Data: 2007-05-25 10:36:55
Temat: Re: Chopy - trzymajta wasze baby w niepewności!!!
Od: Fragile <e...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 25 Maj, 11:41, elGuapo <e...@v...pl> wrote:
> (...)
>
> > Z lęku przed utrata
> > partnera, można się że tak powiem "seksualnie postarać" - ale to nie ma nic
> > wspólnego z pożądaniem - i jest moim zdaniem, ogólnie rzecz ujmując bez
> > sensu :)
>
> Aaaa - no to teraz rozumiem do czego konkretnie pijesz.
> Odczytałeś całą sprawę zbyt radykalnie IMHO.
> Celowo opakowałem ją kolokwializmami, aby do czytelników 'puścić oko',
> iż należy się do sprawy odnieść z dystansem.
> Oczywiście że sex wymęczony, wyproszony, wyszantażowany jest -
> przynajmniej dla mnie - do bani i mamy wobec niego IMHO analogiczne
> podejście.
> Jednakże jesteśmy tylko ludźmi: jesteśmy leniwi, rozlaźli,
> niesumienni, niepunktualni, z biegiem czasu wczorajsze super podniety
> tracą swój powab - powszednieją. Wydaje się, iż kobietom z dużo
> większą łatwością przychodzi zaniedbywanie sexu w małżeństwie, niż
> mężczyznom
Nie wiem. Ja bym tego tak nie uogólniała. Jest wiele przypadków, kiedy
to właśnie mężczyzna, gdy już zdobędzie daną kobietę i zwiąże z nią
'na stałe', po jakimś czasie odpuszcza sobie pewne sprawy. Tyje,
przestaje dbać o wygląd zewnętrzny, o ważne drobiazgi na co dzień
(miłe kolacje, wspólne wyjścia we dwoje), urozmaicenie w sferze
seksualnej. Mężczyzna potrafi zdziadzieć, nawet wiekowo pozostając
młodym :)
> - opisane zjawisko jest jednym z czynników które to
> wyjaśniają. Czy w związku z tym należy odczytać je bezpośrednio i
> zwyczajnie grać z kobietą 'w niepewność'? - mnie to nie bawi, ale czym
> w takim razie znieść ów niekorzystny efekt zjawiska 'delibidyzacji'
> kobiety przychodzącego wraz z poczuciem bezpieczeństwa w związku?
Jak napisałam wyżej, to nie dotyczy tylko kobiety. Wszystko ma gdzieś
swoje podłoże. Jeśli dany mężczyzna zauważa brak zainteresowania sferą
seksualną w oczach swojej kobiety, to nie jest to nigdy tak, że tylko
ona jest temu 'winna'. Przyczyna tego stanu rzeczy IMO leży gdzieś
pośrodku. Jeśli coś jest nie tak, (w jakiejkolwiek sferze życia)
zawsze należy najpierw przyjrzeć się sobie. Dlaczego moja kobieta już
nie patrzy na mnie z takim pożądaniem jak kiedyś? Oczywiście,
natężenie pożądania, czy też jego 'rodzaj' się z czasem zmienia. w
każdym związku. To naturalne. Nie mniej jednak zawsze jest to
pożądanie. Jeśli natomiast pożądania w ogóle nie ma, no to cóż, myślę,
że to początek kryzysu związku.
Nie zwalałabym jednak winy tylko na kobiety.
Mężczyzna pewny swojej partnerki, którą już 'upolował' często sobie
odpuszcza dalsze dbanie o związek, dalsze zabieganie o względy
ukochanej, co z kolei często prowadzi o ochłodzenia uczuć i wzbudzenia
niezdrowej podejrzliwości u kobiety. 'Nie dbasz o nasz związek, nie
dbasz o siebie - pewnie nie zależy Ci już na mnie, na tym, by mi się
podobać. Pewnie już mnie ... nie kochasz :)'. Jeśli kobieta wyczuwa,
że mężczyzna być może jej nie kocha - traci ochotę na seks. To właśnie
miłość, a co za tym idzie poczuci bezpieczeństwa, jest IMHO dla
kobiety podstawą udanego życia seksualnego :)
--
Fragile
>
> --
> Pozdrawiam
> NeG
|