Data: 2009-12-18 12:15:41
Temat: Re: Chironowi polecam... //długie
Od: "Chiron" <e...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
news:hge6fb$nvi$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> Chiron pisze:
>
>> Ależ nie. Ja cały czas lansuję tezę, że relacje przez internet
>> to...najlepiej określił to Lem. Napisał felieton, w którym postawił tezę,
>> że kiedyś człowiek miał różne relacje z innymi- np z 5 osobami- bardzo
>> bliskie, z 20- bliskie, z 300- luźniejsze. Teraz suma mocy tych relacji
>> jest taka sama- jednak rozkłada się na tysiące ludzi z internetu. A
>> internet- najczęściej zamiast łagodzić rozstania z bliskimi, staje się
>> narzędziem "zamiast" spotkania z bliskimi.
>
> W pewnym sensie tak jest. Relacje faktycznie są płytsze. Ale co
> dziwniejsze - tematyka tych relacji o wiele głębsza. Ja w realu z
> niewieloma osobami rozmawiam na tego typu tematy, jakie tutaj się porusza.
> Z różnych powodów - np. nie wszyscy znajomi są tego typu sprawami
> zainteresowani, po drugie - sama struktura komunikacji. Na pewne rozmowy
> trzeba czasu, tutaj ten czas mamy rozciągnięty niemal do nieskończoności -
> jeden coś napisze rano, odpowiem wieczorem (bo dopiero wtedy mam czas),
> ktoś inny coś dopowie w trakcie. W realu rzadko dochodzi do tego typu
> sytuacji, że w rozmowie na trudne tematy bierze udział więcej osób niż
> dwie, trzy.
> Tu nie chodzi o relacje, a nawet jeżeli, to o specyficzne relacje,
> nieporównywalne do reala.
> To tak w wielkim skrócie.
>
> Ewa
Oczywiście- traktując internet jako gigantyczną bibliotekę pełną informacji-
można wiele skorzystać. Często szukam rozwiązań różnych problemów- w tym
zawodowych- i je znajduję. Szukam książek, różnych informacji. Jednak
relacje z ludźmi są często takie...sterylne- to chyba dobre słowo. Ludzie na
grupach często nie traktują drugiej osoby jako człowieka- lecz jako literki
na ekranie (by Robakks:-) ). Jednak tak jest. Czasem ja np namęczyłem się,
żeby komuś pomóc rozwiązać jego problem komputerowy- a nie napisała mi ta
osoba nawet "dziękuję". Po jakimś czasie dostałem e-mail na priv, w którym
opisuje nowy problem i pytanie, jak go rozwiązać. Na moją asertywną odmowę-
także milczenie. No cóż- w realu by to chyba się nie zdarzyło.
--
serdecznie pozdrawiam
Chiron
|