Data: 2006-09-23 20:26:02
Temat: Re: Chłopiec w damskiej szatni.
Od: "Natek" <n...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Nixe" <n...@f...pl> napisał w wiadomości
news:ef43bt$2gob$1@news.mm.pl...
>W wiadomości <news:ef3upb$7n4$1@news.onet.pl>
> Natek <n...@o...pl> pisze:
>
>> I że bardzo wiele kobiet, które "uszczęśliwiasz" towarzystwem małego
>> w szatni ma Ci to za złe - nie mówią Ci tego, bo odpuszczają.
>
> Czy prowadziłaś jakieś badania statystyczne na ten temat?
> Bo zachodzę w głowę, skąd możesz mieć tak dokładne dane odnośnie odczuć
> setek kobiet chodzących na basen.
Kilka się wypowiada w tym wątku - wolisz założyć, że to wyjątki?
> Do licha, czy ja Cię tego prawa pozbawiam? Jak, gdzie, kiedy?
> Czy zmuszam Cię, byś obnażała się przy moim dziecku?
> Czy każę Ci paradować przed nami nago?
Tak, jeśli wejdziesz z małym do szatni, w której się akurat przebieram.
Gdy zdejmuję strój, zawsze jestem nago - Ty nie?
>> A propos "szkodliwości" poczucia wstydu (które tak Cię śmieszy):
>
> Nie śmieszy - dziwi. Mam prawo dziwić się Twoim histerycznym reakcjom?
> Mam. Tak samo, jak Ty rościsz sobie prawo do owych właśnie reakcji.
Epitetowanie ("histeryczne") nie świadczy o zdziwieniu,
potrafisz być trochę bardziej szczera?
>> w jednym z krajów, w których nagość traktuje się bardzo swobodnie,
>> w Japonii (wspólne łaźnie, kąpiele ojców z dorosłymi córkami, tłumnie
>> odwiedzane czytelnie z pornograficznymi komiksami na każdym kroku)
>
> Kurcze, nie wiedziałam, że jestem już tak blisko dna :-/
> Sorki, ale daruj sobie tę demagogię, bo jest po prostu niedorzeczna w
> świetle tego, o czym traktuje wątek.
Jasne - nie musi Cię to interesować.
Natek
|