Data: 2006-06-09 13:37:20
Temat: Re: Coś o różach...
Od: Marta Góra <m...@m...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Fri, 9 Jun 2006 08:33:08 +0200, Maria Maciąg napisał(a):
> R. Stanweel Perpetuall, Comunis, Rose de Recht . Zostałam niejako 'wrobiona'
> w zakup tychże i nie wiem, czy warto? Google oczywiście mam, ale może macie
> własne doświadczenia?
Z wymienionych przez Ciebie mam tylko Rose de Resht. Warto, jeśli lubisz
takie intensywne kolory i zapachy. Jest niewielka i zmieści się w każdym,
nawet małym ogrodzie - to kwintesensja starych róż. Niestety jest poddatna
na czarną plamistość róż.
Zerknij sobie na różę Max Graf (jak nie znajdziesz podeślę fotki), udało mi
się ukorzenić i będę próbowała nadal. Dla miłośniczki róż znajdzie się
sadzonka.
Ja podobnie jak Ty lubię róże angielskie, ale tak jak irek coraz bardziej
skłaniam się w stronę róż historycznych.
Ostanio nabyłam Rosa 'Blanche Moreau' i niecierpliwie czekam na kwitnienie.
I na koniec żeby nie przynudzać, róże bywają piekne, zarówno te stare i
nowoczesne odmiany, odpowiednio wkomponowane potrafią zachwycać. Jednak
moim faworytem są rugosy:) Przywleczone, wypatrozne, wysępione od Krychy,
od mojej przyjaciółki, od boletusa, Zbyszka...
Pozdrawiam,
Marta
PS. Irku Twój Geschenk właśnie ma pąki i zakwitnie lada dzień:)
--
http://tabaza.sapijaszko.net/
|