Adam Radzikowski napisał(a):
> Witam,
>
> Od pewniego czasu można w telewizji oglądać reklamę ubezpieczeń ING "już
> nawet od 2,5 zł dziennie".
> Opiszę pokrótce o co chodzi. Jest lato, jeziorko, kąpielisko z pomostem
> (podejrzewam, że niestrzeżone). Pewien pan (lat ok. 40) wbiega na pomost i
> próbuje wskoczyć do wody na głowę. W ostatnim momencie zatrzymuje go syn
> pytając "czy jest ubezpieczony". Facet odpowiada "oczywiście, płacę 2,50 zł
> dziennie" i wskakuje do wody na główkę.
>
> Po raz kolejny ludzie od reklamy nie mają świadomości, że w pewnym stopniu
> mogą kreować zachowania innych. Z reklamy tej można wysunąć wniosek, że jak
> płacę na ubezpieczenie to nawet jak się "złamię" to nic się nie stanie.
>
> Otóż stanie się. Ja wskoczyłem do wody identycznie jak ten pan z reklamy.
> Był rozbieg z pomostu i skok do wody na głowę, w konsekwencji którego
> złamałem kręgosłup i nastąpił uraz rdzenia. Już 12 lat jeżdże na wózku. Co z
> tego, że byłem ubezpieczony? Dostałem jednorazową wypłatę i rente z ZUSu.
> Prawdę mówiąc wolałbym być sprawny.
>
> Teraz, w ramach fundacji Sokrates, jeżdżę po szkołach i uświadamiam ludzi
> jak należy zachowywać się nad wodą. Od kilku lat organizatorzy mieli kontakt
> z ponad 15 tys. uczniów z lubelskich szkół.
> Niestety takie reklamy burzą to co inni budują...
>
> Jakie macie zdanie w tej sprawie?
>
>
Raczej nikt tej reklamy nie będzie tak interpretował. Równie dobrze
możnaby wycofać bajki dla dzieci bo przecież tam też są sceny w
których postacie ulegają wypadkom po czym wstają i bajka idzie
dalej. Inna sprawa, że ta reklama jest nijaka jak dla mnie i mnie nie
przekonuje.