Data: 2010-09-08 10:08:38
Temat: Re: Coby nie przeoczyć
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ghost" <g...@e...pl> napisał w wiadomości
news:i67mus$tb5$1@mx1.internetia.pl...
>
> Użytkownik "Hanka" <c...@g...com> napisał w wiadomości
> news:51e78999-95cf-47ec-bf0f-b460ef6b59f4@x42g2000yq
x.googlegroups.com...
>
>>Z biednego, zahukanego swoimi, niezawinionymi
>>wlasnym dzialaniem niemoznosciami, kurczatka,
>>wyrosla fantastyczna dziewczyna; juz w gimnazjum
>>w czolowce, w liceum przewodniczaca klasy,
>>odpowiedzialna, lubiana, znajaca i doceniajaca
>>swoje przeogromne mozliwosci.
>
> Caly numer polega na tym, ze uczylas jej dwoch rzeczy na raz. Poza walka z
> tym co od losu, dostala tez nauczke jak systematyczna praca jest
> skuteczna. Ma przewage nad rowiesnikami na cale zycie.
To jest właśnie nauka kompetencji (tej w rozumieniu: mogę, potrafię), której
uczą rodzice stawiając przed dziećmi zadania na ich miarę i pomagając im (w
pewnym) stopniu je pokonać.
Jojczę się, bo mam teraz przed oczyma przykład wręcz odwrotny (w mojej
rodzinie). Rodziny, w której dzieciom stawiane były tylko wymagania, którym
nie są w stanie sprostać, bo ani nauki, ani wsparcia, ani nic nie dostały.
Porosły jakieś takie bezradne osóbki i ... trywialnie jest mi ich żal.
Szczególnie, że w innym kawałku rodziny, dzieciaki w tym samym wieku (20+)
dostały od rodziców to wszystko i radzą sobie znakomicie. A szlag mnie
trafił, bo pierwsza z rodzin stawia te drugie swoim za przykład...
I żałuję, że dopiero teraz taka cwana jestem.
MK
|