestem w stanie pojąć, że ktoś może to
>>>>>> zrobić i dalej żyć z Twoim piętnem, bo z mojej strony tego piętna
>>>>>> by nie było.
>>>>> Ja ich nie piętnuję, ale i nie pocieszam. I akurat te - to kobiety po
>>>>> aborcji dzieci małżeńskich. szukały u mnie pocieszenia, ale
>>>>> konkretnego: tj
>>>>> żebym im powiedziała to, co chcą uslyszeć, tzn że "ja też", bo ich
>>>>> świadomośc jest tego typu, że nie wierzą, aby istniała kobieta,
>>>>> która tego
>>>>> (aborcji) nigdy nie zrobiła.
>>>>> No wiec TAKIEGO pocieszenia dać im nie mogłam. Ale daje je Kosciół
>>>>> - choć
>>>>> nieco inne.
>>>> Jestem zaskoczona, że kobiety dojrzałe, zamężne też dokonują
>>>> aborcji, a jeszcze bardziej, że są wśród nich Twoje znajome.
>>>
>>> Moje byłe znajome. I to nie ja zakończylam te znajomości, lecz one -
>>> kiedy
>>> nie spotkały się z mojej strony z oczekiwanym poparciem. Zaznaczam -
>>> także
>>> nie piętnowałam ich. Tyle, że po prostu dowiedziały się, że JA NIE.
>>
>> Tu nie chodzi o to, że TY je znasz, ale bardziej o to, że dojrzałe
>> kobiety też tak robią. Zaskoczona jestem.
>
> A czemu wlasciwie?
> W koncu aborcja nie jest zjawiskiem przypisanym jedynie mlodym,
> niezameznym czy biednym.

Zakładałam naiwnie, że jest. A inne przypadki to błąd statystyczny.

--

Paulinka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


570. Data: 2010-03-07 23:08:56

Temat: Re: Brak ukończonych studiów wyższych
Od: Marchewka <s...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

XL pisze:
> Dnia Mon, 08 Mar 2010 00:03:03 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> DPowiedziąły mi o tym teraz. Kiedy to zrobiły, byly znacznie młodsze -
>>> dopadł je TERAZ syndrom poaborcyjny. Teraz, po latach. Bo okazuje się, że
>>> po aborcji pozostaje jednak ślad - tam w głowie, refleksja i żal...
>> I co zero zrozumienia. Gumka, zmaż, nie ma ich? XL wybacz, ale ja Cię
>> nie rozumiem.
>
> Ale o co chodzi? Weź jaśniej.

O Twoje katolickie emocje.
I.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 50 ... 56 . [ 57 ] . 58 ... 65


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

A co jeśli on ciągle sie obraża?
CHCIELISCIE ZOBACZYC...
A NA TVP2...
Spoleczenstwo obywatelskie
O żesz, jestem w szoku ...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Trzy łyki eko-logiki ?????

zobacz wszyskie »