Data: 2002-02-21 20:50:57
Temat: Re: Co do geby, to na gebie?
Od: "GoniaP" <g...@s...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Plamy na twarzy to rzeczywiscie strasznie nieprzyjemna sprawa. Ja ze swoimi
luszczacymi sie plamami meczylam sie kilka lat. Chodzilam do roznych
deramtologow, pare razy nawet bylam u pewnego Tybetanczyka, ktory tez
powiedzial, ze jego ziolka napewno pomoga. Niestety na nic wydawanie
pieniedzy na kolejnych lekarzy i kolejne leki. Pewnego razu, zupelnie nie w
sprawie swojej twarzy, poszlam do przychodni rejonowej do ginekologa, ktory
okazal sie byc rowniez endokrynologiem. Jak mnie zobaczyl to od razu
powiedzial, ze to musza byc zaburzenia hormonow i kazal mi zrobic kilka
badan na hormony. I jak sie okazalo, zeczywiscie mial racje. Dostalam leki
hormonalne, ale od pol roku nie mam na twrzy zadnych plam a i moja jeszcze
calkiem mloda cera zrobila sie o wiele ladniejsza (bez tych okropnych ciagle
wsykakujacych wypryskow :)). I tak w bardzo krokim czasie skonczyla sie moja
udreka :)
Wiec jezeli nie pomagaj Ci lekarze "skorni" i cuda przez nich wymyslane ;)
to moze nalezy zbadac hormony. Z tym nigdy nic nie wiedomo. Mysle ze
przyczyn trzeba szukac wszedzie a przebadanie dzialania swoich hormonow nie
zaszkodzi, to przeciez tylko pobranie krwi. Nic strasznego. A wydaje mi sie
z wlasnego doswiadczenia, ze naprawde warto, bo bez tych okropnych plam od
razu lepiej sie czuje i wszystko mam zdrowsze :))
Zycze powodzenia, mam nadzieje, ze znajdziesz wreszcie kogos, kto bedzie Ci
umial pomoc
Pozdrawiam
Gosia
|