Data: 2006-11-24 11:26:02
Temat: Re: Ciekawy wątek na forum kognitywistyki.net - neurochemia a miłość
Od: Quasi <q...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Duch napisał(a):
> A ja mysle ze taka teoria - nawet jesli falszywa -
Wszystko wskazuje na to, ze to nie zadna teoria lecz zwykly, tandetny
pop-naukowy medialny faktoid.
to sie dobrze sprzedaje.
> Moze dlatego ze ludzie teraz lubią wiedziec, ze wszysto to co robią
> jest zdeterminowane
Mysle, ze jest dokladnie odwrotnie. Ludzie zdecydowanie wola wierzyc we
wszelkiej masci "tajemniczosci". Swiadczy o tym ogromna popularnosc
wszelkiego paranormalniactwa, ezoteryki, pseudonauk (np. astrologii) i
neo-szamanizmu zwanego "medycyna alternatywna" (ktora w USA zarabia
wiecej niz oficjalna medycyna) oraz kult pseudo-pokornego (czyli
antysceptycznego) "otwartego umyslu" (tak otwartego, ze az ulatnia sie z
niego rozum) i wszelkich anty-mainstreamowych teorii konspiracyjnych z
ich "alternatywnymi wyjasnieniami". O religii nie wspominajac...
Wiecej o tym:
[ http://www.wiw.pl/biblioteka/rozplatanie_dawkins/01.
asp ]
Ktos kiedys o naszych czasach powiedzial: "Coz to za smutna epoka, gdzie
latwiej rozbija sie atomy niz przesądy"...
> "przez atomy", chemię,
Tyle, ze tak wlasnie jest...
Problem w tym, ze w kwestii "milosci" dzialaja inne "atomy" niz to
naukAwi popularyzatorzy z kobiecej prasy brukowo-kolorowej
przedstawiaja. Takie czy inne, ale to jednak "atomy...
> i ludzie oczekuja od
> naukowcow zeby oni rozumieli co sie dzieje w ludzkim organizmie,
> zeby wszystko mialo naukowy wyjasnienie?
Mysle, ze ludzie takiego stanu rzeczy oczekuja jak nowej odmiany
cholery, swiezbu, syfu, zatwardzenia i lupiezu...
pozdrawiam
Quasi
--
"Nothing in Biology Makes Sense Except in the Light of Evolution"
Theodosius Dobzhansky
|