Data: 2007-01-15 16:40:17
Temat: Re: Chińszczyzna - na prośbę miłej Gosi Plitnik
Od: " zebra" <z...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
flower <f...@w...pl> napisał(a):
>
> Użytkownik <z...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:eog7qa$p90$1@inews.gazeta.pl...
> No, chyba tak. Bo pisałaś o chińszczyźnie podpatrzonej w TV na bazarkach.
> Jest to taka sama chińszczyzna moim zdaniem jak kuchnia polska i regionalna
> na bazarkach polskich. Czyli wodniste pierogi z mikrofali, itp, itd - to już
> było.
>
a nie, to tylko Ty nie czytasz ze zrozumieniem, rzecz logiczna że z TV nie wiemy czy
pierogi były wodniste, ale wiemy że to były pierogi. Tymczasem w programie o którym
pisałam nie tyle był to bazarek z buda /tu sie bije w piersi za niedopowiedzenie/
dokarmiająca pracujących handlarzy, ale typowy festyn kulinarny. Coś porównywalnego
z naszymi stoiskami z wielkimi bochnami chleba ze smarowidłem, etc. Tylko że tam
stały rzędy palenisk z rusztami czy blachami i na bieżąco przyrządzano wszelkie
paskudztwa, gwoli sprawiedliwości - niewinne placki też. Nie wiem czy rzeczy te były
z mrożonek, z mikrofali, czy może przyprawione przyprawą do bigosy ale na pewno nie
były to kawałki wieprzowiny, wołowiny, kurczaka czy choćby niewinnego winniczka.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|