Data: 2009-02-15 22:11:20
Temat: Re: Coś na Walentynki ;>
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sun, 15 Feb 2009 22:55:17 +0100, medea napisał(a):
> Ikselka pisze:
>
>> Wspólczuję, że tak Ci wypada, iż na codzień i codziennie, także w nocy o
>> pólnocy, stykasz się ze śmiercią, bólem i problemami, wzywana do obcych - i
>> umiesz się w nie zangażować całą sobą. To trudne zadanie i jeśli sobie z
>> nim radzisz, poświęcając swoje sprawy i swojej rodziny dla innych w stu
>> procentach, to chapeaux bas. Ja bym nie potrafiła :->
>
> Ja nie, ale np. lekarze też powinni żyć w celibacie. :)
>
> Ewa
A spełniają swoją rolę jak należy, nie żyjąc w nim?
Wedlug mnie nie.
A dlaczego? - bo (w wiekszosci przypadkow) priorytetem dla nich jest nie
służenie ludziom, lecz dojenie kasy (czy to z chciwości, czy dla
zabezpieczenia rodziny ponad potrzeby), korzystając z okazji, że decydują o
ludzkim życiu sensu stricto. To argument, który decyduje na ich korzyść w
każdej próbie dyskusji... a takich prób raczej się z nimi nie podejmuje.
Ponadto zamiast służyc ludziom (jak ksiądz), wręcz traktują ich jak
podrzędne istoty. Wynika to tylko i wyłącznie z paskudnej moralności
zmutowanej na skutek posiadania w swych rękach "argumentu ostatecznego".
Ksiądz nawet nie ma takiej siły przebicia - no, co, najwyżej nie udzieli
sakramentu, to się człowiek zeźli na Kościół i żył będzie dalej... a ksieżą
rodzinę utrzymać (by) trzeba na jakim takim poziomie jakoś :->
|