Data: 2005-01-12 19:19:17
Temat: Re: CHWYT i UNIK by ksRobak
Od: "Redart" <r...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Przemysław Dębski" <p...@g...pl> napisał w wiadomości
news:cs3gta$a7b$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
> news:cs3chv$hcr$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> > ;) Bezpośredni dostęp do pamięci mamy [jako jednostka] cały czas - to
> > świadomośc nie ma tego dostępu, jako proces wynikowy. Jeżeli chodzi o
> > sen, to przed chwilą rozszerzyłem mój pomysł [na baaardzo "brudno"] i to
>
> Ściemniasz, bo nie wiesz co to jest pamięć :) Już samo słowo pamięć kojarzy
> się z przechowywaniem informacji i najczęściej (bo teraz doba komputerów) ze
> sposobem przechowywania informacji. Problem polega na tym, że w mózgu nie ma
> struktury do przechowywania danych, która mogłaby przechowywać jakies bity -
> i dopiero jakaś inna część mózgu, poddawałaby bity obróbce - tworząc
> informację. To zupełnie nie tak. Smiesznie to zabrzmi, ale w przypadku mózgu
> "program" i pamięć - to dokładnie to samo.
Ech, chłopaki ...
Rzucę tu taką luźną uwagę, która być może niektórych trochę zirytuje, ale
może komuś da jednak do myślenia.
Jak wpiszemy do google'a "eskimosi na śnieg", to dostaniemy w pierwszej kolejności,
cytuję: "Eskimosi mają kilkadziesiąt określeń na śnieg, afrykanie na wodę, a Polacy
na pijaków...". Z tym kilkadziesiąt, to można się spierać - na stronie wyników
znajdziemy
szacunki na "7", "100", "kilkanaście" śniegów.
Ale nie w tym rzecz.
Ciekawe jest to, że w języku tybetańskim podobnie wiele znajdziemy określeń
na "świadomość" - w miejsce, w które my używamy zaledwie kilku i zazwyczaj
są one zamienne, nie opisują "różnych świadomości".
Uważam, że poważnym brakiem w tym wątku jest własnie płynne przechodzenie między
różnymi znaczeniami i rozumieniami terminu "świadomość". A jest to zwykła pochodna
braku dostępu do wspólnej, precyzyjnej, systematycznej i zrozumiałej klasyfikacji.
Postaram się krótko na przykładzie snu pokazać skalę problemu.
W czasie snu możemy wyróżnić co najmniej kilka rodzajów świadomości. Najbardziej
oczywistym doświadczeniem każdego człowieka jest zwykły sen, w którym
nie ma świadomości śnienia, ale jest wyraźna projekcja i często po obudzeniu
zostaje pamięć tego stanu. Nie ma jednak świadomości przebywania we śnie.
Mniej dostępne jest doświadczenie "świadomego snu", które każdy z nas zazwyczaj
przeżył, ale jest ono rzadkie. To stan, w którym zdajemy sobie sprawę z tego, że
śnimy i możemy świadomie wpływać na dalszy ciąg. Niby sprawa oczywista, ale ...
taki sen zazwyczaj jest bardzo krótki i z powrotem przechodzi w fazę pokazaną
wcześniej - w której mamy konkretną wizję, ale brak rozeznania.
Niby dwie proste definicje. Jednak głebokie uświadomienie sobie wszelkich
subtelności i różnic, jakie kryją się za takim rozróżnieniem dopiero
otwiera drogę do rozważań nad świadomością w ogóle. W szczególności:
można zauważyć, że zupełnie inny jest tutaj stosunek podmiotu do przedmiotu.
Można zauważyć, że świadomość ma zdolność do wikłania się w zjawiska,
które obserwuje. Że może za nimi podążać, a może je jedynie obserwować.
Może istnieć bardzo silny podział na przedmiot i podmiot, a jednocześnie
nie ma nawet śladowej świadomości, refleksji na temat samego podziału.
Co ciekawsze na tym się nie kończy. Tybetańczycy (a bardziej mistrzowie
medytacji) mówią o takim rodzaju świadomości we śnie, której nie
towarzyszy wizja, czyli nie ma snu, projekcji. Dla człowieka wychowanego
w kulturze zachodniej jest to zupełna abstrakcja - ponieważ jesteśmy
nauczeni, że świadomość nieodzownie łączy się z "wrażeniami" - czy to
zmysłowymi (zewnętrznymi), czy to z wewnętrznymi projekcjami w czasie
snu. A dla w.w. tybetańczyka jest to jedynie dowód na to, że człowiek
zachodu żyje całe życie w stanie "świadomosci uwikłanej". Czyli
w gruncie rzeczy dość ograniczonej - graniczącej z wieczną
nieprzytomnością ;).
Zresztą - dokładna analiza naszych doświadczeń w czasie snu i ich
odniesienie np. do stanów, kiedy ulegamy silnym emocjom - powinna łatwo
doprowadzić nas do wniosków, że na jawie także reprezentujemy
bardzo różne poziomy, rodzaje świadomości i wcale nie trzeba tu jeszcze
wprowadzać dodatkowych pojęć typu "pamięć" czy "wiedza" - już bez
tego temat staje się bardzo złożony. I że nasza świadomość na jawie
bywa bardziej "nieświadoma", niż nasza świadomość w czasie snu :))).
I jakiekolwiek dobre by nie było nasze mniemanie o sobie - działamy
i odczuwamy świat bardzo schematycznie - podobnie jak we śnie,
w którym bezwiednie podążamy za pojawiajacymi się obrazami, emocjami
itp.
Warto by się zastanowić, jak do pojęcia "świadomość" mają się
pojęcia "świadomość siebie", "uwaga", "skupienie", "rozproszenie",
"przejrzystość", "przytępienie", "intencja".
I to by było na tyle ...
"Będzie odnajdywał świadomość, a potem ją tracił, a logika snu weźmie
górę nad jego świadomą intencją, aby utrzymać przytomność umysłu."
|