Data: 2006-09-24 09:08:12
Temat: Re: Chłopiec w damskiej szatni.
Od: "Natek" <n...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Nixe" <n...@f...pl> napisał w wiadomości
news:ef4bb8$vrb$1@news.mm.pl...
>W wiadomości <news:ef49q0$8rh$1@news.onet.pl>
> Natek <n...@o...pl> pisze:
>
>> Napisałam, że tych, którym chłopak w szatni nie odpowiada,
>> jest mnóstwo - więc skoro połowa (na podstawie widocznej tu
>> reprezentacji) to nie mnóstwo?
>
> Napisałaś też, że nawet te, które na pozór nie widzą problemu, tak
> naprawdę czują coś innego.
> Skąd możesz to wiedzieć?
Napisałam coś innego - że nie wszystkie, które widzą problem,
o tym mówią (np. ja przy pojedynczym zdarzeniu), więc to, że nie
spotykały Cię protesty, nie oznacza, że innym to nie przeszkadza
i tylko durny kierownik czepia się nie wiadomo o co.
>> Nie chodzi o to, co zrobię - chodzi o to, że kłamiesz,
>> mówiąc "Czy zmuszam Cię, byś obnażała się przy moim
>> dziecku? Czy każę Ci paradować przed nami nago?
>> skoro wchodzisz z małym do szatni, w której mogą się
>> znajdować nagie kobiety.
>
> Bo nie zmuszam.
> Nie wymagam od Ciebie, byś stała jak słup, przodem do mnie i z biustem na
> wierzchu.
> Może jakoś inaczej pojmujesz słowo "zmuszać", ale na to już nic nie
> poradzę.
Jeśli mnie zaskoczysz wejściem z synem, kiedy będę rozebrana
- zmusisz, choćby na chwilę.
> Przeanalizuj też przy okazji znaczenie słowa "kłamać", bo użyłaś go
> niewłaściwie.
Wolisz: "mijasz się z prawdą"?
>> Wątek jest, chcesz czy nie, również o tym, że przebywanie małego
>> w damskiej szatni może być dla jego psychiki niekorzystne - a ja
>> przytaczam argument przemawiający za tą tezą, ale rozumiem,
>> że Japonia leży zbyt daleko od czubka Twojego nosa, by móc się
>> ewentualnie zastanowić, czy ma jakiś związek z tematem.
>
> Znacznie bliżej mojego czubka nosa leży Skandynawia ze swoim brakiem
> zahamowań w kwestii nagości, a jednocześnie kompletnie pozbawiona
> problemów jakie opisujesz w kontekście Japonii.
Jak by tu powiedzieć: w Szwecji nie mają potrzeby gwałcić :)
chyba wiesz, że tam nie mają zahamowań nie tylko w kwestii
nagości, ale i seksu (może to pochwalasz, ja akurat nie).
Poza tym za gwałt grożą tam bardzo surowe kary.
W Japonii natomiast z pewnością zjawisko nasila dominująca
pozycja mężczyzn w społeczeństwie.
Ale akurat potop szwedzki był podobno niezwykle obfity w gwałty ;)
Dużo nie wiem o społeczeństwie Skandynawii, ale się przyjrzę.
Na razie ze słyszenia i pobieżnego przejrzenia internetu widzę u nich parę
problemów: wielka swoboda seksualna (mnogość partnerów), bardzo
wczesne rozpoczynanie współżycia - właściwie przez dzieci (akceptowane
w społeczeństwie), w Niemczech na filmy porno mówi się ponoć "szwedzkie
filmy", a Szwedki uchodzą na świecie za wyjątkowo "gorące laski".
Kryzys rodziny: 70% małżeństw kończy się rozwodem (najwięcej na świecie),
ponad połowa dzieci rodzi się w związkach (lub niezwiązkach)
pozamałżeńskich.
W ostatnich kilkunastu latach liczba gwałtów w Szwecji wzrosła czterokrotnie
- ale to za sprawą arabskich emigrantów.
Tu jest artykuł z Wprostu nt. kondycji szwedzkiego społeczeństwa,
nie wiem, ile w nim prawdy, ale podobne opinie już widywałam
http://tinyurl.com/h5lko
>> Tyle piszesz o empatii. Właśnie dlatego zasłaniałabym się przed
>> chłopcem ręcznikiem w dziwnych figurach, że nie jest mi obojętne
>> żadne dziecko.
>
> No i chwała Ci za to. Jednakże nijak nie wymagam od Ciebie takich
> poświęceń. Nie chcesz się owijać, to się nie owijaj - mojemu dziecku to
> ganz egal, bo zna budowę ciała ludzkiego obu płci. Miałam jednak wrażenie,
> ze to Ty sama chcesz się ukryć przed wzrokiem chłopca, bo Cię krępuje.
Krępuje też. Trudno jest rozdzielić wszystkie odczucia,
krępuje również dlatego, że uważam, iż jest to dla niego
widok niestosowny.
> A tak przy okazji - czy uważasz, że większą krzywdę zrobi małemu chłopcu
> (obeznanemu z budową ciała obu płci) widok zwyczajnej nagiej kobiety
> stojącej tyłem, niż małej dziewczynce widok kilku rozlazłych 100-letnich
> babonów (tych z postu Marchewki z wylewającym się do kolan biustem) nie
> mających żadnych zahamowań, by ukryć swoje "wdzięki"? Bo jakoś nikt nie
> widzi niczego niestosownego, by wystawiać małe dziewczynki na takie dość
> wątpliwe estetycznie widoki.
A jak to się niby ma dziać, że małe dziewczynki widzą w szatni
"rozlazłe babony", a mali chłopcy "zwyczajne nagie kobiety"???
A jeśli to chłopiec będzie widywał te babony? Czy to dobrze
posłuży jego przyszłym relacjom z kobietami?
Ja akurat mam córkę - wykorzystałabym widok "rozlazłych
babonów" do zilustrowania, dlaczego nie powinna opychać
się słodyczami i makdonaldem :)
Natek
|