Data: 2009-08-04 18:54:28
Temat: Re: Chemia zakochania. Bossski stan. Czy podlega kontroli?
Od: Paulinka <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
XL pisze:
> Dnia Tue, 04 Aug 2009 20:37:10 +0200, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Mon, 03 Aug 2009 22:37:08 +0200, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> Chiron pisze:
>>>>
>>>>>>> Są za to ludzie lubiący flirty. Tak po prostu, bez szkody dla związku.
>>>>>>> Znam od groma takich zalotnych panienek i facetów.
>>>>>> Bez szkody, to raczaj nie. Nie wiem, co przez szkodę tutaj rozumiesz.
>>>>>> Konsekwencje zawsze są, ale może nie kluczowe.
>>>>>>
>>>>> Generalna zasada- nie zrobię niczego, o czym nie mógłbym opowiedzieć żonie.
>>>> IMO błąd. Każdy człowiek powinien sobie stworzyć absolutne minimum
>>>> autonomii przeznaczone tylko dla niego. Tak dla zdrowia psychicznego.
>>> Owszem, powinien, ale autonomia w mażeństwie/miłości nie oznacza istnienia
>>> szarych stref...
>> A gdzie ja pisałam o szarych strefach, nieuczciwości etc?
>
> Wszystko, o czym nie możesz powiedzieć swemu TŻ jest szarą strefą,
> nieuczciwością.
_Nie chcesz_ nie nie możesz. I nie są to rzeczy, które w jakikolwiek
sposób możesz określić mianem nieuczciwości, chociażby z tego powodu, że
go nie dotyczą.
--
Paulinka
|