Data: 2010-09-07 19:53:10
Temat: Re: Coby nie przeoczyć
Od: glob <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ikselka napisał(a):
> Dnia Tue, 7 Sep 2010 18:15:15 +0200, Vilar napisaďż˝(a):
>
> > U�ytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisa� w wiadomo�ci
> > news:ej0h38f0bhvo.1ubsdgrs8p4gh$.dlg@40tude.net...
> >> Dnia Mon, 6 Sep 2010 10:10:56 +0200, Vilar napisaďż˝(a):
> >>
> >>
> >>> Zupe�nie nie rozumiem czemu przypisa�a� jakie� intencje (poza
> >>> konieczno�ci�
> >>> pisania artyku��w i zdobywania punkt�w przez pracownik�w naukowych)
> >>> autorowi
> >>> artyku�u.
> >>
> >> No pewnie - on tak sobie a muzom napisaďż˝ :-/
> > M�g� napisa� z obowi�zku pisania artyku��w. Jak ka�dy pracownik
naukowy.
>
> No nie wiem, czy ka�dy. Moja c�rka pisze tylko o tym, co naprawd� j�
> pasjonuje.
>
> >>
> >>
> >>> Z mojego punktu widzenia wysmarowa� przyjemny i dosy� wyczerpuj�cy
> >>> kawa�ek o
> >>> dosyďż˝ ciekawym zjawisku.
> >>>
> >>> Chyba, �e chcesz zagai�....
> >>> Wtedy to taaak :-)))
> >>>
> >>> Pytanie tylko, ze czego powinni byďż˝ zwolnieni ludzie z aleksytymiďż˝. Z
> >>> kochania m�a/ �ony?
> >>
> >> Z ODPOWIEDZIALNOSCI. Wobec nich i wobec siebie, w szerszych przypadkach
> >> wobec spo�ecze�stwa. Jak Pola�ski za gwa�t: "on tylko by� ofiar�
> >> wdzi�k�w!"
> >> Nowa kategoria. Stworzono dla niego specjalne, osobne kryteria.
> >> Nadwra�liwiec taki, biedny, no. Sprawny inaczej?gwa�ciciel? - nie,
> >> absolutnie normalny facet, kt�ry wie, ze nie powinien "obrabia�"
> >> trzynastolatki, no ale czemu nie, skoro spo�ecze�stwo samo mu uszykowa�o
> >> wygodn� "wyj�tkowo��" w tym wzgl�dzie (rodzaj "dys"), wi�c
oczywi�cie,
> >> czemu nie "jecha�" na g�upocie tych, co go uwalniaj� od winy i
t�umacz�?
> >> :-///
> >
> > Zeskanuj� potem co�, na co niechc�cy si� napatoczy�am w pi�mie SF.
Jego
> > redaktor naczelny jest z wykszta�cenia psychologiem i musia� go chyba szlag
> > totalny trafi�, bo wspomina, �e "za jego czas�w" za dysklektyk�w uznawano
> > tych, kt�rzy OPANOWALI ZASADY PISOWNI, ale nie byli w stanie ich u�y�. Niby
> > drobnostka, a jaka r�nica. Popatrz na Pimpusia, jak stara si� zrozumie�,
> > opisa� sobie regu�kami �wiat emocji.
> > Dodam, �e ten�e redaktor twierdzi, �e obecnie warunek wstepny zasady szlag
> > trafi� i mamy wysyp...nieuk�w.
>
> Leni, leni, Vilar.
> Ci "nieucy" (matko, a moze "nieukowie???) w wi�kszosci okazuj� si� nagle
> zdolni do wielkich a owocnych wysi�k�w, kiedy tylko zauwa�� w perspektywie
> wymierny w pieni�dzach/w�adzy sens ich podj�cia.
>
> >
> >>
> >>>
> >>> I sk�d, do cholery, wzi�o Ci si� zaprzeczenie Dobra i Z�a.
> >>
> >> Nie "zaprzeczenie dobra i z�a", ale zaprzeczenie dwoisto�ci natury
> >> ludzkiej
> >> w aspekcie posiadania POCZUCIA dobra i z�a.
> >
> > Ba, �eby ta nasza natura by�a tylko dwoista.
> > Ona jest wielo-ista.
> > St�d tyle czasami zabawy z wyjojczeniem si� o co w�a�ciwie cz�owiekowi
> > chodzi.
>
> Nienienie: to "jojczenie" to dzielenie w�osa na czworo lub dziesi�cioro,
> owijanie w bawe�n�, �eby tylko omin�� konieczno�� wyboru mi�dzy
dwiema
> warto�ciami.
> Zawsze tylko mi�dzy dwiema.
>
> >
> > (W sumie to wkurzaj� mnie ludzie, kt�rzy oczekuj� ode mnie sztywnego
> > okre�lenia si� w pewnych ramach cech. Rozumiem ich gwa�town� potrzeb�
> > zaszufladkowania. Ale co mam im powiedzieďż˝? Ulitowaďż˝ siďż˝ i podrzuciďż˝
coďż˝ na
> > �er? Tak dla �wi�tego spokoju? Nie ma).
> >
> >>
> >>> Jak ty ten
> >>> artyku� odczyta�a�? Nie no Ixi...t�umacz si� teraz.
> >>
> >> W KA�DYM zdrowym psychicznie cz�owieku jest POCZUCIE dobra i z�a. Tutaj
> >> sugeruje si�, �e nagle istnieje jakas specjalna, po�rednia kategoria -
> >> kategoria ludzi go pozbawionych, ale w zasadzie normalnych, kt�rych
> >> powinni�my traktowa� �agodniej, bo oni s� tacy jak my, tylko nie
wiedzďż˝,
> >> jak sie porusza� w�r�d labiryntu NASZYCH uczu�, sami ich nie maj�c.
> >> Czyli co: mogďż˝ nas zdradzaďż˝, sprawiaďż˝ nam cierpienie fizyczne i
> >> psychiczne,
> >> k�ama�, oszukiwa�, mordowa�, eksterminowa� - bo oni po prostu NIE
WIEDZďż˝,
> >> co to uczucia, oni po prostu s� pokrzywdzeni nieczu�osci�, a to my, jako
> >> ci
> >> LEPIEJ potraktowani i wyposa�eni przez biologi�/natur�, aby czu� si�
> >> dobrze
> >> sami ze sob�, aby by� "w porz�dku", powinni�my im na to pozwala�, bo
> >> inaczej zakwalifikuje si� nas wed�ug tych samych kryteri�w, automatycznie,
> >> jako zn�caj�cych si� nad u�omnymi. Do tego TO w�asnie cichcem wiedzie!
> >> :-///
> >
> > No tak, opr�cz wzmiankowanych psychopat�w.
> > Wydaje mi si�, �e aleksytymicy maj� poczucie dobra i z�a, emocji nie
czajďż˝.
> > Chyba mo�na od nich wymaga� mn�stwa rzeczy, tylko nie m�czy� sfer�
> > emocjonaln� - a ta jest poza rozr�nieniem dobra i z�a.
>
> Ale rozr�niaj� chyba, kiedy im si� ukradnie samoch�d oraz da samoch�d?
> Podstawowe, pierwotne poczucie dobra i z�a mamy u Kalego. No, chyba nie
> pos�dzasz ww. ludzi emocjonalnie ubogich o brak orientacji co do swojego
> w�asnego umiejscowienia mi�dzy dobrem a z�em? Dlaczego t�umaczysz ich z
> umiej�tno�ci utworzenia sobie analogii - dla innych ludzi, tych "na
> zewn�trz"?
> 3-)
>
> >
> > Mo�e, gdyby taki aleksytymik posiada� wcze�niej wiedz� o swojej
konstrukcji
> > psychicznej po prostu nie wchodzi� by w zwi�zek z osob� o, z naszego punktu
> > widzenia, normalnej (a z jego jak�e niepotrzebnie rozbuhanej)
> > emocjonalno�ci?
> > Mo�e poszuka�by/a�aby po prostu partnera, przyjaciela, takiego jak on/ona,
> > kt�ry by�by w stanie funkcjonowa� w zwi�zku o okrojonych "parametrach
> > emocjonalnych"?
> > Czysto pragmatyczne podej�cie do sprawy.
>
> Zwi�zki istniej� na dw�ch zasadach: albo dwoje obdarza si� nawzajem, albo
> jedno �eruje na drugim (jedno bierze, drugie daje). NIE MA takiego zwi�zku,
> gdzie dwoje sobie tylko zabiera. Z definicji ZWI�ZEK musi by� CZYM�
> zwi�zany. Zwi�za� moze cz�owieka z drugim cz�owiekiem tylko
mo�liwo��
> otrzymywania lub mo�liwo�� dawania. Najpi�kniej jest, kiedy wi��e oboje
> relacja obustronnego dawania. Ale bywa teďż˝ dawanie jako relacja
> jednostronna i te� �wietnie wi��e, he he :-(
> O relacji wzajemnego zabierania jako trwale wi���cej - nie s�ysza�am.
>
> >
> > Zysk z tego artyku�u widz� taki, �e poszerza nasze rozumienie �wiata.
> > I daje zrozumienie siebie tym, kt�rzy tego potrzebuj�
> > Bo jak sama wiesz (jak ka�dy z nas wie) najbardziej m�cz�ce s� te chwile,
> > kiedy nie wiemy o co chodzi. Kiedy nie rozumiemy co siďż˝ z nami dzieje.
>
> Nie mia�am nigdy takich chwil - no, moze jako ma�e dziecko, ale to
> oczywiste. Naprawd� odk�c �yj� jako w pe�ni �wiadoma, wiem, co we mnie
> piszczy. To tylko kwestia m�wienia prawdy... samemu sobie o sobie.
> Je�li si� spotka drugiego takiego cz�owieka i na dodatek moze z nim
sp�dzi�
> �ycie - to jest cudowne. Tego do�wiadczy�am. Moze w�asnie to mnie
> przekona�o o istnieniu Boga najbardziej. Bo skoro ja, istota mala i nic nie
> znacz�ca, py�ek tylko, spotka�am Prawd� w drugim py�ku, jednym z
miliard�w,
> to dlaczego nie moglabym spotkaďż˝ Boga?
>
>
> >
> >>
> >>>
> >>> MK
> >>>
> >>> PS. Bo nie myli�abym aleksytymika z psychopat�, wiesz..... To jednak
> >>> spora
> >>> r�nica.
> >>
> >> No widzisz, c� tu t�umaczy�... kiedy w�a�nie TO ju� zadzia�a�o u
Ciebie.
> >>
> > :-P
>
> ;-PPP
Vilar no naprawdę, no zobacz co to obrzydliwe babsko wypisuje
1. Wyobrażasz sobie u niej dyslektyczne dziecko? Skazałaby go na prace
w kopalni zamiast pomóc i jego ułomność wykształcić w ukrytych
możliwościach, które to dziecko posiada.
Tak zaburzona wiocha przegrywa tych co są inni, psycholodżka już by
wyła na takie teksty ,ja bym pałował smrodliwą babę, bo ten smród
myśli, że jak ona jest upośledzona to normalna, a normalni i
pomagający to dziwadła.
2. W drugim przypadku, dobro i zło, to znowu prostacwo, telewizja
czarno-biała, [ co na tych wsiach nie mają telewizji kolorowej-
mentalnie, nie]
Czyli o jakim współczuciu ty chcesz mówić vilar, jak Ona zna prwadę,
niczym znający prawdę Stalin i wszyscy muszą pod jej prawdę się
dostosować, uproszczenie świata i narzucenie innym tego uproszczenia---
fanatyzm
3. O jakim ona mężu mówi ,jak po prostu on miał podobne poglądy i
sobie z przytakiwania zrobili racjonalizację, jako by to była miłość i
zrozumienie.
4. Nie vilar jak pierdole, mam dość tej obelżywej świńskiej
wynaturzonej patologii na tej grupie i w życiu, która swoje
wypaczenie, zaburzenie, chce narzucić normalnym, boże jakie to
świństwo, patrzysz i nie grzmisz, przecież ten obżydliwy burak jak tak
szkodliwy dla innych ludzi, ze swoje ślepoty emocjonalnej, że to musi
być jakaś kara, ale dlaczego inni też muszą cierpieć przez to coś?
Piedole.
|