Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Re: Coś na Walentynki ;>

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Coś na Walentynki ;>

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 533


« poprzedni wątek następny wątek »

201. Data: 2009-03-01 20:57:11

Temat: Re: Coś na Walentynki ;>
Od: "R" <...@...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Aicha" napisała w wiadomości
news:go9oc2$dsd$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Ikselka" napisał:
>
>> >>>> Pisałaś kiedyś, że było ochrzczone.
>> >>> Podaj MsgID, proszę.
>> >> Poszukam może, może się mylę, w sumie mało ważne - ważne,
>> >> jakie jest Twoje czołobitne nastawienie do "papieru". To wiele
>> >> mówi.
>> > Niom. Znajdź kogoś, kto dostał rozwód wyłącznie na podstawie
>> > paragrafów z kodeksu, bez machlojek.
>> A faktyczne przyczyny nie wystarczą? :->
>
> Było ich tak dużo, że trzeba było się na czymś skupić, a coś
> zaniedbać.

To zdanie wyżej nie oznacza przecież "machlojek" a jedynie uwypuklenie
pewnych rzeczywistych zdarzeń/faktów itp.

> Inaczej jeszcze ze 2 lata bym się woziła ze świadkami,
> ekspertyzami i takimi tam. A do szczęśliwego finału wystarczyła
> alergia, w odpowiednim świetle przedstawiona :>

Skupienie się nad czymś to nie to samo co np. przedstawianie fałszywych
świadków zeznających ewidentną nieprawdę.


R.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


202. Data: 2009-03-01 21:05:32

Temat: Re: Coś na Walentynki ;>
Od: "R" <...@...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "medea" napisała w wiadomości
news:gob702$h9i$1@news.onet.pl...
> Ikselka pisze:
>
>> Bogiem. Więc po co to? Aby spocząć kiedyś pod równie mało ważnym w tym
>> przypadku krzyżem? Czy aby wspólnie trafić do niesistniejącego dla
>> kłamców
>> raju?
>
> Pytanie powinno być - nie "po co?", a "dlaczego?".
>
> Po co? - tego tak naprawdę nie wie nikt.
>
> Dlaczego? - bo jesteśmy tak wychowywani, do zachowywania pewnych
> konwenansów, symboli, tradycji itd.

I ja chyba też tego nie umiem zrozumieć. Właśnie dlaczego ktoś podejmuje
decyzje ewidentnie wbrew sobie po to aby przypodobać się otoczeni. W jakiś
sposób faktycznie mam prostsze życie: podejmując decyzje kieruję się głównie
tym żeby się z tym czuć możliwie jak najlepiej a nie tym co pomyślą sobie
sąsiedzi\rodzina itp. I tak prawdę napisawszy długie lata żyłam w
przekonaniu, że większość robi tak jak ja...


R.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


203. Data: 2009-03-01 21:07:08

Temat: Re: Coś na Walentynki ;>
Od: "R" <...@...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "medea" napisała w wiadomości
news:gob6pa$g6c$1@news.onet.pl...
> Aicha pisze:
>
>> Rozwód jest cywilny. W Kościele nie ma ani rozwodów, ani
>> unieważnienienia małżeństwa. Może doczytaj, zanim coś napiszesz:
>> http://www.kuria.lomza.pl/sad/index.php?wiad=5
>
> Wydaje mi się, że R właśnie to miała na myśli.

Masz rację: to miałam.
Dziękuję, że to napisałaś bo już się zaczynałam zastanawiać czy to
przypadkiem nie było zrozumiałe tylko dla mnie.


R.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


204. Data: 2009-03-01 21:12:59

Temat: Re: Coś na Walentynki ;>
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sat, 28 Feb 2009 00:48:46 +0100, Aicha napisał(a):

> Użytkownik "michał" napisał:
>
>>> Tylko sie okłamujesz. jednak tylko siebie - reszta widzi
>>> to jak na dłoni.
>> Robisz sobie jaja czy coś halucynogennego zjadłaś? To
>> chyba Ty jestes wielbłądem! ;DDD
>
> To, że napisałam kiedyś, że po "zapisaniu" dziecka do parafii ponad
> rok temu, aby docelowo opatrzyć je sakramentami, odzyskałam radość
> życia i poczucie sensu po dwumiesięcznej reaktywnej depresji, nie
> znaczy jeszcze, że je opatrzyłam. Wiadomość o moim
> "nawróceniu"/podwójnym życiu była mocno przesadzona :)

O tym mówisz?
http://groups.google.pl/group/pl.sci.psychologia/msg
/41d9bdee9ad7f5f9?hl=pl
"A ja dziś nas (znaczy mnie i dziecko) do parafii zapisałam, co by
młodą ochrzcić i komunizować za jednym zamachem ;) Donek okazał się
pi..., znaczy dewotem, więc nie mogę jej pozbawiać szansy na lepszą
średnią ocen. Jakoś tak lepiej mi w postaci trzciny, którą mam być wg
zaleceń pewnego mądrego faceta, a nie drzewa, co twardy opór stawia,
ale wicher go łamie."

Trzcina to ładne określenie, ale nieadekwatne...

A przy okazji: możesz mi wyjaśnić dokłądniej, na czym polega "zapisanie do
parafii"? - skoro na tym poprzestałaś, bez sakramentów, to może i innym się
przydać. Bo np. ja o czymś takim nie słyszałam :->

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


205. Data: 2009-03-01 21:14:13

Temat: Re: Coś na Walentynki ;>
Od: "R" <...@...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Aicha" napisała w wiadomości
news:gob7v5$jsb$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "medea" napisał:
>
>> > Rozwód jest cywilny. W Kościele nie ma ani rozwodów, ani
>> > unieważnienienia małżeństwa. Może doczytaj, zanim coś
>> > napiszesz:
>> > http://www.kuria.lomza.pl/sad/index.php?wiad=5
>> Wydaje mi się, że R właśnie to miała na myśli.
>
> A jaka to różnica, czy chodzi o unieważnienie istniejącego, czy o
> stwierdzenie, że wcale nie istniało?

Istotna.
W KK małżeństwa ważnie zawartego i skonsumowanego nie można unieważnić.

> Ważny jest efekt końcowy.

Nie. Ważne jest sumienie.

> BTW, ten akapit jest niezły:
> Bardzo mało jednak osób wie, że nie każdy związek zawierany w kościele
> jest prawdziwym i rzeczywistym małżeństwem. Zdarza się czasem, że
> wyprawiono wspaniałą ceremonię, na samym zawarciu małżeństwa w
> kościele było obecnych nawet kilku kapłanów, a w rzeczywistości <ślub
> się nie odbył>. Sprawy te są poruszane na katechezie, szczególnie w
> szkole średniej, mówi się o tym w czasie kursów przedmałżeńskich, ale
> praktyka duszpasterska wskazuje, że niestety przechodzi to gdzieś
> bokiem i wierni bardzo mało na ten temat wiedzą.

Dlaczego niezły?

> Jednym słowem - brakuje tylko uświadomienia, całe reszta to betka.
> Pomożecie? Pomożemy.

A to źle jest być świadomym tego co się robi/jakie konsekwencje mają
podejmowane decyzje?
Ja tego fragmętu nie interpretuję jako nawoływania do uświadamiania, że ileś
tam małżeństw jest nieważnych ale do tego, żeby uświadamiać w jaki sposób
zawrzeć ważne małżeństwo.


R.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


206. Data: 2009-03-01 21:21:01

Temat: Re: Coś na Walentynki ;>
Od: "R" <...@...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ikselka" napisała w wiadomości
news:hwk134hv9lnd$.1wokkggn08qqp.dlg@40tude.net...
> Dnia Sat, 28 Feb 2009 12:50:05 +0100, medea napisał(a):
>
>> Aicha pisze:
>>
>>> Bardzo mało jednak osób wie, że nie każdy związek zawierany w kościele
>>> jest prawdziwym i rzeczywistym małżeństwem. Zdarza się czasem, że
>>> wyprawiono wspaniałą ceremonię, na samym zawarciu małżeństwa w
>>
>> Tak. Moja znajoma ostatnio opowiadała, że w jakiś czas po rozwodzie
>> postanowiła starać się o unieważnienie małżeństwa kościelnego (za
>> podpowiedzią księdza zresztą). Okazało się, że jej małżeństwo nie jest
>> ważne, bo nie dostarczyli odpowiednich dokumentów przed zawarciem i
>> nigdy później tego nie uzupełnili, poza tym brakowało ich podpisów na
>> jakichś kościelnych papierach.
>>
>> Ewa
>
> Tyle wiesz Ty. Tzn tyle, ile Ci powiedziała owa znajoma.
> A tak naprawdę
> muszą!!! być inne przyczyny -

Abstrahując od przypadku znajomej Medei, o ile wiem w czasie takiego procesu
o stwierdzenie nieważności składa się przysięgę, że się nie będzie rozmawiać
o tym co działo się na sali ani wyjawiać powodów itp.


R.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


207. Data: 2009-03-01 21:24:57

Temat: Re: Coś na Walentynki ;>
Od: medea <m...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

R pisze:

> Abstrahując od przypadku znajomej Medei, o ile wiem w czasie takiego procesu
> o stwierdzenie nieważności składa się przysięgę, że się nie będzie rozmawiać
> o tym co działo się na sali ani wyjawiać powodów itp.

Ciekawe, skąd to wiesz, skoro się taką przysięgę składa?

Poza tym - nigdzie nie napisałam, że znajoma jest _po_ tym "procesie", a
raczej wprost pisałam, że _przed_.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


208. Data: 2009-03-01 21:26:21

Temat: Re: Coś na Walentynki ;>
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sun, 1 Mar 2009 22:21:01 +0100, R napisał(a):

> Użytkownik "Ikselka" napisała w wiadomości
> news:hwk134hv9lnd$.1wokkggn08qqp.dlg@40tude.net...
>> Dnia Sat, 28 Feb 2009 12:50:05 +0100, medea napisał(a):
>>
>>> Aicha pisze:
>>>
>>>> Bardzo mało jednak osób wie, że nie każdy związek zawierany w kościele
>>>> jest prawdziwym i rzeczywistym małżeństwem. Zdarza się czasem, że
>>>> wyprawiono wspaniałą ceremonię, na samym zawarciu małżeństwa w
>>>
>>> Tak. Moja znajoma ostatnio opowiadała, że w jakiś czas po rozwodzie
>>> postanowiła starać się o unieważnienie małżeństwa kościelnego (za
>>> podpowiedzią księdza zresztą). Okazało się, że jej małżeństwo nie jest
>>> ważne, bo nie dostarczyli odpowiednich dokumentów przed zawarciem i
>>> nigdy później tego nie uzupełnili, poza tym brakowało ich podpisów na
>>> jakichś kościelnych papierach.
>>>
>>> Ewa
>>
>> Tyle wiesz Ty. Tzn tyle, ile Ci powiedziała owa znajoma.
>> A tak naprawdę
>> muszą!!! być inne przyczyny -
>
> Abstrahując od przypadku znajomej Medei, o ile wiem w czasie takiego procesu
> o stwierdzenie nieważności składa się przysięgę, że się nie będzie rozmawiać
> o tym co działo się na sali ani wyjawiać powodów itp.

Dokładnie. Dlatego uważam, że owa koleżanka, po przejściach, chcąc się po
prostu wygadać - podała pierwszy możliwy i najłatwiejszy do przyjęcia przez
słuchacza, a dla siebie do zapobieżenia ewentualnym dociekaniom powód, ale
na pewno nieprawdziwy, a w każdym razie nie ten najważniejszy.
Sam brak podpisu nie jest w stanie posłużyć w Prawie Kanonicznym jako powód
do stwierdzenia nieważności małżeństwa.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


209. Data: 2009-03-01 21:27:54

Temat: Re: Coś na Walentynki ;>
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sun, 01 Mar 2009 22:24:57 +0100, medea napisał(a):

> R pisze:
>
>> Abstrahując od przypadku znajomej Medei, o ile wiem w czasie takiego procesu
>> o stwierdzenie nieważności składa się przysięgę, że się nie będzie rozmawiać
>> o tym co działo się na sali ani wyjawiać powodów itp.
>
> Ciekawe, skąd to wiesz, skoro się taką przysięgę składa?
>
> Poza tym - nigdzie nie napisałam, że znajoma jest _po_ tym "procesie", a
> raczej wprost pisałam, że _przed_.
>
> Ewa

Wszystko jedno: nie będzie opowiadała o faktycznych przesłankach - to muszą
być naprawde poważne powody. KK sobie zartów nie robi z tych spraw.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


210. Data: 2009-03-01 21:29:50

Temat: Re: Coś na Walentynki ;>
Od: "R" <...@...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ikselka" napisała w wiadomości
news:gdklkgrjewd7.f1l10depdtz0$.dlg@40tude.net...
> Dnia Sat, 28 Feb 2009 22:31:33 +0100, Ikselka napisał(a):
>
>> Dnia Sat, 28 Feb 2009 22:21:18 +0100, medea napisał(a):
>>
>>> Ikselka pisze:
>>>
>>>> Nie no, nie rozumiesz, ze nie chodzi o terminy - i chyba nie
>>>> zrozumiesz, a
>>>> mnie już się nie chce o tym... Ludzie są zakłamani i tyle. Tracą przez
>>>> to
>>>> całe swoje dostępne potencjalnie szczeście - nie chcą się o nie
>>>> postarać,
>>>> nie chcą prosto żyć.
>>>
>>> Pisałaś, że gdybyś męża na zdradzie złapała, to byłby koniec. Albo gdyby
>>> mężowie bili Twoje córki, to podobnie. No to jak?
>>>
>>
>> Gdzie widzisz niekonsekwencję? - ja widze idealną zgodność: zdrady nie
>> toleruję, przemocy też nie.
>
> Aha, rozumiem: chodzi Ci o to, że niby to nie są dla Koscioła powody do
> stwierzenia nieważności ślubu - ano nie są, być może.

Nie są. Ale są to powody do udzielenia zgody na separację.

> Wtedy po prostu są
> inne metody postępowania wg koscielnego prawa kanonicznego. Im się należy
> poddać, jeśli nie ma możliwości anulowania ślubu. Do tego, aby je uzyskać,
> są jasno okreslone potencjalne powody i jeśli sie nie spełnia warunków, to
> nie wiem, co ludzie chcą tu przeskoczyć.

Też nie wiem. My chyba faktycznie myślimy w innych kategoriach niż ogół.
Nawet nie wiem czy czuję się zaskoczona. Zawsze czułam się jakaś inna.
Nigdy np. nie przyszłoby mi do głowy pomstowanie na policjata za to, że
wlepił mi mandat za faktyczne przekroczenie prędkości ;).

> Czyli ja: jesli zdrada ze strony męża znajduje się wśród owych powodów,
> starałabym sie o stwierdzenie niewazności slubu. Jeśli zaś nie jest
> powodem
> - to nie rozumiem, dlaczego miałabym tego żądać. Nikt mnie przecież nie
> zmusza w Kosciele do życia z człowiekiem, który nie dotrzymał przysięgi.

Dokładnie. Tak jak i nie zmusza do życia w pełni w Kościele jeżeli
chciałabyś się związać z kimś następnym. Są jasno określone zasady i można
podejmować świadome decyzje.


R.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 20 . [ 21 ] . 22 ... 30 ... 54


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

i po trójce?
Walentynki
W Polsce nie ma homofobii...
DOBRE Z SCP
Re: Coś na Walentynki ;>

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »