Data: 2000-07-04 12:18:32
Temat: Re: Co na chandre?
Od: "Zolza" <z...@a...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Jader wrote in message <8js73p$24m$1@flis.man.torun.pl>...
>
>Hmmm... jak mam naprawde przewlekly podly chumor to kupuje sobie jakas
czesc
>do komputera.
A myslalam ze zakupy na chandre to wylacznie damska specjalnosc. Jak to
milo, ze lamiesz stereotypy!
>W przypadkach naglych dobry jest ostry wysilek fizyczny, najlepiej z
>elementami agresji (karate, koszykowka), ale to raczej, ze wzgledow
>biologicznych, chyba dla facetow.
Nieprawda, w druga strone! Ostatecznie wczoraj wytrzepalam dywan i 3 koce,
troche pomoglo.
Mnie jeszcze dobrze robi b. ostra jazda samochodem, zdarza mi sie doleciec
az do Nowego Dworu zanim sie uspokoje. Przy czym im wiecej ciezarowek do
wyprzedzenia , tym lepiej.
>No i przede wszystkim hm... no wiesz, to zamiast czekolady... Tylko nie z
>przypadkowym partnerem, bo jeszcze kac moralny zostaje.
Hy.... to akurat wlasnie odpada niestety, chociaz jest metoda zdecydowanie
najfajniesza :)))
Odpada, bo wlasnie facet stal sie powodem chandry.
Dzieki za wszystkie sugestie.
Choc czuje sie zdumiona, ze milosnicy dobrej kuchni nie jedzeniem lecza zle
nastroje. :)))
Dzieki i pozdrawiam - w sumie najbardziej mi pomoglo to, ze tyle osob od
razu zareagowalo, i to jak cieplo i sympatycznie.
Magda
>
|