Data: 2001-09-27 09:39:53
Temat: Re: Chcę zdradzić - czy to normalne
Od: Joanna <c...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
in article 9our5m$p60$...@h...uw.edu.pl, b...@n...pl at b...@n...pl
wrote on 27-09-01 11:23:
> Istnieje kilka mozliwosci:
> 1) stwierdzi, ze jednak ta, z ktora jest jest the best
> 2) bedzie mial problem, bo obie sa tak samo super i bedzie musial wybrac
> ktoras z nich
> 3) stwierdzi, ze tamta jest lepsza i wtedy powinien zerwac z ta 1wsza.
>
> Mozliwosci 1wsza i 3cia maja (moim zdaniem) wplyw pozytywny na ten zwiazek,
> jesli oczywiscie czlowiek ten nie bedzie dokonywal oceny przez dlugi czas.
> Jesli by jednak nie byl pewny, ze chce na zawsze byc z ta swoja
> i juz teraz pojawiaja sie watpliwosci, to czy nie lepiej zeby juz
> teraz sie upewnil niz dopiero za ilestam lat ?
A nie bierzesz pod uwage, ze to po prostu jest zwyczajnie nieuczciwe i
tchorzliwe? Takie podwojne zabezpieczenie. IMO to oznacza, ze zadnej z nich
sie nie kocha, tylko boi sie zostac samemu. Zakladki sa dla asekurantow.
Ja nie mowie oczywiscie, ze swiat jest inny, i ze to nienormalne - wprost
przeciwnie: nihil novi sub sole. Dobrze, ze dzisiaj juz mozna sie rozwiesc,
a nie zamyka sie zon w wiezieniu, albo scina glowy:)))
Co nie przeszkadza mi dyskutowac z pozycji idealistycznej z zalozeniem, ze
poki nie ma slubu, mozna zdradzac. Zawsze mozna, ale lepiej wiedziec, jak to
sie moze skonczyc dla mnie (niespokojny sen, nerwobole w sercu etc.) i dla
partnera /zawiedzione zaufanie, choroby weneryczne:)/
i tak nie zdola przez cale zycie sprawdzic wszystkich interesujacych go
kandydatek - wiec powtarzam: nigdy wystarczajacej pewnosci, nigdy konca
pokus :)))
I jakos tak osobiscie zupelnie nie wierze, ze kto zdradzal przed slubem, po
slubie nie bedzie, wiec niech sie tak nie zarzeka.
pozdr.
Joanna
|