Data: 2009-12-18 10:53:18
Temat: Re: Co to jest anhedonia ?
Od: glob <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
R e d a r t wrote:
> U�ytkownik "glob" <r...@g...com> napisa� w wiadomo�ci
> news:ee29ae21-1ddd-499d-92d9-2a8eadf59108@c3g2000yqd
.googlegroups.com...
>
> Przepraszam, �e wyc��em ca�y tekst, ale z jakiego� powodu moja
przegl�darka
> nie radzi sobie z Twoimi postami
> - nie cytuje ich ze znaczkiem wci�cia '>', psuje polskie litery itp.
>
> Wiec ja generalnie siďż˝ z Tobďż˝ zgadzam co do idei itp - ale jednoczesnie
> uwa�am, �e robisz bardzo czesto
> niew�a�ciwe obserwacje dotycz�ce innych ludzi i ich emocji. Zaraz podam
> przyk�ad.
> generalnie - odbierasz ludziom podmiotowo��, tak, jakby twoja w��sna
> podmiotowo�c, �wiadomo��
> - by�a czym� absolutnie wyj�tkowym w tym wszech�wiecie. A tak nie jest -
> choďż˝ takie bardzo
> wielu z nas odnosi wra�enie. Wierz mi - bardzo wielu ludzi odbiera Ciebie
> jako bezpodmiotowy
> automat. To jest problem ich odbioru. Ale - pieprzyďż˝ innych ludzi. Niech siďż˝
> przebijajďż˝ przez
> swoje zaciemnienia. Teraz rozmawiam z tob�. I daj� ci przyk�ad:
>
> Napisa�e�:
> "m�wisz o braku odczuwania tej rado�ci konik�w i ludzi na konikach, dla mnie
> jest to projekcja ch�odu emocjonalnego, tak jakby� tam gdzie nie ma
> tre�ci emocjonalnej widzia�by� prawdziwe emocje. Nie, tam ju� nic nie
> ma, to tak jakby� za�o�y� getry i melonik z dziewi�tnastego wieku."
>
> Ot� jest to nieprawda. Nie jest prad�, �e dziecko posadzone na konika,
> czy te� uposledony posadzony na konika - nic nie odczuwa. Jest dok�adnie
> odwrotnie. Jest to kontakt pe�en emocji i wra�e�. Powiem wiecej - wiele
> koni te� odczuwa kontakt z cz�owiekeim jako przyjemny. Wynik hodowli,
> ewolucyjnego treningu - mniejsza o przyczyny. By� mo�e nie s� to
> jeszcze emocje 'wsp�czucia', ale przynajmniej 'przyjemnosci'. Przy
> odpowiednim
> podej�ciu do koni jest to przyjemno�� obop�lna. oczywi�cie mozna
gdyba�, �e
> konie mog�yby mie� jeszcze lepsz�rzeczywisto��, bez czlowieka.
> Ale to jest gdybanie podobne do tego, �e �winki te� mog�yby. Owszem -
> cz�owiek
> nie jest dzi� skazany na konie, a na �winki - jest. Ale post�p idzie
> naprz�d.
> Kiedy� nie m�g� �y� bez konia, w przysz�o�ci mo�e b�dzie m�g�
�y� be�
> �winek.
> O to mi chodzi�o.
>
> Obserwacja dzieci jest o tyle dobra, �e pozwala oddzieli� nieco to, z czym
> si� rodz� od tego, co zosta�o im wdrukowane. I wierz mi - dzieci, na og�
> zajebi�cie si� ciesz� z kontaktu ze wszelkim ciep�em futerkowatym. To jest
> genetyczne, po prostu lubimu dotyk futra (na og�). Do wsp�czucia,
> rozumienia
> podmiotowo�ci zwierz�tk od tych dozna� radosci jeszcze daleko - ale
> wsp�czucia tak naprawd� wszyscy musimy si� uczy�. Natura nam w tym pomaga
> - daj�c z tego przyjemno��. Tylko korzysta� ...
Nie, to tylko jak uczenie dziecka siadania na kibelku, i uczysz go
tego przeżywać, a tak naprawdę pokazujesz mu suche wzorce i tylko
chodzi o to, że musimy zdawać sobie sprawę, że zmieniamy biegi
automatycznie i wmawiamy że suche wzorce są przeżyciem. Widzisz suche
wzorce opadają i pokazują się nowe uczucia, bo gdyby tak nie było, to
uśmiechnięty zakładałbyś getry z 19 wieku i czuł się modnie .
Dlatego czeka nas jeszcze dużo doznań, a ludzie są bardziej
skostniali , lub mnie skostniali, ty jesteś trumną.
A co do podmiotu, jest tylko jeden, który wszystko rozpoznaje jak
przedmiot. To dotyczy każdego człowieka, czyli ikselka może być tylko
ikselką=nikim więcej, czyli podmiotem, ikselka za to nie jest medeą,
bo w niej nie siedzi, medea dla ikselki jest przedmiotem.
I tak ma każdy, dawanie podmiotowości przez ikselkę do medey= to
kolektywizm, teoria nie zgodna z rzeczywistości, bo iks nie wchodzi do
głowy Medey, widzisz swój odryw od rzeczywistości, nie jesteś
Gorbaczowem idioto.
|