Data: 2000-02-12 09:45:56
Temat: Re: Co myslicie...
Od: m...@u...idn.org.pl (Michal 'Orr' Daszkowski)
Pokaż wszystkie nagłówki
A więc stało się! ;-) Dnia 10 Feb 2000 07:55:39 +0100, osoba podpisująca
się: algraf <a...@i...org.pl>, w artykule:
<9...@g...newsgate.pl> napisała:
[snip]
> niezbedne jest zrozumienie. A naprawde ciezko jest zrozumiec osobie zdrowej
> problemy ON, no bo np. jak opisac bol, czy cierpienie ? jak mozna je
> zrozumiec ? Ja zawsze podziwiam malzenstwa mieszane tzn osoba
> niepelnosprawna i osoba zdrowa.
Dlaczego podziwiasz? Ja w tym nie widzę nic nadzwyczajnego. Owszem,
pewne sytuacje i stany emocjonalne jest na pewno trudno zrozumieć,
ale IMHO jeżeli dwoje ludzi jest na tyle blisko związanych ze sobą,
by być razem, to jest to znakomita podstawa do rozwoju wzajemnej
empatii, która naprawdę doskonale pozwala się ,,wczuć'' w tą drugą
osobę i zrozumieć jej spojrzenie na świat. To zwykle działa w obie
strony. Oczywiście -- nie każdy to potrafi, nie twierdzę, że to jest
łatwe. Ale od pewnego poziomu, czyli od takiego, w którym mamy do
czynienia ze związkiem dwojga ludzi, to już chyba nie ma większego
znaczenia czy jest to układ OZ-OZ, ON-OZ czy ON-ON [hihi, slangu
specjalistycznego się dorobiliśmy na grupie ;-)].
Przy okazji: jak już jesteśmy przy tym temacie, to jakie są Wasze
spostrzeżenia? Jeżeli byśmy rozpatrywali związki z udziałem ON, to
jakich jest więcej? ON-ON czy ON-OZ? Ja znam zdecydowanie więcej
związków ON-OZ, niż ON-ON. A Wy?
Pozdrawiam
Orr
--
/~~\ __ __ ____________________________________________________
| () |||))||)) | Michal 'Orr' Daszkowski <o...@i...pl> PGP: DB36A1F1 |
\__/ ||\\||\\ | Student, Linux user, http://ufik.idn.org.pl/~midas |
|