Data: 2002-04-11 12:33:53
Temat: Re: Chrzestny :-\
Od: "Loonie" <L...@n...wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> a écrit dans le message
news: a93rvj$hsd$...@n...onet.pl...
> > > Tak to juz w zyciu bywa, ze czlowiek ponosi konsekwencje swojego
> > > postepowania.
> > Czasem również _nieswojego_ niestety.
>
> Czasami fakt, ale sam się na chcrzesnego zgodziłeś. przecież pod lufą
> karabinu Cię w kościele nie trzymali?
______________________________________
Sorry, mówisz jak dziecko. Są inne sposoby wpływania na ludzi niż przemoc.
Dla mnie rodzice są autorytetem na tyle, że zrobiłem jak oni chcieli, nawet
się nie zastanawiając nad konsekwencjami. Chyba dawno nie miałaś siedemnastu
lat. A może ty zawsze byłaś mądra, asertywna i niczego nie żałujesz, co? :>
> > > Hmm... A do czego czlowieka zobowiazuje fakt bycia ojcem chrzestnym?
> > > Czego nie miales? Co powinienes dostac, a tego nie dostales?
> > Podstawowego zainteresowania mną i moim życiem. Tego mi brakowało z jego
> > strony.
> A co źle Ci się wiodło? Chrzestny ma obowiązku interesować się Twoim
życiem,
> ale dopóki wszystko gra może to być dla Ciebie niezauważalne.
_______________________________________
LOL :-) Fajnie, że mi podsuwasz argumenty. Zastosuje to co napisałaś do
mojego przypadku. A serio: chyba za bardzo ci zależy na dyskusji, a za mało
myślisz o tym co tak naprawdę oznacza to, co piszesz.
> > > > I teraz ja mam zamiar:
> > > > 1) miec swojego chrzesniaka tak samo gleboko, jak ona mial mnie
> (przykre
> > > > prawda - cóz, taka moja msciwa natura - starotestamentalna)
> > >
> > > Infantylne to raczej, a gdzie odpowiedzialnosc?
> > Zachowana dla właściwszych ludzi?
>
> Znaczy sam od siebie odpowiedzialności nie wymagasz?
______________________________________
I owszem. Ale za _moje_ decyzje i za _moje_ czyny. A tego chrześniactwa (?)
za swoją decyzję nie uważam. Wyjaśniłem?
--
Pozdrowienia
Loonie
-----------------------------------------------
Nic to, byle nie myśleć - Elektrycerz kwarcowy
http://www.cybra.pl/erystyka.html
|