« poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2006-12-23 23:08:19
Temat: Re: Ciasto i wielko?ś blachy> A wytłumaczenie - pewnie, że jest. Murzynek piecze się dość długo, bo jest
> ciastem ciężkim i tłustym. Im większa powierzchnia parowania - tym szybciej
> utraci wilgoć, ale to wcale nie znaczy, że będzie dopieczony. To tak, jak z
> jajecznicą - im mniej jajek, tym mniejsza patelnia. W przeciwnym razie
> rozmażesz ją po patelni i nie zdążysz zauważyć, jak już wyschnie :-) W wielu
> przepisach podawana jest wielkość blachy dostosowana do ilości ciasta.
>
> Jeszcze jedna możliwość przyszła mi do głowy - jakość proszku do pieczenia.
> Czy może był przechowywany dłuższy czas w napoczętym opakowaniu albo w zbyt
> wysokiej temperaturze?
Przesylam zdjecie tego co wyszlo napewno bedzie latwiej wam cos
stwierdzic ;)
http://img290.imageshack.us/my.php?image=placek001zi
6.jpg
pozdrawiam
MAX
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2006-12-24 10:33:09
Temat: Re: Ciasto i wielko?ś blachy> Przesylam zdjecie tego co wyszlo napewno bedzie latwiej wam cos
> stwierdzic ;)
>
> http://img290.imageshack.us/my.php?image=placek001zi
6.jpg
>
Sluchajcie a moze proszku jest za malo w tym przepisie ja dalem 2 male
lyzeczki od herbaty nie czubate ?
Proszek lezal krotko. Moze tydzien lub 2 tygodnie nie wiecej.
pozdrawiam
MAX
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2006-12-24 11:06:15
Temat: Re: Ciasto i wielko?ś blachyMax <k...@i...pl> napisał(a):
> Przesylam zdjecie tego co wyszlo napewno bedzie latwiej wam cos
> stwierdzic ;)
>
> http://img290.imageshack.us/my.php?image=placek001zi
6.jpg
Murzynek musi piec się dość długo. W za dużej blasze na cieście szybko
utworzyła się zapieczona skorupka. Ilość gazów mających spulchnić ciasto
była za mała w tak niskiej warstwie ciasta /gaz leci z dołu do góry, a nie
na bok :-))) / i nie mogła "przebić" się przez skorupkę. /Murzynek, sernik
i piernik z reguły pękają na powierzchni - i nie jest to wada! Moja babcia
wręcz mówiła, że piernik _musi_ pęknąć!/. Przez to ani ciasto nie urosło,
ani nie dopiekło się /czyt. nie zmniejszyła się wilgotność, nie uszedł
nadmiar pary/ w środku.
Przepis dobry - blacha za mała. Niektórych rzeczy się nie przeskoczy :-))
Przemyśl, co bardziej się kalkuluje - próbować ze zmienianiem ilości proszku
do pieczenia lub temperatury w piekarniku /prawdopodobnie w takim przypadku
powinna być niższa/ - czy złamać się i kupić nową blachę - keksówkę.
W keksówce bedziesz mógł piec ciasta i pasztety, pieczeń rzymską, będziesz
mógł jej używać do robienia zimnych, nie pieczonych deserów... Kuszę, jak
mogę :-)))
Ania
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2006-12-24 11:30:31
Temat: Re: Ciasto i wielko?ś blachy
"czeremcha " <c...@g...pl> wrote in message
news:emlmv7$aml$1@inews.gazeta.pl...
> Max <k...@i...pl> napisał(a):
>
>> Przesylam zdjecie tego co wyszlo napewno bedzie latwiej wam cos
>> stwierdzic ;)
>>
>> http://img290.imageshack.us/my.php?image=placek001zi
6.jpg
>
> Murzynek musi piec się dość długo. W za dużej blasze na cieście szybko
> utworzyła się zapieczona skorupka. Ilość gazów mających spulchnić ciasto
> była za mała w tak niskiej warstwie ciasta /gaz leci z dołu do góry, a nie
> na bok :-))) / i nie mogła "przebić" się przez skorupkę. /Murzynek,
> sernik
> i piernik z reguły pękają na powierzchni - i nie jest to wada! Moja babcia
> wręcz mówiła, że piernik _musi_ pęknąć!/. Przez to ani ciasto nie urosło,
> ani nie dopiekło się /czyt. nie zmniejszyła się wilgotność, nie uszedł
> nadmiar pary/ w środku.
>
> Przepis dobry - blacha za mała. Niektórych rzeczy się nie przeskoczy :-))
>
> Przemyśl, co bardziej się kalkuluje - próbować ze zmienianiem ilości
> proszku
> do pieczenia lub temperatury w piekarniku /prawdopodobnie w takim
> przypadku
> powinna być niższa/ - czy złamać się i kupić nową blachę - keksówkę.
>
> W keksówce bedziesz mógł piec ciasta i pasztety, pieczeń rzymską, będziesz
> mógł jej używać do robienia zimnych, nie pieczonych deserów... Kuszę, jak
> mogę :-)))
>
> Ania
Witaj Aniu!
Nie musi pęknąć - to znak, że na początku była zbyt wysoka temperatura. Taki
miałem pierwszy piernik, który pod nieobecność matki i ojczyma piekłem w
wieku 12 lat... Było to w Mielcu? Na wierzchu był piekny i smaczny, u góry
pękniety, a w środku płynny. Wtedy wyskrobałem płyn ze środka, resztę z
rodzeństwem zjadłem. Jako deser po obiedzie z pieczoną kaczką (udała się
fantastycznie). Matka trochę narzekała ojczym wydarł mordę i spłynął do
knajpy. Od tej chwili matka zatrudniła mnie jako pomoc domową do
wszystkiego.
Chwała jej za to, bo się naumiałem tego i owego... Niech jej ziemia lekka
będzie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2006-12-24 11:31:31
Temat: Re: Ciasto i wielko?ś blachy> Murzynek musi piec się dość długo. W za dużej blasze na cieście szybko
> utworzyła się zapieczona skorupka. Ilość gazów mających spulchnić ciasto
> była za mała w tak niskiej warstwie ciasta /gaz leci z dołu do góry, a nie
> na bok :-))) / i nie mogła "przebić" się przez skorupkę. /Murzynek, sernik
> i piernik z reguły pękają na powierzchni - i nie jest to wada! Moja babcia
> wręcz mówiła, że piernik _musi_ pęknąć!/. Przez to ani ciasto nie urosło,
> ani nie dopiekło się /czyt. nie zmniejszyła się wilgotność, nie uszedł
> nadmiar pary/ w środku.
>
> Przepis dobry - blacha za mała. Niektórych rzeczy się nie przeskoczy :-))
>
> Przemyśl, co bardziej się kalkuluje - próbować ze zmienianiem ilości proszku
> do pieczenia lub temperatury w piekarniku /prawdopodobnie w takim przypadku
> powinna być niższa/ - czy złamać się i kupić nową blachę - keksówkę.
>
> W keksówce bedziesz mógł piec ciasta i pasztety, pieczeń rzymską, będziesz
> mógł jej używać do robienia zimnych, nie pieczonych deserów... Kuszę, jak
> mogę :-)))
A jaka polecasz ? ;)
Bom w tym temacie poczatkujacy ;)
pozdrawiam
MAX
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2006-12-24 11:34:57
Temat: Re: Ciasto i wielko?ś blachy
"Max" <k...@i...pl> wrote in message news:emloej$nos$1@news.onet.pl...
>> Murzynek musi piec się dość długo. W za dużej blasze na cieście szybko
>> utworzyła się zapieczona skorupka. Ilość gazów mających spulchnić ciasto
>> była za mała w tak niskiej warstwie ciasta /gaz leci z dołu do góry, a
>> nie na bok :-))) / i nie mogła "przebić" się przez skorupkę. /Murzynek,
>> sernik i piernik z reguły pękają na powierzchni - i nie jest to wada!
>> Moja babcia wręcz mówiła, że piernik _musi_ pęknąć!/. Przez to ani ciasto
>> nie urosło, ani nie dopiekło się /czyt. nie zmniejszyła się wilgotność,
>> nie uszedł nadmiar pary/ w środku. Przepis dobry - blacha za mała.
>> Niektórych rzeczy się nie przeskoczy :-))
>>
>> Przemyśl, co bardziej się kalkuluje - próbować ze zmienianiem ilości
>> proszku do pieczenia lub temperatury w piekarniku /prawdopodobnie w takim
>> przypadku powinna być niższa/ - czy złamać się i kupić nową blachę -
>> keksówkę.
>>
>> W keksówce bedziesz mógł piec ciasta i pasztety, pieczeń rzymską,
>> będziesz mógł jej używać do robienia zimnych, nie pieczonych deserów...
>> Kuszę, jak mogę :-)))
>
> A jaka polecasz ? ;)
>
> Bom w tym temacie poczatkujacy ;)
>
> pozdrawiam
>
> MAX
Keksówki są różnej długości - krótkie, kup cztery - długie, dwie - razem
sześć.
Nie zapominaj o roladach (strudlach, makowcach itp).
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2006-12-24 11:44:42
Temat: Re: Ciasto i wielko?ś blachy napisał(a):
Witaj!
> Nie musi pęknąć - to znak, że na początku była zbyt wysoka temperatura.
Ot, widzisz - co dom, to inna nauka :-))
> /.../ - tu była fajna historia "z życia"
No i tu nam się otwiera temat do następnej dyskusji - rodziciel mający do
dziecka duże zaufanie, pozwalający mu to i owo zmarnować /a czasy były
różne, produkty miewały zupełnie inną wartość niż teraz - czasem trudniej
było coś zdobyć niż kupić - subtelna różnica, ale my ją rozumiemy.../.
Doceniający to, że dzieciak chce czegoś nowego spróbować, czegoś się
nauczyć. Umiejący do tej nauki zachęcić. I dziecko zainteresowane tym, co
się wkoło niego - także i w domu - dzieje.
Dlatego dzieci wychodzące z takich domów - spod takich skrzydeł - nie mają w
życiu problemów w rodzaju "jak prasować firankę". Nie boją się próbować same
i uczyć się na własnych błędach. Nie rozdzierają szat nad ewentualną stratą
materialną /no wiadomo, jeśli nie jest specjalnie duża/. Nie wyrastają z
nich maminsynki, które do wszystkiego potrzebują wskazówek i stania za
plecami.
Czasem oglądam "supernianię". Powiedziała niedawno, że maminsynek to dziecko
nieszczęśliwe. Ma rację. Nie ma nic gorszego niż bać się życia.
Ania
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2006-12-24 11:50:01
Temat: Re: Ciasto i wielko?ś blachyMax <k...@i...pl> napisał(a):
> A jaka polecasz ? ;)
>
> Bom w tym temacie poczatkujacy ;)
Nie za wąską - ja mam dwie takie szerokie u góry na ok. 12 cm. Nie za
długie - żeby nie zajmowały całej głębokości piekarnika. Zwykle kupuję
blachy powlekane, czarne w środku - są chyba bardziej trwałe. Nie z górnej
półki - nie ma takiej potrzeby /na zasadzie "nie matura a chęć szczera..."/,
takie za kilkanaście zł wystarczą. I kup na to konto od razu dwie - bo nigdy
nie wiadomo, czy ci nie będą dwie na raz potrzebne. Ja na przykład piekę w
swoich chleb. I zawsze używam papieru do pieczenia - nie cierpię smarowania
blach...
Ania
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2006-12-24 12:05:22
Temat: Re: Ciasto i wielko?ś blachy
"czeremcha " <c...@g...pl> wrote in message
news:emlp7a$hff$1@inews.gazeta.pl...
Nauka kosztuje - w tamtym przypadku - straty były minimalne.
Najgorzej jak matka (sama nie wiele umiejąca) wygania dzieciaka z kuchni...
Moj drugi syn Janek nie dał się wypędzić i nikogo nie pytał co i jak...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2006-12-24 12:06:36
Temat: Re: Ciasto i wielko?ś blachyczeremcha <c...@g...pl> napisał(a):
> Czasem oglądam "supernianię". Powiedziała niedawno, że maminsynek to
dziecko
> nieszczęśliwe. Ma rację. Nie ma nic gorszego niż bać się życia.
Maaaaax!!! To nie o tobie, nie bierz tego do siebie! Skapitulowałeś po
drugim podejściu! Maminsynki nawet nie robią podejścia pierwszego!
Ania
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |