Data: 2005-04-04 12:11:25
Temat: Re: Coś dla obrońców życia za wszelką cenę
Od: "Duch" <n...@n...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Amnesiak" <a...@T...interia.pl> napisał w wiadomości
news:d2ppgm$8ad$1@news.onet.pl...
> Dogmatyczne podtrzymywanie życia bez względu na okoliczności
> wzbudza mój dogmatyczny opór ;).
Nie rozumiesz - "dogmatyczne podtrzymywanie zycia" to hasło,
nakreślające kierunek.
Konkretny wybór jest niemożłiwy,
w tych setkach różnych skomplokowanych sytuacji,
których _wszystkich_ nie da się zaklasyfikować.
Dlatego krytykując hasło wyznaczające kierunek,
nie robisz NIC ciekawego. Pokazujesz sytuacje w ktorych
można by lepiej rozwiazać sytuacje, ale gdyby to Twoje
zastosowano w praktyce, to po paru latach mógłbym
trzepać jak z rękawa sytuacjami w których Twoje Zasady
sie nie sprawdziły - wobec których Twoje Zasady były bezsilne.
W tym przypadku ten "ruch dogmatyczny" - jak go nazywasz, idzie
w kierunku podtrzymywania życia. Ja uważam że słusznie.
Takie hasło wyznaczające ideowy kierunek jest potrzebne,
chociaż nigdy nie obejmie wszystkich przypadków i
zawsze będzie można to hasło zakwestionować,
na przykładzie jakiegoś konkretnego przypadku.
Najważniejsze pytanie jest: czy osoby które kwestionują
to hasło, potrafią stworzyć lepsze alternatywe?
Moim zdaniem - nie. Inaczej - kwestionując to,
wyrażasz swoje marudzenie, ale nic wiecej za tym nie stoi.
Aktualnie w Holandii jest eutanazja i 80% starszych osób boi
się tej eutanazji. Nie wiesz czemu?
Wracając do przykladu tej Terry.
Jak jest Twoja opinia? Dobrze że odcieli czy nie?
MZ, sprawa jest dość prosta:
chodzi o poczucie sprawiedliwosci - z jednej strony matka, ojciec,
ktorzy twierdza, że czują kontakt z _dzieckiem_, z drugiej mąż,
ktory zgarnąl kase i chce sie pozbyć ciężaru.
Z trzeciej strony koszta podtrzymywania tej osoby.
Sam piszesz jakbys stał po stronie Rozumu, ale dla mnie to takie zimne
wyrachowanie. Wziął byś ospowiedzialność za odcięcie czujegoś
dziecka od aparatury, mimo ze rodzice tego nie chcą?
Tak naprawde dało się to zrobić - wystarczyłoby tak nakreślić całą sytuacje,
że odcinając Terry od maszyny, zeby w ten sposob _ratowano_ kogoś innego
który
czekałby na tą aparature, a był świadomy. Proste?
Bo tak naprawde o aspekt finansowy tu chodzi. Terry nie cierpiała.
Wtedy można by zachować poczucie sprawiedliwości całej sytuacji.
Pozdrawiam,
Duch
|