Data: 2001-05-07 07:04:21
Temat: Re: Chłodnik
Od: "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "sadyl" <s...@p...onet.pl> napisał...
> sadyl wrote:
>
> > > Botwinka jest i ja dodaję niegotowaną...
>
> > 1. niewioele więcej mogę z siebie wygenerować <ciach>
>
> No i trza się tłumaczyć:)
> Chodziło mi o stwierdzenie, że botwinka JEST
> Ale co z tego?
> Większość warzyw jest na okrągło cały rok, ale jeśli to nie jest "ich"
> sezon, to są koszmarnie drogie (w sobotę kupiłem 1 paprykę za 6,- zł !)
> i zazwyczaj o tekturowo-plastikowym smaku (taka właśnie była ta papryka
> mimo faktu, że wyglądała ślicznie)
> Jak to mawia mój szwagier: jeśli warzywa/owoca nie przytuli burza i nie
> pogłaszcze słoneczko, to są one do d...
> A na prawdziwą botwinę, z gleby rodem, chyba jeszcze za wcześnie :(
Sadylku!
Ale ja nie mówiłam, ze można już tą botwinkę podawać z młodymi
ziemniaczkami, chociaż w sklepach jest coś podpisane młode ziemniaki...
Botwinka była naprawdę botwinkowa - 10 cm liścia i praktycznie zero
korzenia... Może nie zupełnie gruntowa, ale raczej nie szklarnia tylko
folia, czyli na dzień na słońcu i w burzy... w smaku boska... Fakt nie
robiłam chłodnika , ale zupkę - zagotowałam wodę, wrzuciłam botwinkę
pokrojoną zupełnie nie drobno i zabieliłam śmietanką - taki słodkawy barszcz
z tego wychodzi... Ja taki bardzo lubię... To jest zupka taka jak ze
szczawiu lub sałaty... troszeczkę się doprawia np. koperkiem... i podaje z
ziemniaczkami gotowanymi oddzielnie... Najlepsza z młodymi, ale zaprawdę nie
nazywam młodymi ziemniakami tego, co w sklepach pod tą nazwą pojawia się
przed połową czerwca...
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
|