Data: 2015-11-17 19:55:05
Temat: Re: Co to za owoc?
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pan Pszemol napisał:
>>> Ach, rozumiem teraz :-) Imitacja skórki pomarańczowej
>>> "skórką" zrobioną z marchewki pociętej na paski, cool.
>>
>> "Initacja", "ersatz", "podróba", "prl" -- a przecież dżem
>> z marchwi, to portugalski pomysł, dodatkowo spopularyzowany
>> unijną dyrektywą. Tam w Portugalii nie musi niczego udawać,
>> bowiem na odcinku zaopatrzenia w pomarańcze braków nigdy
>> w tym kraju nie odnotowano.
>
> A ten portugalski dżem z marchwi był o smaku pomarańczowym?
> Bo wiesz, może u nich marchewki są rarytasem...
Może nie rarytasem, ale nie warzywem obrzydzonym przez zanudzenie.
Żywieniowy uraz z czasów komuny nie jest wynikiem tego, że jedzenie
było wtedy jakoś specjalnie niedobre. Była po prostu monotonia,
dostępnych produktów niewiele, warzyw ledwie kilka, z owocami też
nie lepiej. Stąd to wieczne udawanie, podramianie czegoś cymś.
> Jak byłem w Indii to te powszechne, dojrzałe na drzewach mango
> jedliśmy codziennie jak coś bezwartościowego. W niedzielę,
> od święta, poczęstowali nas jabłkami jako wielki rarytas :-)
> Na straganach jabłka 3-4x droższe od mango za kilo :-)))))
> Ja byłem jak u progu raju, gdybym nie widział śmieci i szczurów
> dookoła wszędzie :-(
Podobno w raju, to właśnie jabłka. Wersji z mango nie znałem.
>> Za komuny występował w również "dżem z dyni o smaku pomarańczowym".
>> Z etykietą zastępczą. Ale on był bardziej w kolorze pomarańczowym
>> niż w smaku. I tak jak w przypadku marchewki nie to było w nim złe,
>> że był zły. To udawanie, że coś jest czymś innym niż jest, jest
>> paskudne.
>
> Czekolada czekoladopodobna? :-)
Żeby tylko.
Jarek
--
Informacja może to dla pana nieistotna
Ale jestem dziś od rana piekielnie samotna
Za mym oknem księżyc w nowiu nad mym losem ślęczy
Na mym stole węgorz z drobiu w opakowaniu zastępczym
|