Data: 2000-07-04 13:49:43
Temat: Re: Co na chandre?
Od: "Ana" <a...@e...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Zolza <z...@a...net> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:3...@n...astercity.net...
>
> Jader wrote in message <8js73p$24m$1@flis.man.torun.pl>...
> >
> >Hmmm... jak mam naprawde przewlekly podly chumor to kupuje sobie jakas
> czesc
> >do komputera.
> A myslalam ze zakupy na chandre to wylacznie damska specjalnosc. Jak to
> milo, ze lamiesz stereotypy!
> >W przypadkach naglych dobry jest ostry wysilek fizyczny, najlepiej z
> >elementami agresji (karate, koszykowka), ale to raczej, ze wzgledow
> >biologicznych, chyba dla facetow.
> Nieprawda, w druga strone! Ostatecznie wczoraj wytrzepalam dywan i 3 koce,
> troche pomoglo.
> Mnie jeszcze dobrze robi b. ostra jazda samochodem, zdarza mi sie doleciec
> az do Nowego Dworu zanim sie uspokoje. Przy czym im wiecej ciezarowek do
> wyprzedzenia , tym lepiej.
> >No i przede wszystkim hm... no wiesz, to zamiast czekolady... Tylko nie z
> >przypadkowym partnerem, bo jeszcze kac moralny zostaje.
> Hy.... to akurat wlasnie odpada niestety, chociaz jest metoda zdecydowanie
> najfajniesza :)))
> Odpada, bo wlasnie facet stal sie powodem chandry.
> Dzieki za wszystkie sugestie.
> Choc czuje sie zdumiona, ze milosnicy dobrej kuchni nie jedzeniem lecza
zle
> nastroje. :)))
> Dzieki i pozdrawiam - w sumie najbardziej mi pomoglo to, ze tyle osob od
> razu zareagowalo, i to jak cieplo i sympatycznie.
> Magda
> >
>
A ja właśnie będę oryginalna i zdradzę Ci mój sposób kulinarny. Otóż raz na
jakiś czas jak mnie nosi z miejsca na miejsce, smażę sobie taki pyyyszny
omlecik i zjadam go z konfiturą albo jak nie mam to ze śmietaną i cukrem.
Bardzo mi pomaga ...
Omlecik jest prosty:
jedno albo dwa żółtka starannie rozmieszane z łyżką mąki (można szczyptę
proszku do pieczenia, jak wyjdzie za gęste to dodaję troszkę śmietany albo
jogurtu), do tego dodaję trochę cukru wanilinowego
w drugim talerzu ubijam pianę z białek (lub białka)
delikatnie łączę ze sobą zawartość obu talerzy i
smażę z obu stron (delikatnie z przewracaniem żeby nie opadło - a zresztą
jak opadnie to i tak na chandrę skutkuje)
a potem
zajadam z dużym smakiem
i po chandrze ...
( i po diecie ... ;-))
Pozdrawiam
--
Ania K.
|