Data: 2002-04-11 12:55:55
Temat: Re: Chrzestny :-\
Od: "Loonie" <L...@n...wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Dominika Widawska" <d...@m...szczecin.pl> a écrit dans le message news:
3...@m...szczecin.pl...
> Loonie wrote:
> >
> > > Tu o dziwo też się zgadzam, ale mimo to uważam, że powinieneś podejść
> > > dojrzale do konsekwencji tego faktu.
> > A ja nie.
>
> dobrze zatem, ze w wieku lat 17 zostales ojcem jedynie
> chrzestnym, a nie biologicznym, no nie?
________________________________
Zakładasz, że nie wziąłbym odpowiedzialności róznież za biologiczne dziecko?
To się mylisz. To jest dla mnie świętość. Całkiem inna skala zobowiązania.
> > Męczennikiem nie jestem i nigdy nie będę. Naprawdę byłabyś w
> > stanie wziąć takiego dzieciaka po śmierci jego rodziców? Zrobiłabyś to?
> > Serio pytam. Dzieciaka o którym prawie nic nie wiesz, z tysiącem złych
> > nawyków, tak jakbyś go znalazła na ulicy (trochę ekstremizuję co? ale
taka
> > jest prawda w moim przypadku)
>
> jezeli by sie okazalo, ze sytuacja/dobro dziecka tego wymaga -
> oczywiscie, ze tak.
_____________________________________
Podziwiam.
> _generalne_ zakladanie, ze chrzestni wychowaja dziecko, gdyby
> zabraklo rodzicow, jest, z wielu powodow, bzdurne. po pierwsze
> chrzestni nie sa z zalozenia malzenstwem. po drugie - nie ma to
> zadnego umocowania prawnego. po trzecie - a co z potrzeba
> (psych.) nierozdzielania rodzenstw?
> po czwarte - zwykle opieke w takich razach przejmuja najblizsi
> krewni.
_______________________________________
W zupełności się zgadzam.
--
Pozdrowienia
Loonie
----------------------------------------------------
--------
"ja może jestem powolny, ale jak się rozkręcę..." - Żółw
http://www.cybra.pl/erystyka.html
|