Data: 2002-04-11 16:43:25
Temat: Re: Chrzestny :-\
Od: "Ula Dynowska" <u...@a...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
> >> No widzisz. Chcesz powielic ten sam schemat?
> >_________________________________________--
> >Niebardzo. Ale nie mam wyboru (1. odległość, 2. ogólny klimat tej
rodziny)
>
Niestety "wcięło" mi wątek, więc odpowiadam tutaj (gdybyś Loonie miał jakieś
ale ;))
Ogólnie uważam, że nie powinieneś kategorycznie odcinać się od swojego
chrześniaka. Argument pierwszy : jak twój chrzestny tobie tak ty
chrześniakowi - jak dla mnie - beznadziejny. Ja chrzestnych miałam wz
najblliższej rodziny (rodzeństwo rodziców) i niestety - jedna strona zawsze
poczuwała sie do opieki i pomagania w trudnych chwilach, a druga nie bardzo
(choć ogólne stosunki były dobre). I co - jeśli teraz los sprawi - że
ewentualny wnuczek zostanie moim chrześniakiem (a z bratem mamy dobre
kontakty, więc nie jest to wykluczone), to ja miałabym postępować
podobnie??? Co do odległości - wg. mnie nie jest problemem - na dobry
początek nawiązania stosunków wystarczy pamiętanie o wysłaniu ze trzy razy
do roku kartek z życzeniami (wiem, ze dla niektórych - ja sie do nich
zaliczam- pamietanie o wysyłaniu kartek moze być problemem, ale tak naprawdę
nim nie jest). Nie przyjeżdzasz wcale do kraju? Jeśli mieszka w tej samej
miejscowości co twoja rodzina, to okazja do kilkugodzinnych odwiedzin raz na
rok też pewnie by sie znalazła.
Co do "ogólnego klimatu tej rodziny" - na jakiej podstawie wyrobiłeś sobie
takie zdanie? Nie wiem - mają wyroki sądowe, malwersacje na koncie, albo są
złodziejami??? Wiesz - opinie najlepiej wyrabiać sobie w kontaktach
osobistych. To co opowiada twoja babcia albo inni kuzyni.... Przecież
najwyraźniej te siedem lat temu rodzina była w porządku i twoi rodzice z
chęcią "wrobili' Ciebie w chrzestnego (co do decyzji podejmowanych przez 17-
sto latka - osobiście uważam, ze to troche więcej lat niż siedem ;)
Kiedy mój tata nie był odpowiednim kandydatem na męża dla mojej mamy, zaraz
znalazły sie uczynne ciotki, które potrafiły opowiadac niesamowite bzdury na
temat zachowania taty jako szczerą prawdę z bardzo pewnych źródeł.Co do wych
owania i grzeczności siedmioletniego dziecka - to samo zachowanie w
interpretacji osób niechętnych będzie karygodnym rozwydrzeniem, a w oczach
innych może być to dziecko np. trochę nadpobudliwe. Może się okazać, ze coś
co nie odpowiada Twojej babci dla Ciebie osobiście będzie całkiem znośne,
jesli nie ustawisz się z góry na nie (co chyba niestety już nastapiło)..
Pozdrawiam - Ula
|