Data: 2000-10-17 20:35:05
Temat: Re: Burito?
Od: Gruby. < boruta@icbleu-nospam.org>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Mon, 16 Oct 2000 18:13:29 -0700, "F." <f...@p...net> wrote:
>
>
>>>>Art.(Gruby )
>>>Nie wiem dlaczego Kalifornia kojarzy Ci sie akurat z Los Angeles, chociaz
LA to nie California w zadnym wypadku.... natomiast ty pisales kiedys
ze mieszkasz w LA
>>>to miasto ma dzielnice gdzie zycie jest calkiem znosne. Bel Air, najbogatsze
>>>miejsce na swiecie,
trujesz (Rancho Santa Fe , Malibu,Marin, i wiele innych miejsc jest
bogatszych)
>>> gdzie mieszkaja gwiazdy ( nie mylic z gwiazdeczkami)
>>>filmowe i nazwiska z pierwszych stron gazet to praktycznie czesc Los
>>>Angeles. W samym LA mieszka malo bialych ludzi, chociaz miasto liczy sobie
>>>3.5 miliona ludzi. Tym mozna wspolczuc. Smog i goraco...Ale Wielkie LA to
>>>zlepek przeszlo 50 miast i miasteczek, megalopolis 14 milionowe. Jest tu
>>>gdzie wybrac miejsce zamieszkania poczawszy od Malibu nad samym Oceanem a
>>>skonczywszy na miasteczkach polozonych wysoko w gorach. Jesli chodzi o
>>>sprawy kulinarne, to poniewaz nie ma chyba takiej nacjii na swiecie ktora
>by
>>>nie miala tu swojej restauracji mozna sprobowac kazdej kuchni jaka jest na
>>>swiecie. Polske reprezentuje restauracja WARSZAWA w Santa Monica. Jest to
>>>najstarsza polska restauracja w LA.
>>>F.
>>>PS. A mieszkanie w Poludniowej Kalifornii ma tez i swoje zalety.
>Najwieksza
>>>to ta , ze jak trzeba zalozyc jakas lekka kurtke wieczorem to znak iz mamy
>>>juz zime...
trujesz ( 35 mil na wschod i lekko na poludnie od San Diego
temperatura spada w nocy do i ponizej zera C - od listopada do
kwietnia ,; albo blizej ciebie - Big Bear)
>>>
>>>
>>LOL!
>>Feliks,nie truj, ja mieszkam w San Diego...
>>A tak przy okazji - czy jadles tam (rest.Warszawa)?Godna polecenia
>>knajpa?
>U mnie " nie truj " to znaczy nie klam...
rozne znaczenia , podobne slowa...
> a jesli mieszkasz w USA dostatecznie dlugo to wiesz, ze ten zarzut to ciezkie
oszczerstwo.
High noon on Main Street... ;-)
>Powiedz wiec co nie tak napisalem, albo odszczekaj to co powiedzies... Jezdze nieraz
>do San Diego do Polskiego Kosciola, bo lubie ludzi z tamtad...ale bede chyba
>musial zmienic o nich opinie.
Wyluzuj troche - strasznie sztywny jestes ... ;-)
Moze sie spotkamy w przyszlym roku na festiwalu...
>F.
>PS. Bylem w " Warszawie " 12 lat temu... Wzialem zraz zawijany z kasza .
>Nawet nie zle, ale wyszedlem glodny...
Typowe - byla w Rancho Bernardo knajpa polska - jedzenie dobre ale
drogie i porcje mikroskopijne - zbankrutowali jakies 2-3 lata temu....
>
Art.(Gruby )
|