Data: 2001-09-27 08:47:28
Temat: Re: Chcę zdradzić - czy to normalne
Od: b...@n...pl
Pokaż wszystkie nagłówki
Joanna <c...@p...onet.pl> naskrobal:
> Mowa byla o tym, ze jesli to dziewczyna, to nie ma odpowiedzialnosci ani
> zobowiazan. A one sa - wobec drugiego czlowieka. Moze ona sie nie dowie,
> albo moze sie czegos domysli, ale nie da po sobie poznac - wszystko wplywa
> na zwiazek. Nie mozna trzymac 2 srok za ogon, choc mozna deklarowac, ze sie
> nie chce monogamicznego zwiazku.
> Wiesz, tak szczerze mowiac, to przez cale zycie beda mu sie podobac pewnie
> inne kobiety - i to pewnie coraz bardziej. Wiec w sumie nigdy pewien byc nie
> moze, czy ta to wlasnie ta jedyna, dopoki nie dokona wyboru.
Mowa chyba byla o krotkim skoku w bok ?
>> To, czy ona sie dowie, ze byla zdradzona zalezne jest glownie od tego,
>> jak bardzo beda szczerzy ze soba.
> Wiesz, ja nie wierze w monogamie po slubie, bo w ogole niespecjalnie w nia
> wierze. Ale powiedz, czy jak sie ona nie dowie, to wszystko w porzadku?
> Czego oczy nie widza, tego sercu nie zal?
Wiesz, od zawsze staram sie byc z ludzmi szczery...
i tak jakos z moich doswiadczen wynika,
ze jakby jej o tym powiedzial (oczywiscie zalezy to od tej kobiety)
to mialby duze szanse na to, ze juz nigdy nie bedzie tak, jak wczesniej.
Ludzie czesto po prostu *nie chca* takich rzeczy slyszec.
To jest chore... ale niestety tak juz z ludzmi jest.
A najczesciej wlasnie Ci, ktorzy najczesciej zdradzaja gdy slysza od 2giego,
ze temu gdzies cos po glowie chodzi to zmieniaja od razu podejscie
do tej 2giej osoby... Czemu ? Bo z wlasnego doswiadczenia wiedza,
kiedy chca zdradzac.
--
,,wszyscy mamy zle w glowach, ze zyjemy...''
|