Data: 2001-09-04 13:24:17
Temat: Re: Co zastrzec (bylo:Re: Precz z Unia Europejska ;-))
Od: Waldemar Krzok <5...@t...de>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > Wiesz, Czarek, mi sie wydaje, ze w Unii mozna zastrzec produkty, a nie
> potrawy.
> > Np. kiszone ogorki (jezeli ukiszone w Polsce z polskich ogorkow, twarog, itd.)
> >
> > We Francji sa zastrzezone sery, wedliny, wina, nietore owoce (orzechy ususzone
> > w Grenôble, sliwki ususzone w Agen, itd.), alkohole...
> >
> > Natomiast nigdy nie slyszalam o zastrzeganiu jakiejs tradycyjnej francuskiej
> > potrawy. Tradycji kulinarnych nie mozna "zamarkowac" wlasnie dlatego, ze nie
> > mozna ich precyzyjnie okreslic, i nie tylko w Polsce.
> >
> > Ewa (siostra Ani)
> >
> > Niesz !
> >
> Dokladnie! Uwazam, ze powinnismy zastrzec Zubrowke, jako polski specjal, mimo ze
> produkuja ja i na wschodzie i na zachodzie. Niemieckiej jeszcze na oczy nie
> widzialem ale wiem, ze jest. Natomiast widzialem rosyjska. Kiedys obserwowalem
> pewnego pana ogladajacego wlasnie moskiewska podrobe. Kiedy to zauwazyl,
> usmiechnal sie i powiedzial, ze chcialby sprobowac ale nie bardzo wie, co kupic.
> Szczerze mowiac, rosyjska butelka lepiej wygladala, niz polska. Ale pan mial
> szczescie, ze trafil na 3 P (Polak, pijak, patriota) i kogos, kto pracowal w
> Polmosie. Znajac niemiecka szajbe na punkcie zdrowej zywnosci, zwrocilem panu
> uwage, ze rosyjski produkt wyglada podejrzanie zolto, zas na etykiecie
> znalazlem, ze barwione E... O! Triumfujaco wskazalem, po czym wyjasnilem w jaki
> sposob produkowana jest polska zubrowka. Powiedzialem tez, ze nasza moze nie
> wyglada tak efektownie ale to dlatego, ze alles naturlich. Szczesliwe, wolne,
> samorzadne i niezalezne polskie zubry brykaja sobie po polskiej puszczy i
> siusiaja na ta trawke stad ten niepowtarzalny aromat. Tak ubawilem pana i ujalem
> go swoim patriotyzmem, ze wzial dwie flaszki i jedna Wyborowej, przyrzekajac mi
> ze od tej pory nic innego kupowac nie bedzie. Mozemy tez "zamarkowac" ogorki
> kiszone. Niewazne, ze kisza i Rosjanie i Ukraincy, kazdy dodatkowy stempel na
> etykiecie ulatwi konsumentowi podjecie decyzji.
kraj pochodznia można zastrzec, jak już pisałem Włosi mają to od dawna
(znaczy początku). Francuzi co-nie-co, to znaczy tylko Champagne,
Cognac, Bordeaux etc, czyli regionalne, ale przymiontnika "francuski"
nie zastrzegli. Niemcz też nie, i dlatego np. piwo Bavaria, którym z
braku laku zapijałem komary w Moskwie, jest produkowane w Holandii przez
Grolscha. Ma się poprawić, tak że te przymiotniki też mają być
zastrzeżone. Jak znam EU, to przedobrzą i np. nam zabronią jeść Wiener
Wuerstchen, czy innych frankfurterów. Drżyj kapusto włoska w Polsce z
włoszczyzną. Pierogi ruskie i chiński makaron ;-)) Może jednak da się
odróżnić nazwę produktu od współrzędnych geograficznych jego produkcji.
Waldek
|